Nowy Start

53 2 0
                                    

Minęło kilka tygodni od nocnej rozmowy byłych monarchów. W tym czasie Toriel zrobiła wiele produktywnych rzeczy. Po pierwsze udało się jej uzyskać zgodę na otwarcie szkoły dla potworów. Jako że miały one żyć razem z ludźmi, musiały dostosować się do wymagań edukacyjnych. W oczach władz ludzkich królowa zawsze była poważana i szanowana, dlatego bez większych problemów zdobyła potrzebne uprawnienia. Instytucja ta miała znajdować się obok maleńkiej szkoły dla ludzi. Władze podkreślały wygodę takiego położenia, znajdowało się ono bowiem z dala od hałaśliwego centrum, a dzieci w okolicy były bardzo tolerancyjne i spokojne, toteż małym potworom nie groziły nieprzyjemności. Na dodatek królowa uzyskała zgodę na to, by Frisk uczęszczała do jej szkoły. Był to wielki przełom związany z integracją ludzi i potworów, dziewczynka natomiast cieszyła się, że może być w pobliżu swoich przyjaciół z podziemia. Oprócz jej mamy w nowej szkole mieli uczyć Alphys, Undyne i Mettaton. Ostatni z nich bardzo nalegał, by zostać nauczycielem śpiewu i sztuki występowania na scenie w ogóle. Toriel stwierdziła mimo wszystko, że to dobry pomysł i wyznaczyła robotowi kilka godzin tygodniowo. Wszystko powoli się układało...

W tym samym czasie również i Asgore zdołał załatwić kilka spraw związanych ze swoim pobytem na powierzchni. Było mu całkiem dobrze, o ile można tak stwierdzić, mówiąc o byłym królu, w Nowym Domu, jednak zdawał sobie sprawę z tego, że wszyscy jego przyjaciele idą do przodu i próbują swoich sił na powierzchni... Sans otworzył sklep, inni znaleźli pracę w szkole...Poza tym brakowało mu słońca. Postanowił zatem rozejrzeć się tam na górze za czymś dla siebie. Mimo wszystko... Pewnego razu przechadzając się po okolicy, ujrzał maleńką chatkę otoczoną zielenią. Szybko zorientował się, że była pusta, na dodatek na sprzedaż. Bez większego namysłu wymienił jeszcze kilka kosztowności ze swojego podziemnego zamku na pieniądze i nabył podniszczony domek. Nie zapłacił wiele, ponieważ miejsce to było bardzo skromne i małe. Król jednak wiedział, jak je wykorzystać. W dwóch pokojach na tyłach urządził sobie mieszkanie, natomiast w centralnym pomieszczeniu postanowił otworzyć kwiaciarnię. W końcu hodowanie kwiatów wychodziło mu najlepiej. Po paru dniach podupadła chatka zaczęła wyglądać całkiem przytulnie, a wokół niej powoli kiełkowały zasadzone przez króla rośliny, by za jakiś czas cudownie zakwitnąć. Królowi takie warunki w pełni wystarczały, nie potrzebował wiele. Zauważył również, że jego nowe mieszkanie znajduje się po drodze do szkoły Toriel, co stanowiło doskonałą okazję do widywania Frisk oraz jej, swojej byłej żony. Tęsknił za nią nieustannie, jednak tak jak obiecał królowej podczas ich ostatniej rozmowy, trzymał się z boku i nie wchodził w jej życie. Wolał usunąć się w kąt zamiast wyzwalać w niej kolejne ataki nienawiści.

Tymczasem nastał dla potworów wielki dzień otwarcia nowej szkoły. Po wstępnym urządzeniu sal lekcyjnych, które bądź co bądź zajęło nieco ponad dwa tygodnie, w końcu mogły rozpocząć się zajęcia. Szkoła Toriel nie była duża, składała się zaledwie z kilku pomieszczeń, ale sam fakt jej istnienia doprowadzał wszystkie potwory do dumy i radości. Tylko jedna rzecz nie podobała się królowej – otoczenie budynku. Widać było, że nikt nie zajmował się tym miejscem od dawna. Podwórko było szare, gdzieniegdzie porośnięte chwastami. Na razie jednak nikt nie miał czasu, by to zmienić, toteż starano się o tym nie myśleć.

Jednakże tego pamiętnego dnia wygląd szkoły wcale nie miał być taki ponury, a to za sprawą jednego, samotnego ogrodnika, który wpadł na świetny pomysł. Jak wiadomo, jego nowy dom znajdował się niedaleko szkoły i młode potwory, które wybierały się na rozpoczęcie zajęć, przechodziły obok mieszkania starego króla. Asgore akurat zajmował się swoimi kwiatami na zewnątrz, kiedy usłyszał tupot małych nóżek, Odwrócił się i ujrzał biegnącą w jego kierunku, roześmianą Frisk.

– Króóól! – zawołała dziewczynka, wpadając w objęcia Asgore'a.

– Mój ulubiony młody człowiek! – odrzekł Asgore, przytulając dziecko. Trwali tak przez chwilkę, po czym Frisk zaczęła zadawać pytania:

WyzwoleniWhere stories live. Discover now