12.

761 49 17
                                    

Od autorki: Moi mili pod rozdziałem pojawi się pare informacji, dotyczących prezentu świątecznego dla was. Więc jeśli jesteście chętni pomóc mi z zdecydowaniem czy to co wam podam zrobić czy nie. A teraz zapraszam do rozdziału ;)

- Medic....- jęknęła nastolatka znudzona panującą ciszą w gabinecie. Kai westchnął, unosząc spojrzenie znad czytanych dokumentów.

- Powiedz mi Plague. Kto ci pozwolił rozmawiać z Ligą Złoczyńców?

- Wiesz, to nie moja wina że sami zaczęli mnie prowokować. Poza tym gdybym mogła to na pewno bym z nimi nie gada.. Niestety kumplują się oraz robią interesy z Giranem co niezbyt mi się podoba, no ale co mogę zrobić? - wzruszyła ramionami wstając z kanapy oraz podchodząc do biurka. - Poza tym, wydaje mi się czy nie zacząłeś być milszy dla Eri-chan?

- Czy tobie życie jest nie miłe? Jeśli tak to z wielką chęcią cię wyślę na tamtą stronę.

- Uuaa... Ale się booje!- powiedziała przestraszonym tonem a na dźwięk pukania do drzwi oboje skupili na nich swoją uwagę.

- Wejść!

- Boss, mamy report związany z testami.- spokojny głos Chrono rozniósł się po pomieszczeniu.  Pierwsza przy nim znalazła się Annelain, która wzięła od niego dokumenty i zaczęła je czytać.

- Widzę, że jednak im się udało rozłączyć te esencje, co? - mruknęła pod nosem, kierując się z powrotem do biurka Chisakiego. - Trzymaj. Obstawiam, że przez pewien czas efekt będzie trwał tylko góra tydzień, ale jeśli zwiększysz minimalnie dawkę i trafisz w lewe bądź prawe ramie, w miejscu gdzie przeważnie się szczepi to efekt powinien pozostać na dłużej. O wieeeele dłużej.- poinformowała go siadając na biurku. 

- Chrono. Przypilnuj by była przy produkcji nowej dawki. Oraz Plague, przygotuj się na dzisiejszy wieczór. Wychodzimy.

- Oooo! Nie spodziewałam się takiego zaproszenie na randkę mój drogi! - powiedziała nazbyt słodkim tonem, na co mężczyzna posłał jej mordercze spojrzenie , na które pokazała mu język.- O której wychodzimy? I jaki strój będzie odpowiedni?

- Sukienka, ogólnie strój wieczorowy , ale maskę możesz założyć.- poinformował ją wracając do pracy.- Bądź w bazie przed dziewiętnastą.

- Ayo! - zasalutowała po czym użyła daru Kurogiriego i przeniosła się do swojego domu. - Impreza co? - mruknęła pod nosem kierując się do sypialni a następnie do szafy. ' Hmmm.. Na pewno nie założę żadnej czarnej mini, to na pewno.. Ale nie wiem co on będzie miał na sobie!' uderzyła się otwartą dłonią w twarz, wyciągając telefon z kieszeni, szybko wybrała numer do Chisakiego.

-Medic powiedz co ty zakładasz? Garnitur czy idziesz w swoim stroju?

- ' Garnitur. Czarny.'

- Mhm.- mruknęła kończąc rozmowę, telefon odłożyła na toaletce i znów spojrzała do szafy. ' No gdzieś tą kieckę miałam! Jeśli dobrze pamiętam, to Hawks pomógł mi przy jej wyborze... Jest!' z radością wyciągnęła sukienkę, którą następnie położyła na łóżku. ' Buty do niej są, więc o to nie mam się co martwić... Tylko zostaje jeszcze fryzura i może jakaś biżuteria. Makijażu nie robię bo po co? Przecież będę miała na twarzy maskę.. Tylko czemu mnie ze sobą zabiera? Do tego w takim ,a nie innym stroju?' zadała sobie pytanie, drapiąc się po głowie oraz wyciągając z szuflady czarną bieliznę. Wyszła z sypialni, zatrzymała się w salonie na widok królika gryzącego liść paproci. Zachichotała, podchodząc do zwierzaka, którego wzięła na ręce i z uśmiechem  pocałowała w czubek głowy oraz nos.

- Głodny, co? Dobzie wiesz, że wystarczy jedynie przypomnieć. - mruknęła drapiąc królika pod brodą. - Na co masz ochotę? Marchewka, sałata, koniczynka? Mhmmmm... Widzę, że milczymy co? W takim razie koniczynka. - zdecydowała idąc do kuchni, w której szybko wzięła zieleninę dla zwierzaka, dała mu kawałek a resztę wsadziła mu do miski. Przez chwilę mu się przyglądała jak jadł po czym ruszyła do łazienki. Zostawiła lekko uchylone drzwi, na wszelki wypadek gdyby zwierzak chciał sobie wejść, pozbyła się ubrań oraz okularów, po czym weszła pod prysznic. Odkręciła wodę, a w momencie w którym woda uderzyła jej skórę, skuliła się oraz cichy pisk opuścił jej usta. ' Ech.. Powinnam w końcu rozplanować ten wypad do Chin. Informacje zebrane przez Girana potwierdziłam, lecz dalej brakuje mi tej jednej, najważniejszej. Kto konkretnie za tym wszystkim stoi. All for One? Albo może ktoś inny za tym stoi, nie stąd.. Poza tym to wszystko jest dość mocno podejrzane. Przypomina to trochę jedne z tych rytuałów składania ofiar bogom.. Tylko w jakim celu jest to robione? I kto będzie teraz ich celem skoro dwa miesiące temu powstrzymałam tych dupków z gangu Ugumori. Do tego jaki mają system wybierania swoich ofiar? W moim przypadku to jest jasne, lecz w tym? Przecież ta rodzina nie miała ani nie ma żadnych powiązań z tym przeklętym gangiem. Dobrze to sprawdziłam, tak samo jak Giran!' wściekła na swoją bezradność chwyciła za szampon, który mocnymi ruchami wtarła we włosy, co jakiś czas ciągnąc za nie oraz wbijając paznokcie w skórę głowy. ' Może poproszę o pomoc Ayako? Chociaż... Jeśli pamięć mnie nie myli to dalej nie wróciła z tego jej miesiącu miodowego, który trwa już prawie pół roku!' westchnęła zakręcając wodę oraz zaczesując mokre włosy do tyłu, a następnie tą samą dłonią pozbyła się nadmiaru wody z twarzy. Wyszła z kabiny, chwyciła za ręcznik oraz szybkimi ruchami wytarła swoje ciało, a na widok siedzącego w leżących na podłodze ubraniach królika zaśmiała się, owijając ręcznik wokół ciała.

Play with fire... |Dabi x Oc|Where stories live. Discover now