Rozdział dziewiąty

2.2K 114 4
                                    

Poszłam od razu do gabinetu pana Soclate, wydaje mi się, że ma teraz godzinę wolną. Zapukałam w drzwi trzy razy i czekałam. Belfer od razu mi otworzył, a na jego twarzy pojawił się mały uśmiech.
- Panienka Ren!- krzyknął z wesołymi ognikami w oczach.
- Dzień dobry panie Soclate - przywitałam się.
- Jak się czujesz?- zapytał siadając na jednym z dwóch foteli. Skinął głową na drugi fotel. Usiadłam i rozglądając po pokoju odpowiedziałam:
- Dobrze, tylko jestem trochę zmęczona - pokój miał niebieskie ściany z żółtymi i białymi elementami. Na środku stało białe biurko z walającymi się papierami i długopisami. Fotele na których siedzieliśmy były w złotym kolorze a podłoga z drewna brzozowego.
- To dobrze, mogłabyś mi odpowiedzieć na kilka pytań?- zapytał patrząc na mnie błękitnymi oczami. Pokiwałam głową.
- Ile masz lat?- spojrzał w moje oczy. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Mam lat...- urwałam, bo się zorientowałam, że nie pamiętam tego.

Zaczęłam kręcić głową próbując sobie przypomnieć.
- Tego się obawiałem...- powiedział cicho - Jak się nazywają twoi rodzice?- wstał z fotela i podszedł bliżej mnie.
- Z.... Nie pamiętam...- ponownie pokręciłam głową. Jedne czego byłam pewna, to pierwsze litery Z i H, więcej nie pamiętam.

Nauczyciel wyciągnął rękę i spojrzał na mnie z niemą prośbą.
- Co pan chce zrobić?- zapytałam lekko panikując.
- Przywrócić wspomnienia - pokiwałam głową, a nauczyciel przyłożył rękę do mojego czoła....

Zagubiona Bogini W HogwarcieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang