Zakochana rozdział XI

47 1 0
                                    


Mama weszła do mnie do pokoju szukając ładowarki i mnie obudziła. Zeszłam na dół zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po śniadaniu poszłam się umyć i ubrać. Sprawdziłam telefon, dziś nie dostałam sms od Mikołaja. Mówił,że nie będzie go w szkole,ale liczyłam na sms. Sama mu wysłałam.

Ja: Dzień dobry kochanie.

Odłożyłam telefon i zaczęłam pakować ksiązki i strój na wf. Nagle zawibrował mi telefon,myślałam,że to Mikołaj. Myliłam się,ale nie spodziewałam się sms od Julki.

Julka: Hej,idziesz do szkoły?
Ja: Hejo,tak idę dlaczego pytasz?
Julka:Chcę porozmawiać. Mogę przyjść po ciebie o 7:25?
Ja: Jasne przyjdź.

Zakładałam buty do szkoły. Poczułam wibrację dostałam wiadomość od Julki

Julka: Jestem pod twoim domem
Ja: Już idę

Wzięłam plecak i zamknęłam drzwi.

- Julka: Hej
-Ja: Cześć
-Julka: Musimy porozmawiać
-Ja: Coś się stało?
- Julka: Przepraszam,że zaniedbałam cię i cały czas spędzałam z Tomkiem. Miałam cię gdzieś,a jesteś moją przyjaciólką. Wybaczysz mi?
-Ja: Brakowało mi ciebie. Jasne,że wybaczę.

Poszłyśmy na przystanek i czekałyśmy na autobus. Na przystanek przyszła siostra Mikołaja ,od razu jak mnie zobaczyła weszła do kiosku. Nasz autobus podjechał. Zobaczyłam,że ona też wsiadła to tego autobusu. Postanowiłam podejść i spytac, co z Mikołajem.

-Ja: Cześć Asia, co się dzieję z Mikołajem?
-Asia: Hej, Mikołaj sam ci to wyjaśni w nabliższym czasie.
-Ja: Kiedy wraca do szkoły ?
- Asia: Tego nie wiem.

Wysiadłam z Julką i udałyśmy się na lekcje.
Usiadłyśmy znów razem. Wszystko wracało.
Do klasy weszła pani Monika na śmierć zapomniałam o kartkówce z biologii. Trudno najwyżej poprawię.

-Ja: Jula umiesz coś na kartkówkę?
-Julka: Nic,a nic. Moze pani zapomniała.
-Ja: Mam nadzieję,bo nic nie umiem.

Pani sprawdziła obecność i zaczęła normalnie prowadzić lekcje. Ulżyło mi,ale ......

-Pani: A czy dziś czasem nie miał być sprawdzian?
- Cała klasa: Nie,klasy się pani pomyliły.
-Pani: Możliwe

Nagle zadzwonił dzwonek na przerwe. Wzięłam telefon do ręki. Dostałam wiadomośćod Mikołaja.

Mikołaj: Cześć kochanie,uważaj na siebie!Kocham Cię!
Ja: Bedę uważać,też cię kocham!

Poszłyśmy z Julką do sklepiku szkolnego po drożdżówkę i wodę. Udałyśmy się na angielski. Lekcja minęła szybko. Julka gdzieś mi zniknęła. Wyciągnęłam telefon i napisałam do niej wiadomość.

Ja: Gdzie jesteś?
Julka: Przed szkołą rozmawiam z mamą.
Ja: Okej,jestem pod salą jak coś.

Zadzwonił dzwonek na lekcje. Mieliśmy matematykę . Pani brała dziś każdego do tablicy tragedia jakaś. Modliłam się,żeby mnie nie zdążyła wziąć,ponieważ jestem prawie na samym końcu dziennika. Myliłam się.

-Pani: Obecność sprawdzona. Więc będę zapraszac po trzy osoby do tablicy.
Więc zapraszam: Piotrek, Weronika i Julka.

Obym nie byla w następnej kolejce. Oczywiście trochę umiałam ale stres mnie zje i wszystko zapomne. Julka pisała jak najdłużej, żebym tylko nie poszła do tablicy.
Piotrek skończyl pierwszy. Ten to jest dobry z matmy. Pani zaczęła patrzeć w moim kierunku. Serce zaczęło mi bić trzy razy mocniej i szybciej.

- Pani: Teraz do tablicy zapraszam: Zuzię.
-Ja: Mnie?
-Pani: Tak

Ledwo wstałam z ławki,nogi uginały mi się. Podeszłam do tablicy,złapałam pisak i zadzwonił dzwonek. Jejku kocham dzwonki. Ten był najlepszy uratował mi życie.

-Pani: Zuzia na następnej lekcji będziesz jako pierwsza odpowiadać.
-Ja: Dobrze

Nareszcie do domu. Julka została w szkole,godzinę dlużej,ponieważ musiala napisac sprawdzian,więc wracałam sama. Postanowiłam iść pieszo. Udałam się parkiem. Napisałam wiadomość do mamy.

Ja: Mamciu wracam pieszo.
Mama: Dobrze,pójdziesz później z Wojtkiem na plac zabaw?
Ja: Jasne

Szłam parkiem i myślałam o Mikołaju. Co się z nim dzieje? Dlaczego nie chodzi do szkoły i nie mozemy się spotkać. Nagle zauważyłam Mikołaja w parku i on nie był sam. Siedział na ławce z jakąś dziewczyną. Wyciągnełam telefon i zrobiłam zdjęcie. Nie wiedziałam czy podejść czy nie. Postanowiłam,że napiszę do niego wiadomość

Ja: Kochanie cio robisz?

Widziałam,że wyciągnął telefon, poczym znów go schował. Kim była ta dziewczyna? A może on mnie już nie kocha? Poszłam dalej,nie chciałam dalej na nich patrzeć.
Weszłam do domu. Zdjęłam buty i zaniosłam plecak do góry.

-Mama: Zuza obiad!
-Ja: Idę

Zeszłam na dół zjeść obiad. Mama wreczyła mi jakaś koperte po obiedzie. Poszłam do góry,żeby otworzyć. Dostałam zdjęcie Mikołaja z tą dziewczyną z parku, w środku była karteczka on jest mój. Niech on mi to wyjaśni. Wziełam telefon i zadzwoniłam do niego. Nie odbiera..... Wyciągnęłam słuchawki i zaczęłam nucić

Rozdarty na części dryfuję po nieznanych wodach
Wciąż nie wiem czy w życiu obrałem ten właściwy kurs
Od życia chcę więcej niż tylko tych domów ze złota
Nie nakarmią mnie niczym, gdy poczuję głód
Opuszczam Cię znów, zapytaj życie o powód
I żadna z mych dróg nie prowadzi do domu
Mam pewność, że czekasz i nie dajesz odczuć
Samotność to męka, Ty nie tracisz koloru
Moje barwy to czarny, od zawsze z nimi w ponurej parze
Życie każe być twardym i sprawnie farbuje palety po czasie
I tylko myśli o Tobie malują mi w głowie w kolorze pejzaże
Ja odliczam już chwile aż głębokie wody zamienię na basen

Setki kilometrów od Ciebie, i znów
Jak list w butelce szukam lądu, i już
Sam nie wiem gdzie mnie prąd poniesie
Już wiem, jak tlenu potrzebuję Cię

Nagle do pokoju wbiegł Wojtuś i spytał czy pójdziemy na plac zabaw. Nie mogłam mu odmówić.

-Ja: Jesteś już gotowy?
-Wojtuś: Tak! A pójdziemy na mały plac?
-Ja: Oczywiście.

Zeszłam na dół, wzięłam kurtkę dla małego i dla siebie bluzę,bo robiło się chłodno. Wzięłam go za rączkę i poszliśmy. Wojtek pobiegł na huśtawkę. Przypomniało mi się jak poznałam Mikołaja. Własnie na tym placu. Ja byłam z Wojtkiem,a on z siostrzenicą. Szkoda,że teraz nie może się to powtórzyć. Nawet na wiadomość mi nie odpisał..... Niech wszysrko już wróci do normy. Wojtusiowi zrobiło się zimno I na dworzu robiło się ciemno.

-Ja: Wojtuś pora wracać. Robi się ciemno,a ty musisz iść spać. Jutro przyjedziemy.
-Wojtek: Okej

Zaczęło kropić w porę zaczęliśmy się zbierać. Weszliśmy do domu,ściągnęlam buty i kurtkę Wojtkowi. Zrobiłam mu płatki i poszłam go umyc. Poczytałam mu bajkę na dobranoc i zasnął. Ja po cichu zeszłam na dół,zrobić sobie kolację. Wzięłam telefon do ręki,żeby przejrzeć instagrama,a tam... Zobaczyłam zdjęcie Mikołaja z tą dziewczyną Olą. Przez przypadek polubiłam to zdjęcie. Od razu dostałam wiadomość od Mikołaja.

Mikolaj: Kochanie,przepraszam dopiero dotarłem do domu. Idę spac jestem zmęczony dobranoc.
Ja: Dobranoc

Odłozyłam telefon,zgasiłam lampkę i sama poszłam spać.

Hej :) Jest kolejny rozdział. Przepraszam za długą nieobecność,ale wakacje i wyjazdy brak czasu. Postaram się teraz pisac częściej. Mam nadzieję,że się spodoba

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 02, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zakochana  😍😍😍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz