12.

1.5K 53 21
                                    

WCZEŚNIEJ


Piątek. Ostatnie godziny pracy. Starałam się przez cały dzień skończyć dokumentację, którą zaczęłam na początku tygodnia. Nie zamierzam jej kończyć po weekendzie. Nie lubię zostawiać spraw na ostatnią chwilę ani mieć zaległości. Staram się rozplanować sobie pracę tak, żeby mieć czas na wszystko. Inni pracownicy wolą przesiedzieć pół miesiąca, nic nie robiąc, a później pracować w stresie, bo nie wyrabiają się z terminami. Czasami im współczuję. Nigdy jednak nie wykonuję swojej pracy zbyt szybko, bo wtedy musiałabym ciągle pomagać innym, którzy zaczęliby to wykorzystywać. Nie zamierzam wykonywać cudzej roboty za jedną pensję. Każdy z nas ma takie same obowiązki i płace. Jeśli dopłacą mi za dodatkową robotę, z chęcią zrobię więcej.

Czekam na Jamesa, który ma po mnie przyjechać z Ryanem. Jedziemy razem na koncert, który organizują. Fajnie będzie pobyć trochę w otoczeniu Walkera i zobaczyć jak zachowuje się wśród swoich znajomych. Oczywiście nie ukrywam, że największą frajdą jest dla mnie sam koncert. Nie wiem dokładnie, kto będzie występował, ale przy utworzonym wydarzeniu na Facebooku ludzie zachwycali się poprzednim występem tego artysty i dzielili filmikami, na których widać było super atmosferę podczas imprezy. Poza tym nawet James zapowiedział, że będzie zajebista zabawa.

Ryan jest przyjacielem i wspólnikiem mojego chłopaka. Znają się już prawie piętnaście lat. Podziwiam, że tyle ze sobą wytrzymali. Moja najdłuższa znajomość to tak z Alex, ale trwa dopiero kilka lat. Chłopaki są również do siebie bardzo podobni z wyglądu i charakteru. Gdybym ich nie znała, uznałabym, że są ze sobą spokrewnieni. Do tej pory wymieniłam z Ryanem tylko kilka wiadomości na messengerze i rozmawialiśmy przez telefon, gdy dzwonił do Jamesa. Na początku bałam się, że nie będziemy mieć wspólnych tematów lub, że mnie nie polubi. Wyprowadził się z Portland jakiś czas temu. Zazdroszczę mu mieszkania w Pacific City, ale tylko tego, że ma blisko na plażę, która zawsze kojarzyła mi się ze spokojem. Jednak wolałabym mieszkać w górach. Może kiedyś moje marzenie się spełni.

Dopiero teraz poznam Ryana na żywo i trochę się stresuję. Nie chcę na siłę robić na nim dobrego wrażenia. Tyle że obawiam się, że zacznie mnie oceniać. Nie lubię tego. Chłopak jest pozytywnym człowiekiem. Można z nim szczerze porozmawiać o wszystkim, podobno, bo jeszcze nie miałam okazji się o tym przekonać. Nie liczyłam, że od razu się polubimy. Fajnie, że James ma kogoś, z kim może być szczery.

– Cześć. - Witam się z Jamesem, który stoi przy aucie.

Nie wierzę, że cieszę się na jego widok, mimo że widzieliśmy się dwa dni temu. To wariactwo. Czuję się jak nastolatka, która po raz pierwszy jest w związku. Przecież Walker nie jest moim pierwszym chłopakiem, żebym wariowała na jego punkcie. Niestety nie jestem w stanie panować nad swoim zachowaniem i tym, że na każdym kroku chciałabym mu pokazywać, że wiele dla mnie znaczy. Nie wiem, czy to już miłość. Na pewno coś więcej niż zwykłe zauroczenie.

– W końcu. - Całuje mnie. – Już miałem tam po ciebie iść. - Bierze moją torbę.

Spóźniłam się tylko kilka minut. Poza tym nie chciałam, żeby odwiedzał mnie w pracy i wcale nie dlatego, że się go wstydzę, bo nie mam czego. James jest facetem, który zwraca na siebie uwagę i zagaduje każdą kobietę. No może nie każdą, ale jednak. Nie widzi w tym nic złego. W sumie ja też nie, dopóki inne nie wyobrażają sobie, nie wiadomo, czego po rozmowie z mim.

– Hej. - Zajmuję miejsce pasażera z przodu, bo nie spodziewałam się, że to Ryan jest dziś kierowcą.

Mój facet musi się pocieszyć tylnym siedzeniem w samotności, ponieważ zamierzam porozmawiać trochę z jego przyjacielem. Mam nadzieję, że chłopak nie miał nic przeciwko. Może powie mi coś więcej na temat Jamesa, coś, czego jeszcze nie wiem. Chętnie dowiem się jakichś ciekawostek na temat mojego chłopaka. Mogłabym mu trochę dokuczać.

Nie mieliśmy szans. [ ZAKOŃCZONA ]Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon