[10] sᴘᴀᴄᴇʀ ɪ ᴅᴇsᴢᴄᴢ

1.9K 41 15
                                    

sʜᴏᴛ ᴅʟᴀ literallydumb

ᴄʜᴜ̄ʏᴀ ɴᴀᴋᴀʜᴀʀᴀ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ

ᴀɴɪᴍᴇ: ʙᴜɴɢᴏᴜ sᴛʀᴀʏ ᴅᴏɢs

[ᴛ.ɪ]- ᴛᴡᴏᴊᴇ ɪᴍɪᴇ̨
[ᴋ.ᴏ]- ᴋᴏʟᴏʀ ᴏᴄᴢᴜ
[ᴋ.ᴡ]- ᴋᴏʟᴏʀ ᴡłᴏsᴏ́ᴡ
[T.Z]- twoja zdolność

ೋ❀❀ೋ═══ • ═══ೋ❀❀ೋ

20 letnia dziewczyna przemierzała portową mafie. Jej [K.W]włosy lekko bujały się wraz z jej krokami, a [K.O]oczy lśniły iskierkami złośliwości. Taka właśnie była [T.I] [T.N]. Jeden z pięciu egzekutorów. Posiadała ona zdolność [T.Z] dzięki czemu była bardzo silna, jednakże miała słabość do jednej rudej małpy która zwała się Chūya Nakahara.

°•°•°•°•°•°•°•°∞°•°•°•°•°•°•°•°

- Ohayō Nakahara.- rzuciłaś do mężczyzny siadając w barze portowej mafii o nazwie "Lupin", ten nawet nie raczył obdarzyć cię spojrzeniem zwyczajnie rzucił zwykłe "Ta, hej" i po rozmowie jak zawsze.

Westchnęłaś ciężko siadając jeszcze bliżej niego i zamawiając drinka od razu za niego płacąc.
- Jak tam praca?- zagadnął patrząc w jakiś punkt przed sobą.
- Ciężka ta praca, chce urlooop!- jęknęłaś waląc głową w blat, a po chwili podano ci twój trunek. Podniosłaś się i upiłaś łyk napoju.

- A jak u ciebie?- zadałaś mu pytanie zerkając co rusz w jego stronę.
- Dobrze jest, ale mogło być lepiej.- mruknął rudowłosy upijając łyk wina. Siedzieliście w ciszy by po dobrych trzydziestu minutach Chūya odstawił pustą szklankę ty też miałaś ją pustą od kilku minut tak na dobrą sprawę, ale kto by liczył.

- Idziesz się przejść?- zapytał rudowłosu patrząc ci głęboko w [K.O]oczy.
- Jasne.- odpowiedziałaś przytakując. Założyłaś płaszcz i żegnając się z barmanem wyszłaś.

Szliście parkiem, jesienią w dodatku nocą było tu pięknie. Obserwowałaś wszystko uważnie i z zachwytem. Nawet nie zwracałaś uwagi na to, że Nakahara patrzy się na ciebie od trzech minut bez przerwy.

- Lubisz takie miejsca?- zapytał nagle dwudziestodwulatek, spojrzałaś na niego z uśmiechem.
- Tak, jeszcze ta pora roku, jest tak magicznie, idealne miejsce na randkę.- odpowiedziałaś patrząc przed siebie z lekkimi rumieńcami. Pomarańczowowłosy uśmiechnął się złośliwie dostrzegając je.

- Czyli sugerujesz, że to randka?- zapytał podnosząc brew, a ty zachłysnęłaś się zimnym powietrzem.
- Oczywiście, że nie! Tak tylko palnęłam!- zaczęłaś się tłumaczyć machając rękoma na wszystkie strony. Chłopak się zaśmiał na twoją reakcję. (fuck mam przed oczami obraz Nakahary 15 yo ;~;)

- A może jednak?- rzekł uśmiechając się złośliwie. Nienawidziłaś gdy to robił, zwłaszcza, że dla Ciebie wyglądał on wtedy uroczo i jeszcze bardziej się zarumieniłaś.
- Mówię! Tak tylko palnęłam, przestań!- mruknęłaś chowając twarz w szaliku który na sobie miałaś.

- Czyżby nasza potężna egzekutorka się rumieniła? Nie wiedziałem, że tak wpływam na kobiety, ajaj.- zaczął nabijać się kurdupel (tak o tej porze nie umiem znaleźć synonimów)
- Morda rudy.- warknęłaś ogarniając się.

Z jednej strony miałaś to gdzieś, ale z drugiej smutno ci było, że tak zareagował na twoje rumieńce. Znałaś Nakahare dobre pare lat i wiedziałaś doskonale, że jest zdolny nawet do wyśmiania czyichś uczuć, westchnęłaś jedynie, gdy poczułaś na nosie ciesz.

- Zaczyna kropić.- mruknął Chūya, a krople zaczęły spadać coraz to szybciej i było ich więcej. Zaczęliście biec to jakiejś altanki niedaleko, mieliście duże szczęście, ale i tak byliście przemoknięci.
- No to wyszła nieźle nam ta randka.- rzekł błękitnooki natomiast ty spojrzałaś na niego z szokiem.
- Nam? Randka?- powtórzyłaś te dwa słowa

- W końcu mówiłaś, że to idealne miejsce na randkę.- odpowiedział ci i zbliżył się na odległość taką, że wasze nosy się ze sobą stykały, czułaś jego oddech i patrzyłaś cała czerwona w oczy chłopaka.
- Jak randka to i prezent.- dodał złączając wasze usta w długim i namiętnym pocałunku.

══════ •『 ♡ 』• ══════

Ohayō! Tutaj Devi juhu! I zamówienie odchaczone. Mam nadzieję, że się spodobało i jest w miarę dobrze ♡

∂єνιℓ~

 ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs || ᴀɴɪᴍᴇ ❴ぼういっぱつ❵ || ᴢᴀᴡɪᴇsᴢᴏɴᴇOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz