åtta

1.7K 181 57
                                    

Taehyung zdziwił się, gdy rano obudził go czuły całus, a w powietrzu rozchodził się zapach pysznego jedzonka. Myślał, że dalej śni.

– Dzień dobry, skarbie – mruknął Jungkook i spojrzał z delikatnym uśmiechem na swojego chłopaka.

Dla starszego Kim był naprawdę pięknym, niewinnym chłopcem i nie chciał go ranić. Musiał tylko przez chwilę poudawać, powoli pozwalając sobie na coraz więcej, jednocześnie ciągle zapewniając chłopaka o swojej miłości. W końcu to nie jego wina, że nie umiał wybrać pomiędzy sławą i uznaniem a miłością, przy czym jego miłość coraz bardziej się staczała. Według wielu kłamstwo ma krótkie nogi, jednak Jeon wierzył w swoje możliwości manipulowania innymi. Miał całkowitą kontrolę nad swoim życiem i życiem jego otoczenia.

Jungkook właściwie w nocy przemyślał wszystko dokładnie, dzięki czemu był jeszcze bardziej pewny tego, że dopnie swego. Jego plan wydawał się po prostu idealny i nic nie mogło pójść źle.

Po śniadaniu chłopcy udali się do szkoły, wstępując jeszcze do domu bruneta po jego plecak. Rozmawiali całą drogę, a Taehyung wręcz promieniał. Już dawno nie czuł się tak bardzo szczęśliwy.

Chwilę przed budynkiem szkoły blondyn chciał puścić dłoń starszego i znów powrócić do ukrywania ich związku w szkole. Jungkook jednak wzmocnił swój uścisk, dumny jak paw szedł dalej. Nie żartował z tym, że ujawni ich związek w szkole. Zdziwiło to bardzo Kima, dzięki temu poczuł się jeszcze bardziej szczęśliwy.

Yoongi jako pierwszy podszedł do nich z szerokim uśmiechem. Cieszył się, że Jeon go posłuchał i zawalczył o blondynka.

– Siema – powiedział, a zaraz wykonał swoje popisowe przywitanie wraz z Jungkookiem. – Jestem Yoongi i przykro mi, że wcześniej poznałeś mnie od tej złej strony – mruknął szczerze w stronę Taehyunga, uśmiechając się przy tym delikatnie.

– Nic się nie stało – odburknął nieśmiało młodszy i automatycznie przylgnął bliżej swojego chłopaka.

Nie podobało mu się to, że wzrok większości osób ze szkoły jest właśnie skupiony na nich. Każdy szeptał coś między sobą i domyślał się, że nie było to nic dobrego. Myślał, że poczuje się lepiej, gdy Jungkook ujawni ich związek, ale na razie wcale tak nie było.

Kim czuł się jak w nierealnym śnie. Jeon cały dzień dbał o niego jak za dawnych lat. Usiadł z nim na stołówce, karmił swoim jedzeniem, dawał czułe całusy i skupiał swoją uwagę w większości na młodszym. Uciszał nawet kąśliwe uwagi swoich znajomych oraz karcił wzrokiem dziewczyny, które patrzyły na blondyna, jakby chciały go zabić. Przynajmniej w opinii młodszego było to karcenie, Jungkook po prostu chciał im przekazać, że nie mają się czym martwić, bo niedługo znowu będą pod nim leżeć i stękać.

Starszy był sam z siebie dumny, że potrafił przeboleć delikatną utratę szacunku w oczach szkoły na rzecz swojego chłopaka. Jeszcze nie dawno byłoby to dla niego coś niewyobrażalnego, ale musiał jakoś dostosować się do sytuacji. W jego kalkulacjach wyszło, że w ten sposób wypadnie lepiej, niż gdyby pozwolił Parkowi dalej rozpowszechniać plotki o sobie. Przecież mógł popełnić malutki błąd i zapomnieć o swojej drugiej połówce, nieprawdaż?

A Jimin? Chłopak już po pierwszej lekcji i ogarnięciu, co się stało, wrócił do domu i przepłakał większość dnia. To nie tak, że chciał się poddać. Po prostu było mu przykro, że Taehyung mu nie zaufał, nie posłuchał go. Przez to wszelakie starania Parka poszły na marne. Do tego Jungkook wymyślił niezły kontratak i miał już marne szanse na przekonanie blondyna do swoich racji.

❝rebuff ❞ vkookWhere stories live. Discover now