[14] ᴡᴀʟᴇɴᴛʏɴᴋɪ

1.8K 27 2
                                    

sʜᴏᴛ ᴅʟᴀ zjem-ci-dusze

ʏᴀᴛᴏ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ

ᴀɴɪᴍᴇ: ɴᴏʀᴀɢᴀᴍɪ

[ᴛ.ɪ]- ᴛᴡᴏᴊᴇ ɪᴍɪᴇ̨
[ᴋ.ᴏ]- ᴋᴏʟᴏʀ ᴏᴄᴢᴜ
[ᴋ.ᴡ]- ᴋᴏʟᴏʀ ᴡłᴏsᴏ́ᴡ
[ɪ.ʙ]- ɪᴍɪᴇ̨ ʙʀᴏɴɪ

•─────✧─────•
B

Bogini pokoju zaintrygowana co prawda tylko z widzenia Bogiem wojny Yato. Czy może być coś gorszego? A może lepszego? Nie wiem, ale jedno mogę stwierdzić napewno. Chciałaś go lepiej poznać.

Tak więc ubrałaś się ciepło, przynajmniej w Japonii jest śnieg, ah te globalne ocieplenie. Wracając, poszłaś do Kofuku z myślą, że spotkasz tam dresa.

Nie myliłaś się, chłopak siedział wraz ze swoją bronią przy stole pijąc herbatę.
– [T.I]-chan!!– krzyknęła rozpromieniona różowowłosa wieszając ci się na szyi.
– Ohayō Kofuku!– przywitałaś się z dziewczyną odrywając ją od siebie.

– Ah tak, Yatuś wy się jeszcze nie znacie! Yato to [T.I] Bogini pokoju, [T.I] to Yato Bóg wojny.
– Miło mi poznać!– powiedziałaś chcąc zrobić dobre pierwsze wrażenie.
– Mi ciebie również!– odpowiedział chłopak uśmiechając się miło.

Tak właśnie się poznaliście. I tak minął pierwszy rok waszej znajomości.
Szczerze? Byłaś z siebie dumna, że ruszyłaś dupsko i poszłaś do Kofuku na herbatę choć poszłaś tam z nadzieją spotkania go. Twoje lenistwo nie zna granic cóż nic na to nie poradzimy. Jednakże doszłaś do wniosku, że czujesz coś więcej do Boga wojny niż przyjaźń... To była miłość? Bardzo możliwe, ale tego dowiemy się za chwilę

•─────✧─────•
13.02

Dzień przed walentynkami, nigdy jakoś nie przepadałaś za tym świętem. Według ciebie miłość powinno się okazywać codziennie a nie raz w roku. Te serduszka miłość, szczęście z czasem stało się naprawdę męczące.
– Ja pierdziele! [T.I]! JA NIE CHCE IŚĆ NA ŻADNĄ IMPREZĘ WALENTYNKOWĄ!– Wydarła się twoja święta broń [I.B]. Proste, powiedziałaś jej dzień przed faktem więc trudno będzie kogoś znaleźć. Nie żebyś ty maczała w tym palce...

Okej, więc twój plan polegał na tym, iż [I.B] pójdzie na imprezę z Yukine a ty pójdziesz z Yato i wyznacz mu miłość! Czyż nie wspaniale? Nawet się już z nimi za plecami granatowowłosej umówiłaś tak na dobrą sprawę. Na szczęście cała wasza czwórka się przyjaźniła więc nie powinno być problemów

– Spokojnie idziemy z Yato i Yukine.– mruknęłaś do strzelającej na szczęście nie dosłownie z oczu piorunami nastolatki. Ta jedyne po usłyszeniu tego westchnęła i przytaknęła a ty wzięłaś się za dalsze palenie... Znaczy gotowanie obiadu.

•─────✧─────•

– Yato! Dlaczego nie powiedziałeś, że nas umówiłeś! Dlaczego mówisz mi to dopiero teraz!?– krzyknął Yukine do Boga a on głupkowato się uśmiechnął.
– Aj tam, przecież i tak nie my planow na walenie w tynki Yukiś.
– Nie nazywaj mnie tak.– warknął pomarańczowooki idąc na górę.

•─────✧─────•
14.02

Dziś Walentynki, święto zakochanych. Czyż to nie piękne? To dziś zamierzasz wyznać swoje uczucie. Nie mogłaś spać od 5 więc zaczęłaś robić walentynkę w której opisałaś wszystkie swoje uczucia do morskookiego.

Wiedziałaś, że nie dasz rady mu o tym powiedzieć wprost więc postanowiłaś mu to napisać. Nie mogłaś doczekać się wieczora.

•─────✧─────•

Był już wieczór. Ubrana byłaś w czerwoną sukienkę... Tak właściwie zmuszono cię do założenia sukienki. Na głowie widniały świeżo zrobione fale a na twarzy widniał lekki makijaż.

– Muszę tak iść?– zapytałaś zrezygnowana. Nie chodziło o to, iż wyglądałaś źle, wyglądałaś ślicznie tylko w sukience nie da się nikogo skopać.
– Tak.– odpowiedziała stanowczo [I.B] po czym wyszliście z domu.

•─────✧─────•

– [T.I] [I.B]!– krzyknął w waszą stronę Yato podchodząc wraz z Yukine.
– Hejka!– przywitałyście się z chłopakami i ruszyliście do budynku w którym odbywała się impreza.

Impreza była naprawdę świetna. Ale przyszedł czas by wyznać swoje uczucia, choć i tak zwlekałaś do jak najpóźniejszej pory.

Szukałaś Boga wojny i znalazłaś go na tarasie patrzącego w niebo. Dołączyłaś się do niego by po chwili wcisnąć mu do ręki czerwone serce przez co wybudził się z transu. Spojrzał na ciebie zdziwiony a ty z rumieniem na twarzy odwróciłaś wzrok.

Dresiarz zaczął czytać walentynkę i jego mina z początku była zadzwonia pod koniec wydawała się szczęśliwa? Chyba tak to można określić.

– Słodkie..., Ale nie tak słodkie jak moja walentynka– szepnął co na ucho i lekko przygryzł jego płatek przez co przeszedł cię przyjemny dreszcz. Spojrzałaś na niego zaskoczona a ten patrząc w twoje [K.O] tęczówki pocałował cię.

•─────♡─────•

Ohayō! Oto shot dla zjem ci duszę i taki z okazji walentynek. Do następnego oby za niedługo shota i dobranoc!

∂єνιℓ~

 ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs || ᴀɴɪᴍᴇ ❴ぼういっぱつ❵ || ᴢᴀᴡɪᴇsᴢᴏɴᴇWhere stories live. Discover now