4.

1.6K 87 45
                                    

Info : Wattpad na kompie odmówił ze mną współpracować ( tzn. nie chcę włączyć mi moich prac 😠😠🤬) dlatego z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy językowe, ponieważ nie zawsze je wyłapie podczas pisania na telefonie... No to tyle ode mnie. Zapraszam do czytania🤗

Rozdział poprawiony

Hosu to dość spokojne miasto, tak mówią wszelakie broszury dla turystów, media czy jego mieszkańcy. Jednak dla Annelain to miasto nie zaprezentowało się jako to " spokojne". Dziewczyna od razu po znalezieniu taniego motelu i zostawieniu w pokoju torby, wyszła na spotkanie ze Stainem. Szła tymi mniej przyjemnymi alejkami, wkurzając się, że osoba która chciała się z nią spotkać pozbyła się telefonu z którego do niej zadzwoniła. 
' Przysięgam pierwsze co mu zrobię to przywalę w twarz. Potem wyciągnę jak się o mnie dowiedział, a na koniec z grzeczności wysłucham tego co ma mi do powiedzenia.'

- Jest tu ktoś? - spytała wchodząc do kolejnego w ciągu tych trzech godzin zaułka. ' No baaaardzo mądre Annelain. Może jeszcze zaproś tego kto ci odpowie na herbatkę i ciastka! Ech... Dobra dawno tego nie robiłam, ale warto sprawdzić czy wyszłam z wprawy.'. Weszła głębiej w aleje, a kiedy nie było widać głównej ulicy, oparła się o mur, upewniła się że nic ani nikt jej nie przeszkodzi po czym ugryzła się z całej siły w lewy nadgarstek i przerwała w momencie kiedy metaliczny smak krwi nie dotknął kubków smakowych. Następnie wzięła głęboki oddech, a krew uniosła się w powietrze pod postacią małych kropli. Łobuzerski uśmieszek wkradł się na usta Hiroshiro. ' A jednak nie zapomniałam tego... No dobrze teraz tylko cel... Chyba tam gdzie znajduje się dość poważnie ranna osoba. Bo na pewno Pan wielki pogromca bohaterów nie czeka gdzieś z kubkiem kawy.' pomyślała, a chwilę później machnęła palcem wskazującym lewej ręki na co krople momentalnie zniknęły. Spojrzała na dalej krwawiący nadgarstek, który przybliżyła do ust, przejechała po nim językiem a po ranie nie został nawet ślad . Przymknęła delikatnie powieki, skupiając się na miejscach gdzie znajduje się jej krew. ' Spora ilość krwi różnych osób.. Nie to nie to, szpitale mnie nie interesują... No gdzie ty jesteś...... Mam cię!' uradowana otworzyła oczy za z jej nadgarstka wydobyła się czerwona nić. Podeszła do zakrętu, stanęła w rogu a następnie z całej siły odbiła się od budynku jednocześnie ciągnąc za nić, która szarpnęła ciałem dziewczyny ciągnąc ją do jej celu. Dziewczyna nigdy by się nie przyznała, ale uwielbiała ten moment kiedy to jakaś nieznana siła pcha ją lub prowadzi gdzieś, gdzie może stać się coś ciekawego. I właśnie coś ciekawego się działo na miejscu do którego dotarła po trzech minutach. Annelain zatrzymała się kilka kroków przed wykrwawiającym się bohaterem oraz stojącym nad nim Zabójcą Bohaterów Stainem.

- Widzę, że nie próżnujemy w zabawach sadystycznych , co? 

- Dość szybko mnie znalazłaś Bloody Child. - powiedział spoglądając na dziewczynę.

- Darujmy sobie to Child oraz grzeczności. I zostaw tego dzieciaka w spokoju. Widać, że dopiero ukończył naukę. - mruknęła podchodząc bliżej nich. Będąc tuż przed bohaterem, ukucnęła, dotknęła jego krwawiącego czoła po czym przejechała po rozcięciu  na co jego rany się zagoiły jednak mężczyzna stracił przytomność.

- No to skoro skończyłeś zabawę... - przerwała prostując się i z nienacka przywaliła mu z pięści w miejsce gdzie powinien być nos. Siła uderzenia powaliła go na ziemię. -.. to wyjaśnij mi skąd wiesz o mojej tożsamości i czego chcesz. - dokończyła patrząc na niego chłodnym i morderczym spojrzeniem. Ten chwilę leżał na ziemi w lekkim szoku po twoim uderzeniu, bo jednak nie spodziewał się takiego " przywitania". Annelain czekała aż mężczyzna podniesie się z ziemi co nastąpiło po krótkiej chwili.

Play with fire... |Dabi x Oc|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz