huit

696 62 2
                                    

𝐣𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

𝐣𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤.

Kolejnego dnia, jeśli mogę to tak określić będąc tu, gdzie jestem — było normalnie. Obudziłem się kilkanaście minut przed południem, korzystając z tego, że jak na razie nie muszę chodzić do szkoły. Nie wiem co prawda, czy kiedykolwiek do niej wrócę, choć tak naprawdę zaczynam za nią tęsknić. Nigdy nie pomyślałbym, że kiedykolwiek chociażby o tym pomyślę. Nawet w wakacje nie życzyłem sobie powrotu do tego miejsca. Widocznie pobyt tutaj trochę mnie zmienił. Zacząłem tęsknić za tym, co wcześniej miałem na co dzień.

W nocy znów sporo myślałem o rodzicach oraz przyjacielu. Jak bardzo muszą się martwić? A może tak naprawdę nigdy tego nie robili? Może byłem dla nich ciężarem? W końcu chyba by mnie już znaleźli, jeśli by tak nie było, prawda?

Odrzuciłem od siebie te myśli, bo nie były one w ogóle przyjemne. Ani trochę. Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy stojącej obok. Wyjąłem z niej jakieś szare dresy oraz czarną bluzę. Kolejne z zakupów Taehyunga, o których tamtego dnia zapomniał wspomnieć. Co prawda nie trafia to do końca w moje gusta modowe, jednak przynajmniej jest wygodne, więc nie powinienem wybrzydzać. Zawsze mógł kupić coś gorszego i w dodatku za małego.

Poza tym miło jest wreszcie zmienić ubrania po ponad tygodniu noszenia tego samego. Już chwilami myślałem, że zostanę jedną wielką kupką brudu, gdy nosiłem to samo przez tyle czasu, który w dodatku niemiłosiernie mi się dłużył.

Otworzyłem lekko okno, wcześniej stając na łóżku, bo inaczej bym do niego nie dosięgnął. Następnie wciągnąłem do płuc chłodne jesienne powietrze i zacząłem przypatrywać się drzewom. Chciałbym stąd wyjść. Mimo że codziennie spędzam czas z dwoma niezwykle przystojnymi mężczyznami, naprawdę tęsknię za chociażby świeżym powietrzem i spacerami. Już nawet nie przeszkadzałoby mi to zimno panujące dookoła. Tu po prostu jest zbyt nudno, czuję się trochę jak w jakiejś klatce.

Wreszcie do mojej głowy wpadł pomysł, by poprosić Taehyunga o wyjście na zewnątrz. Jeśli nie są moimi porywaczami, a jedynie chcieli mi pomóc, a teraz mnie poniekąd chronią to powinien się zgodzić, prawda? Zeskoczyłem z łóżka na twardą podłogę. Kiedy moje bose stopy się z nią spotkały, przeszły mnie chłodne dreszcze. Wyszedłem z pokoju, zbiegając po schodach.

Blondyn jak zwykle siedział na kanapie w salonie popijając swój czerwony napój. Naprawdę nie chcę mówić, że to krew, mimo że doskonale o tym wiem. Pozostańmy więc przy opcji, że trzyma w dłoni kieliszek wina. Do tego czytał właśnie jakąś z książek. Podszedłem trochę bliżej niego i zacząłem mu się przypatrywać, zastanawiając się czy to, co chcę zrobić, aby na pewno jest dobrym pomysłem. Analizowałem wszystkie za i przeciw, kiedy nagle mężczyzna odezwał się cichym, ale przyjemnym dla ucha głosem.

you're unreal ❦ taekook ✓Donde viven las historias. Descúbrelo ahora