dix

713 59 14
                                    

𝐣𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


𝐣𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤.

Szedłem właśnie do kuchni. Już jutro mam opuścić to miejsce. Jest mi okropnie przykro z tą świadomością, bo przez ostatnich kilka dni spędziłem tak wiele czasu z Taehyungiem (i trochę Yoongim), że ciężko mi będzie tak po prostu odejść. Jednak muszę też pamiętać, że w mieście czekają na mnie Jimin i rodzice. Oni na pewno strasznie się zadręczają moim odejściem i w czasie, w którym ja cieszyłem się spędzaniem czasu z wampirem, zapewne jak tylko mogli, starali się mnie znaleźć.

Może nawet są już na skraju i powoli tracą nadzieję na to, że w ogóle jeszcze żyję. 

To byłoby okropne.

Nie mogę nawet myśleć o tym, co bym zrobił, gdyby Park tak po prostu zaginął, gdyby to on, a nie ja wszedł do lasu. Wydaje mi się, że nie wytrzymałbym świadomości, że może on już nie żyć i leżeć gdzieś w lesie. Zmarły z odmrożenia, głodu lub jeszcze gorzej — zamordowany.

Byłem już prawie na miejscu, kiedy zacząłem słyszeć głosy. Jeden należał do Mina, natomiast ten drugi, znacznie bardziej załamany — do Taehyunga. Może i nie powinno się podsłuchiwać czyichś prywatnych rozmów, ale naprawdę w tej chwili nie mogłem się powstrzymać. Już zwłaszcza, kiedy mówili o mnie, a domyśliłem się tego, gdy usłyszałem z ust jednego moje imię.

Schowałem się za ścianą, mając nadzieję, że blondyn nie usłyszy mnie swoim nadnaturalnie sprawnym słuchem.

— Tae, nie możesz go tu zatrzymać na zawsze, wiesz o tym. Mi też będzie bez niego nudno, bo szczerze to... już się przyzwyczaiłem do tego królika — chwila, królika? Z której niby strony go przypominam? Mimo wszystko wolałem się dalej skupić na ich słowach — Ale zrozum, to dla jego i naszego dobra. Niestety, ale to już my, nasze przekleństwo. Istoty mroku nie mogą się wiązać, a już zwłaszcza z ludźmi. Wiesz, że od zawsze byłoby to skazane na porażkę — usłyszałem po chwili. Poczułem, jak moje serce rozrywa się właśnie na kawałki, choć nie do końca wiem, co było tego przyczyną. Nigdy nie czułem czegoś podobnego.

— Wiem, Yoongi. Ale dalej ciężko mi się z tym pogodzić. Mam jednak świadomość, że nasza relacja musi się zakończyć — wspominałem, że moje serce się złamało? To chyba nie wiedziałem jeszcze co to tak naprawdę znaczy. Kiedy blondyn wypowiedział te słowa, dosłownie miałem wrażenie jak zapadam się pod ziemię.

Powolnym krokiem ruszyłem w stronę schodów na górę, aby dostać się do pokoju, który również już niedługo będę musiał opuścić. Nawet zdążyłem się do niego przyzwyczaić, ale myślę, że zobaczenie tego mojego i tak sprawi mi dużo radości. Spojrzałem w lustro przytwierdzone do szafy i zobaczyłem w nim siebie. Zagubionego nastolatka ze łzami w oczach, który panicznie nie chce pozwolić im wypłynąć.

Przetarłem oczy palcami, bez siły rzucając się na łóżko. Naprawdę chciałem zacząć płakać, ale miałem świadomość, że skończyłoby się to tak, że Taehyung wszystko by usłyszał. Dlatego też jedynym do czego się dopuściłem było kilka krótkich pociągnięć nosem.

you're unreal ❦ taekook ✓Where stories live. Discover now