Rozdział 13

59 3 0
                                    

Dzisiaj rozpoczynają się pierwsze ćwiczenia. Obudziłam się o 6 zjadłam śniadanie i poszłam na ćwiczenia. Po chwili zobaczyłam, że na balkonie jest Annie z Finnickiem, Peeta z Willow i Rye, Effie z Haymitchem i Annie. Jestem bardzo wdzięczna Maxowi ponieważ pomagał mi na tych ćwiczeniach. Było mi trudno ćwiczyć. W Igrzyskach musi zostać jedna żywa osoba, a my prawie wszyscy się znaliśmy. Gdy weszłam też na salę wszyscy trybuci do mnie podchodzili i mi współczuli i też pomagali. I jak mamy stoczyć walkę pomiędzy sobą jak się znamy i nawet lubimy. Pewnie specjalnie robią imprezy dla zwycięzców, żeby wszyscy się poznali tylko dlatego, żeby później było im trudno likwidować trybutów podczas igrzysk takich jak te i poprzednich w których brałam udział gdzie też brali udział zwycięzcy. Tylko wtedy byliśmy świeżymi zwycięzcami i się nie znaliśmy z nikim, a teraz znamy większość. Na ćwiczeniach pierwszy raz od kilku lat użyłam łuku. Bardzo dawno tego nie robiłam i myślałam, że wyszłam już z wprawy, ale myliłam się. Weszłam do sali ćwiczeniowej, a jak skończyłam i wyszłam wszyscy stali i mi klaskali. Chyba nawet strzelam lepiej niż przedtem. Gdy się skończył ćwiczenia wróciliśmy do apartamentu i zjedliśmy obiad. Byłam strasznie zmęczona. Poszłam do sypialni i położyłam się spać. Po kilku godzinach wstałam i poszłam do salonu. Wszyscy mieli załamane miny.
- Co się stało? Czemu macie takie miny? - spytałam.
- Dzwoniliśmy wszędzie, wszyscy mieszkańcy nie chcą żebyś brała udział w igrzyskach wszyscy są po naszej stronie, ale i tak mówią, że się nie zgadzają na to i musisz wziąć udział w igrzyskach. - powiedział Haymitch.
Wiedziałam, że się nie uda. Tylko nie wiem, czy ci co się nie zgadzają wiedzą, że za dwa tygodnie mam termin rodzenia i, że w każdej chwili na arenie mogę zacząć rodzić.
- Jeśli chcą to wejdę na arenę, ale żeby się nie zdziwili i nie przerazili jak zacznę na niej rodzić. - powiedziałam.
Było już późno więc poszliśmy wszyscy do swoich pokoi.
- Katniss wierzę, że dasz radę. - powiedział Peeta.
- Ja wiem, ale gorzej będzie jak rzeczywiście poród zacznie się na arenie.
- Nawet jeśli to niczym się nie martw. Ja wszystko wtedy załatwię. Wszyscy mieszkańcy Kapitolu są po naszej stronie oprócz tych którzy się nie zgadzają na to żebyś nie brała udziału w igrzyskach. Więc będziesz miała dużo sponsorów. - powiedział Peeta. Przytulił mnie i poszliśmy spać.

Kolejne lata miłości Katniss i Peeta część 6Where stories live. Discover now