39.

1.2K 55 12
                                    

James


Brzuszek Camille zaczyna się uwydatniać, jednak nadal nie wygląda na ciążowy. W czwartym miesiącu ciąży wygląda, jakby przesadziła z piwem. Nikt nie podejrzewa jeszcze, że nie przytyła bez powodu. Podobno tylko przyjaciółka naśmiewa się z niej, że jadła za dużo z pizzy w ostatnim. Camille nie wyprowadziła jej z błędu. Myślałem, że przyjaciółce jednak zdradzi, że spodziewa się dziecka.

Powiedzieliśmy rodzicom, że wkrótce zostaną dziadkami. Państwo Wright nie kryli radości. Od razu zapewnili, że na ich pomoc możemy liczyć o każdej porze dnia i nocy. Świetnie. Łatwo będzie podrzucić dziecko dziadkom jednym albo drugim, gdy będę chciał spędzić czas tylko z Camille. A na pewno będę chciał. Czyli nie musimy na długo rezygnować z naszych spontanicznych wyjazdów. Tylko czy moja narzeczona będzie chciała zostawiać dziecko z naszymi rodzicami i zasłużyć na miano wyrodnej matki?

Gdy Camille pozwoliła mi w końcu powiedzieć o dziecku, pierwszą osobą, z którą się tym podzielę, oczywiście jest Ryan. Jest moim przyjacielem i odkąd pamiętam, mówię mu wszystko. Dlatego wieści o dziecku też nie zamierzam przed nim długo ukrywać.

Zaprosiłem przyjaciela do siebie, żeby porozmawiać. Camille postanowiła wykorzystać moment i wyrwać się z domu. Nie powiedziała nawet, gdzie się wybiera, ale podejrzewam, że na zakupy. Ostatnio marudziła, że musi rozejrzeć się za jakimiś ubraniami. Moja narzeczona uważa, że niedługo nie zmieści się w swoje ciuchy. Bardzo możliwe. Dobrze, że nie panikuje jeszcze z tego powodu. I mam nadzieję, że nie będzie narzekać na swoją wagę.

– Nie wiedziałem, że się staracie. - Ryan nie wygląda na zaskoczonego, gdy dzielę się z nim nowinką.

Jak mam mu powiedzieć, że stałem się bardziej nieodpowiedzialny, niż wszyscy myśleli?

– Nie staraliśmy się. - Upijam łyk piwa, zerkając na telefon.

Camille wyszła godzinę temu, a dopiero teraz przysłała SMS-a, że spotkała się z Alex, bo ta dostała przepustkę. Naśmiewam się z niej, że dała się ograniczyć facetowi, ale jeszcze bardziej naśmiewam się z niego, że jest takim kutasem, co musi trzymać dziewczynę przy sobie, bo boi się, że mu ucieknie. Tak jakby miała zamiar zdradzić go w chwili, gdy sama opuści mieszkanie. Powinna to zrobić albo go rzucić. Co koleś robi, gdy ona jedzie do pracy? Może za kilka lat i tego jej zabroni? Mam nadzieję, że do tego czasu Alex pójdzie po rozum do głowy. Szkoda dziewczyny na takiego idiotę. Mogła mieć o wiele lepszego faceta, gdyby tylko chciała. Jestem pewny, że na brak chętnych nie narzeka. Nawet Ryan kiedyś przyznał, że by się zaopiekował Alex, mimo że ma dziewczynę.

– No przy Camille zdarzają ci się rzeczy, które do tej pory nie miały miejsca. - Patrzy na mnie. – Co byś zrobił, gdyby Larrysa cię tak załatwiła?

Jak dobrze, że to nie ona jest ze mną w ciąży. Byłbym nieszczęśliwym dupkiem. Wyżywałbym się na niej albo ciągle szukał powodu, żeby być z dala od swojej rodziny. Uciekałbym od własnego dziecka tylko ze względu na jego matkę. Dobrze, więc się stało, że wtedy przykładałem większą uwagę do naszej antykoncepcji. Żadne z nas nie musi teraz żałować i zmuszać się do związku. Mam nadzieję, że Larrysa ułożyła sobie życie tak, jak chciała.

– Pogoniłbym ją. - Wzdycham. – Albo był przykładnym ojcem.

W tamtych czasach raczej wyszłoby na to drugie. Zaraz po zaręczynach myśleliśmy o ślubie, własnym domku za miastem, a Larrysa pewnie i o dzieciach. Znałem jej plany na przyszłość. Wydawało mi się, że się dogadamy, gdy przyjdzie odpowiednia pora. Naiwnie wierzyłem, że poczekamy kilka lat, aż weźmiemy ślub i zajmiemy się resztą naszych planów. W porę otrząsnąłem się z amoku. Może dlatego teraz nie chciałem się ustatkować ani nic planować. Więc wyszło idealnie.

Nie mieliśmy szans. [ ZAKOŃCZONA ]Where stories live. Discover now