Zakochana rozdział VII

61 1 0
                                    


Dziś niedziela zostałam obudzona przez mojego braciszka. A miałam taki fajny sen Śniło mi się,że z Mikołajem zostaliśmy parą. Chciałabym,żeby tak było,ale to może poczekać. Złapałam za telefon,a tam sms od Mikołaja:

Mikołaj: Dzień dobry. Jak się spało?
Ja: Dzień dobry. Dobrze a tobie?
Mikołaj: Cały czas mi się śniłaś
Ja: O jak słodko
Mikołaj: Dziś będzie bardziej słodko.

Odłożyłam telefon i zeszłam na dół. Tata siedział w kuchni,a mamy nie było widać pewnie spała.

-Tata: Dzień dobry,jak się spało?
-Ja: Dzień dobry bardzo dobrze, a tobie tatuś?
-Tata: Nie mogłem zasnąć jakoś
-Ja:Mhm. A mama jeszcze śpi?
-Tata: Mama poszła z Ewą do kościoła
-Ja: A okej

Zaczęłam sobie szykować śniadanie,gdy nagle okazało się ,że nie ma płatek. Hm.... Co by tu zjeść? Wiem zrobię sobie jajecznicę. Była pyszna. Pozmywałam po śniadaniu i wzięłam Binga na spacer. Nagle na spacerze spotkaliśmy Julkę, nie bardzo chciało mi się z nią rozmawiać.

-Julka: O hej co tam? Jak relacje z Mikim?
-Ja: Czesc, u mnie dobrze. Relacje z Mikim? Hm.... A co cię to. Nie oddzywałas się do mnie przez 2 tygodnie. Nagle sobie o mnie przypomniałaś?
-Julka: Byłam u taty w Anglii, przecież zawsze nasz kontakt jest ograniczony jak do niego jadę. Nie pamiętasz?
-Ja: Nic nie mówiłaś,że jedziesz do taty. Ostatnio przerwy spędzałaś z Tomkiem ,jedyny kontakt miałyśmy na lekcjach. Zresztą spadam,bo mam plany.
-Julka : Z Mikołajem?
-Ja : Nie ważne z kim. Cześć.

Wzięłam Binga i poszłam. Julka mnie już nie obchodzi. Ja nie wiem czy my się jeszcze przyjaźnimy. Ostatnio się często kłóciliśmy, niespędzałysmy razem czasu, nie wychodziliśmy. Kompletnie nic,czy taka przyjaźń ma jeszcze sens? Według mnie nie,ale mniejsza o to. Weszłam do domu sciągnełam psu smycz i poszłam dać mu jedzenie i picie . Udałam się do swojego  pokoju, wyciągnęłam słuchawki z szuflady, odpalilam muzykę i zaczęłam słuchać i pewnie znowu śpiewać

Kochałaś go On Kochał Ciebie
To był już rok miłości pewnej
Alkohol Ci to wszystko zabrał
Bo zdrada jest niewybaczalna

Po co ci to było?
Czy to taka moda?
Sto razy przepraszałeś
To nic nie dało. Szkoda
Sumienie cię zabija
Taka jest nasza natura
Ona była niewinna
Życie miało ci się udać
Nie odbiera telefonów
Tak jak ty nie odbierałeś
Karma wraca jak bumerang
I na morzu fale
Miłość nie zna granic
A granica to alkohol
Kiedy je przekraczasz
Odwraca się do góry głową
Czemu jej nie było w domu?
Bo spotkała się z kolegą
Chciała prosić go o radę
Czy ma wrócić do byłego
Wykorzystał sytuację
I zaprosił ją do domu,
Kochali się namiętnie
Bo zapili się do zgonu,
Gdy karetka przyjechała
Lekarz zawiadomił mamę
Biedna była w pracy
Przez to ty sie dowiedziałeś.
Jedna zdrada tyle buduje cierpienia
Kochać na zawszę to tak się nie da!

Nagle telefon zaczął mi wibrować , dostałam wiadomość od Mikołaja:

Mikołaj: O której po ciebie przyjść i o której idziemy na seans?
Ja: Możesz być o 16 na seans pójdziemy na 17:15,jeśli ci to nie przeszkadza
Mikołaj: Oczywiście,że nie przeszkadza. Będę o 16 buźka

Odłożyłam telefon, schowałam słuchawki do szafki i zeszłam na dół. Rodzice siedzieli w kuchni i o czymś rozmawiali miałam wrażenie,że nawet się lekko kłócą. Weszłam do kuchni i zapytałam:

- Ja: Kłócicie się?
- Mama : Skąd taki pomysł?
- Ja: Bo słyszałam jak podnosisz głos na tatę.
-Mama: No co Ty słoneczko. Jest wszystko dobrze
- Ja:Okej . O której  obiad?
-Tata: O 14 A o której wychodzisz?
-Ja: O 16-tej
-Tata: To do obiadu jeszcze trochę
Poszłam do góry wzięłam słuchawki i włączyłam muzykę relaksacyjną i chyba zasnęłam.....

Zakochana  😍😍😍Where stories live. Discover now