23.

1.2K 50 4
                                    

WCZEŚNIEJ

James


Zabrałem Camille na koncert do Albany. Ma kilka dni wolnego, ale za mało, żebyśmy mogli wyskoczyć w góry, więc to powinno ją zadowolić. Na nasze wyprawy potrzebujemy co najmniej tygodnia. A w wakacje nie zawsze mogę pozwolić sobie na takie wypady. Tym bardziej, teraz gdy mamy sporo koncertów do zorganizowania. Letnie imprezy to najlepszy zysk i możliwość wykazania się na większych scenach. Dobrze wykonana robota sprawia, że zyskujemy klientów i dobre opinie w Internecie.

Lubię swoją pracę, ale chciałbym więcej czasu spędzać z Camille. Zdarza się, że przez jej i moją pracę nie widujemy się czasami przez cały tydzień, a później mamy dla siebie tylko jeden dzień. To mało, żeby się sobą nacieszyć. Innej dziewczynie pewnie zaczęłoby to przeszkadzać, ale nie Camille. Mam nadzieję, bo wydaje mi się, że trafiłem na dziewczynę, z którą chcę być na stałe.

Mam za sobą dwa poważne związki, ale wcześniej jeszcze nie myślałem, żeby się ustatkować. Ta myśl mnie przerażała. Poza tym Camille nie oczekuje ode mnie, że nagle spoważnieję i zacznę planować naszą przyszłość. Sama wygląda na taką, która nie myśli jeszcze o małżeństwie, a co dopiero o dzieciach. Chociaż jedną taką rozmowę mamy za sobą. Wtedy odniosłem inne wrażenie, ale następnego dnia zapewniła mnie, że jeszcze przez kilka lat, a może nawet do trzydziestki, zamierza korzystać z życia i nie ma w jej planach miejsca na dzieci. To dobrze, że zgadzamy się w tej kwestii.

Córka mojej siostry jest urocza i lubię spędzać z nią czas, kiedy akurat jest w Portland. Chyba jestem jej ulubionym wujkiem, a nie ma ich wielu. Jednak na swoje dzieci jest jeszcze za wcześnie. Właśnie przez to rozstałem się z narzeczoną. Mało brakowało, a dałbym zaciągnąć się do ołtarza. W porę w moim życiu pojawił się Ryan, który uświadomił mi kilka rzeczy. Oczywiście moja była wszystko zgoniła na niego, że sprowadził mnie na złą drogę. Zabawne, bo to właśnie on otworzył mi oczy. Byłem na każde jej zawołanie, nawet pracę wybrałem taką, jakiej ona dla mnie chciała. Nigdy nie pozwoliłaby mi rzucić stałej pracy, żeby organizować Eventy. Musiałem przecież mieć stały dochód, żebym mógł utrzymać rodzinę. Ciekawe co myśli teraz widząc, że zarabiam więcej niż na etacie. Mam nadzieję, że nie żałuje, że się rozstaliśmy.


***


Zaskoczony przyglądam się dziewczynie, która właśnie zaczęła do mnie machać. Po co tutaj przylazła? Pewnie dowiedziała się, że organizujemy dziś koncert w Albany. Ryan na pewno wiedział, że przyjdzie, tylko jakoś zapomniał mi o tym wspomnieć. Cholera, wolałbym wiedzieć, bo mógłbym uprzedzić wcześniej Camille, że natkniemy się na moją byłą. A tak oboje jesteśmy zaskoczeni spotkaniem jej na mieście.

– Miło cię widzieć. - Dziewczyna uśmiecha się do mnie.

Byłą narzeczoną mijam czasami bez słowa na ulicy, bo mieszkamy w tym samym mieście i ciężko byłoby się unikać całe życie. Zresztą ona mnie też mija bez zaczepiania, ale Katrin jest inna. Ta kobieta nie może przejść obojętnie obok kogoś, kogo zna. Tym bardziej że zauważyła mnie z inną dziewczyną. Chęć zrobienia mi na złość jest zbyt wielka, żeby sobie odpuścić.

– Jestem Katrin. - Wyciąga rękę do Camille, która ją ściska.

– Camille.

Jeśli jest zdziwiona, nie daje tego po sobie poznać i dobrze. Niech Katrin nie myśli, że ma przewagę. Poza tym nie zamierzam z nią tutaj stać i rozmawiać. Nie chcę, żeby napomknęła coś o naszym dawnym związku. Dla mnie to temat zamknięty, do którego nie chcę wracać. Jestem szczęśliwy z Camille i niczego mi nie brakuje. Nie potrzebuję również kłótni o byłą dziewczynę, która już od dawna nic dla mnie nie znaczy.

Nie mieliśmy szans. [ ZAKOŃCZONA ]Where stories live. Discover now