15.

6K 232 93
                                    

"Ooh, when your lips undress me

Hooked on your tongue

Ooh love, your kiss is deadly

Don't stop" - Shawn Mendes & Camila Cabello


- Nie wiem jak Ty to robisz Hermiono, ale zgodzili się bez zająknięcia. - Minister Magii opadł na fotel w swoim gabinecie i utkwił w swojej podwładnej ciepłe spojrzenie.

- Siła racjonalnych argumentów i odpowiedniej perswazji, Kingsley. W tym tkwi cały sekret. - Odparła z uśmiechem przeglądając dokumenty, które trzymała w dłoni.

Była bardzo z siebie zadowolona, bo Magiczna Rada - coś na kształt mugolskiego parlamentu - zaakceptowała jej projekt darmowej przyministerialnej biblioteki.

- Myślę, że w przyszłości bez problemu mogłabyś mnie zastąpić... - Rzucił lekko, a ona zamarła słysząc jego słowa.

- Wybierasz się dokądś, ministrze? - Zapytała niepewnie czując w sobie coś dziwnego.

Podekscytowanie pomieszane z przerażeniem.

- Cóż... - Mruknął i spojrzał na nią łagodnie.

Wyglądała bardzo elegancko w czarnej sukience do kolan i ciemno zielonym żakiecie. Włosy miała związane w ciasny kok, a na ustach widniała czerwona szminka.

Siedząca przed nim kobieta robiła wrażenie swoją urodą i bijącą od niej inteligencją. Wiedział, że świetnie da sobie radę.

- Zamierzam przejść na emeryturę, Hermiono. I za zgodą Rady chciałbym mianować Cię nową Minister Magii.

Zabrakło jej słów. Patrzyła się na niego wielkimi oczami nie wierząc, że to co do niej mówił mogło być prawdą. Nigdy, w najśmielszych nawet snach nie marzyła o urzędzie ministra. Nigdy.

- Mamy co prawda jeszcze trochę czasu, ale od września mogłabyś przejąć moje stanowisko. O ile oczywiście chcesz. - Dodał z uśmiechem widząc jak była Gryfonka nie może otrząsnąć się z szoku.

- To bardzo poważna propozycja... - Odparła próbując powstrzymać drżenie rąk. - Dasz mi się zastanowić? - Zapytała.

- Oczywiście. Jesteś młoda, może masz inne plany... Dlatego zastanów się i daj mi znać w poniedziałek, dobrze? Jeżeli się nie zgodzisz, będziemy musieli rozpisać konkurs.

Kiwnęła głową i po niedługim czasie opuściła jego gabinet z burzą w głowie. Nie mogła się doczekać aż powie o tym Draconowi. Była bardzo ciekawa jego opinii.

Malfoy w tym czasie siedział w miłym, przytulnym salonie swojego dawnego nauczyciela i pił ognistą whisky patrząc na starszego mężczyznę uprzejmie próbując przetrawić nowiny, które mu sprzedał.

- Czyli, że co? Zostaniesz moim nowym tatusiem? - Draco parsknął widząc minę Henrego.

- Draconie... - Głos terapeuty był niezwykle poważny. - Liczę, że...

- Daj spokój, żartuję przecież. Chcę, żeby mama była szczęśliwa. Jeżeli potrafisz jej to zagwarantować, to masz moją zgodę na ten ślub. - Przerwał mu z delikatnym uśmiechem.

Wiedział, że coś się działo między jego matką a Stanfieldem. Nie sądził jednak, że to aż tak poważne. Henry oznajmił mu, że chce się ożenić z Narcyzą w najbliższym czasie. I uznał, że najpierw powinien powiadomić o tym jej syna.

Twoja Na Zawsze // DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz