Sardynka w puszce

85 21 24
                                    

Rozkojarzony Filip spojrzał na funkcjonariusza, który trzymał go za kurtkę. Zamrugał i przełknął ślinę, starając się przybrać poważny i dorosły ton głosu. Nie mógł przecież pozwolić sobie na brzmienie jak typowa, wystraszona dziewczynka.

- Filip Malinowski? - zapytał mężczyzna, spoglądając na dowód osobisty chłopaka. - Funkcjonariusz Cezary Nowak, Komenda Miejsca Policji. Wie pan, dlaczego został pan zatrzymany?

- Nie mam pojęcia, nie zrobiłem nic złego - powiedział pewnie, będąc już zamknięty w ciepłym wnętrzu samochodu policyjnego. - Jestem przykładnym, niekaranym obywatelem. Nie macie powodu, aby mnie zatrzymać, prawda?

- Czy jest pan tego pewny? W obecnej sytuacji możemy zrobić wszystko, aby panu zaszkodzić. Jest pan zatrzymany pod zarzutem popełnienia morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Nie wiem, jaki masz motyw Malinowski, ale przyrzekam, że dowiem się, co tobą kierowało. Kara cię nie ominie - wymamrotał, poprawiając czapkę. Był pewny siebie.

Chłopaka zabrano prosto na komendę w celu przesłuchania. Początkowo był bardzo spokojny. Nie zrobił nic złego, prawda? Nie powinien się denerwować, bo właśnie nerwy są wyznacznikiem winy oskarżonego. Westchnął cicho, siadając na krześle w swego rodzaju poczekalni. Filip doskonale znał swoje prawa i wiedział, że na razie nie mogą go skazać bez przesłuchania, wyroku sądu i rozmowy z adwokatem. Niestety jego nadgarstki były boleśnie skute, więc nie był w stanie wykonać żadnego ruchu, który ułatwiłby mu wydostanie się z tej pułapki.

Rozejrzał się po pomieszczeniu i od razu dostrzegł, że było ono po prostu szare i cholernie nudne. Bardzo smutne, przygnębiające, jasne odcienie na ścianach, brak jakiekolwiek drewna na podłodze. Od razu przypominały mu się znajome kadry z filmów o szpitalach psychiatrycznych albo horrorów, które mroziły mu krew w żyłach. Młodzieniec podrapał się po głowie, podnosząc zabawnie obie ręce, żeby dosięgnąć. Był to nie lada wyczyn, a jeden z drobnych złodziei przyglądał mu się rozbawiony i sam próbował powtarzać jego ruchy. Filip był zażenowany.

- Panie Malinowski, pańska kolej - powiedziała niska, dość pulchna kobieta, przepuszczając go w przejściu. - Proszę usiąść, nie denerwować się i napić wody. Zaraz do sali przyjdzie detektyw i psycholog.

- Yhm.... - odparł cierpko, spoglądając na funkcjonariuszkę.

Westchnął, mrużąc oczy. To wcale nie dodawało mu otuchy. Usiadł we wskazanym miejscu i rozprostował kości. Zdjęto mu kajdanki i pozwolono rozmasować nadgarstki, co sprawiło, że mężczyzna nieco się rozluźnił. Był delikatnie zaintrygowany, ale nie dało się tego wywnioskować po mimice jego twarzy. Nie pokazywał nic, co mogłoby sprawić, że uznano by go za winnego lub chociaż częściowo winnego. Wolał dmuchać na zimne. W końcu to nie pierwszy raz, kiedy znajduje się w takiej kryzysowej sytuacji. Kiedyś, kiedy miał piętnaście lat, również zatrzymał go patrol policji. Wracał wtedy późno do domu ze spotkania. Zabrano go na komisariat w celu zawiadomienia rodziców, ale nim zdążyli wybrać numer, w jednym z pomieszczeń wybuchł pożar, a Filip ulotnił się szybciej niż dym, który wydobywał się z płonącego urządzenia.

- Pan Filip Malinowski, jak mniemam? - zapytał cicho mężczyzna, siadając na przeciwko niego. Chłopak nawet nie wiedział, kiedy wszedł do pomieszczenia. - Jestem Artur Olek, szef wydziału detektywistycznego. Tak, dokładnie tego, do którego niedawno składał pan już swoje... Hmm... Najprawdopodobniej drugie CV oraz list, w którym prosi pan o przyjęcie na stanowisko detektywa. Rozumiem, że nie mógł pan się już doczekać, ale droga kryminalna? Nie jest to chyba najbezpieczniejsza opcja rozmowy z niedoszłym przełożonym, jednak zdecydowanie najszybsza. Zaczniemy od standardowych pytań.

- Wprost nie mogę się już doczekać - odparł sarkastycznie Filip, wiedząc, że jego CV kolejny raz zostało odrzucone.
Planował zostać detektywem, ale teraz? Znowu będzie próbował. Tym razem na własną rękę, aby pokazać niedowiarkom do czego jest zdolny.

Poᥣoᥕᥲᥒιᥱ ᥒᥲ MᥲᥣιᥒყOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz