8

1.4K 80 56
                                    

Per. Ame

Japonia wydarła się na cały dom. Zasłoniłem uszy, żebym nie ogłuchł. Po chwili wszyscy usiedli w kółku. Po mojej lewej siedziała Polska, a po prawej Estonia. Japonia zaczęła kręcić. Wypadło na Niemca.

J: Pytanie czy Wyzwanie?
N: Eeeeeee... Wyzwanie daj.
J: Przytul osobę, która twoim zdaniem jest najsłodsza w tym kręgu. - każdy popatrzył się na Polskę i chłopaka. Obaj byli czerwoni, więc wyglądało to trochę zabawnie.
N: No dobrze. - wstał i jak każdy chyba przewidział przytulił Polskę. Z całego pokoju dało się usłyszeć "Uuuuuuuuuu" albo oklaski, w sumie nie wiem po co ale ok. Niemiec szybko zakręcił kolejny raz. Wypadło na Rosję, który był ZNOWU uchlany trzy dupy.

N: P czy W?
R: DaJ pAn W!
N: ( ͡° ͜ʖ ͡°) pocałuj osobę która ci się podoba.
R: JaSnE.-  Czekaj, co?! O nie nie nie... Jeżeli to będzie ktoś inny? Na przykład Niemcy? Chwila, czemu on idzie w moją stronę?

R: HeJ aMe.- moje serce zaczęło bić szybciej, a na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Wyglądałem jak pomidor... Popatrzyłem się na resztę, trzymali telefony i gapili się na nas, jakbyśmy za chwile mieli zginąć. Poczułem coś na moich ustach. Zdziwiło mnie to trochę, znaczy nie to że coś, podobało mi się to, ale był uchlany więc mógł zrobić wszystko. Ale raz się żyję. Po kilku sekundach pogłębiłem pocałunek. Nasze języki walczyły o dominację (przepraszam TwT). Niestety przegrałem. Zawiesiłem swoje ręce na jego szyi. On zjechał rękoma do moich bioder. Gdybyśmy nie musieli oddychać, mógłbym być w tej pozycji do końca życia. Ale Bóg musiał dać nam płuca i w końcu zabrakło nam obu powietrza. Odsunęliśmy się od siebie. Z naszych ust ciągnęła się cienka nitka śliny. Patrzyłem w jego hipnotyzujące oczy. Nasze oddechu były równe. To był cudowny moment.

//time skip, bo tak //

Per. Rosja

Obudziłem się z bólem głowy. Tak, kac morderca, nie ma serca. Wstałem i dopiero teraz ogarnąłem że jestem w, wannie? Pamiętam tylko, że graliśmy w butelkę, wypadło na mnie i... o mój Boże. Poczułem że mam buraka na twarzy. Wyszedłem z łazienki i skierowałem się do kuchni po tabletkę. W kuchni przy stole siedział Ameryka. Popatrzyłem się na zegarek wiszący na ścianie. 10:06, jak na mnie to dosyć późno.

Podszedłem do szafki i wyjąłem z niej kilka pudełek. Zacząłem je przeglądać mając nadzieję, że znajdę to co chciałem. Syropy, tabletki, jakieś inne leki. Otworzyłem przedostatnie pudełko. To co w nim było odebrało mi mowę. W środku znajdowały się żyletki i inne ostrza, oraz bandaże. Ame, się tnie? Nie to nie możliwe. Przecież ma cudowne życie, rodzinę, ma przyjaciół. W końcu znalazłem lekarstwo. Wrzuciłem tabletkę do szklanki z wodą i poszedłem do stołu.

Usiadłem na przeciwko mojego towarzysza. Pomiędzy nami panowała niezręczna cisza, jak to zwykle jest nad ranem. Już miałem coś powiedzieć gdy Ameryka mnie wyprzedził.

A: Więc... pamiętasz coś z wczorajszej imprezy?
R: Nie za dużo. Kilka momentów, ale wtedy byłem pijany więc wszystko jest jak przez mgłę. - kilka momentów i moje wyzwanie w butelkę.
A: Aha, nie to dobrze.
R: Zachowujesz się jakoś dziwnie, coś się stało? - na to pytanie chłopak się zawahał.
A: N-nie no coś ty.
R: Ame? Możesz mi powiedzieć. - widziałem, że chłopak był już spokojniejszy, więc od razu zaczął się tłumaczyć.

A: Może nie pamiętasz tego, ale zaczęliśmy grać w butelkę. Najpierw wypadło na Niemca, a po chwili n-na ciebie. I-i wtedy miałeś zadanie p-p-pocałować osobę, która mówiąc w skrócie ci się p-podoba...
R: I co? Komu to zrobilem?- wiedziałem i wszystkim, ale chciałem zobaczyć jak zareaguje chłopak.
A:... Mi. - шлюха, debil ze mnie. Ale prawda jest taka, że Ame mi się podoba od dłuższego czasu. Tak kilka razy się PRAWIE z nim przespałem, ale nigdy nie umiałem mi powiedzieć tych dwóch słów. Kocham Cię. Czemu to jest takie trudne? Dobra dzwonię do mango-zjebki, żeby mi pomogła.

Po krótkiej rozmowie umówiliśmy się z Japonią w parku. Nie byłem przekonany, ale raz się żyje. Dla Amci zrobię wszystko. Właśnie szedłem ścieżką w parku, kiedy zobaczyłem moją jak to ona się nazwała "korepetytorkę od spraw sercowych", ona jest powalona.

R: Priviet Japonia!
J: O! Konichiwa (nie umiem japońskiego sorry ಥ‿ಥ)- podszedłem do dziewczyny.
R: Słuchaj mam sprawę, bo ty znasz każdego nie?
J: No?
R: A znasz dobrze Amerykę?- popatrzyła się na mnie jak na idiotę. Po chwili wzięła głęboki wdech i wydech. Spojrzała mi w oczy i zaczęła wyliczać.
J: Ameryka lubi pluszowe misie, szczególne duuuuuże. Przyduże bluzy, z kapturem obowiązkowo! Kino i spacerki po parku przy świetle lamp, łaskotki uwielbia je, od razu go rozbawią. Co tam jeszcze...
R: Em... Jedzenie? Może coś w tym stylu?
J: Aha tak! Fast foody, McDonald szczególnie, lody uwielbia jedynie truskawkowe i waniliowe, nie przepada za kebabami, ale za to pizzę uwielbia.
R: Dobra, to спасибо za pomoc.
J: Napisz jak się udało!!!!!- dziewczyna krzyknęła za mną. Uśmiechnąłem się. Zacząłem myśleć o Ameryce i moim pomyśle.

Prov. Ame

Siedziałem sam w domu i przeglądałem Instagrama, gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Szybko podszedłem do wejścia i otworzyłem je. W nich stał Rosja.

A: O hej Ruski!- nie wiem czemu ale się do niego przytuliłem. Potrzebowałem jego ciepła, ogólnie jego.
R: Hej. Mogę wejść?
A: Tak, jasne!- wpuściłem go, bo chciałem z nim pogadać o pewnej sprawie.

Przeszliśmy do salony, gdzie gość od razu wiedział gdzie mógł usiąść.

A: Coś do picia? Woda albo herbata?
R: Em... A masz coś mocnego?
A: Piłeś wczoraj, dzisiaj robisz przerwę. To co w końcu?
R: Heh, ty to mnie umiesz przekonać. - uśmiechnął się uwodzicielsko, a na mojej twarzy walnąłem buraka. On jest taki... nie umiem tego opisać. Jest po prostu idealny. Moje rozmyślania przerwało pstrykanie przed moimi oczami.

R: Halo, NASA do Ame!
A: H? a tak! Słucham?
R: Haha pytałem się czy robisz coś dzisiaj wieczorem?
A: J-ja? Aha Ja? Tak, znaczy nie. Znaczy nie nie robię. Czyli tak mam wolne. - super, swaliłem wszystko. Rosja posłał mi ciepły i troskliwe spojrzenie. ZNOWU się zarumieniłem!!!!! Ugh... ale co ja mogę powiedzieć.

R: To co? Może o 19? W parku. - brakowało mi słów, więc pokiwałem tylko głową, że tak. Chłopak wyszedł z domu. Ja tylko osunąłem się na ziemię, myśląc o dzisiejszym spotkaniu.

~•~•~•~•~•~••~~•~••~

Hehehehehehehehej

Ogólnie to

Ujmę to tymi o to słowami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ujmę to tymi o to słowami....

W T i F?! JEZU DZIĘKUJĘ!!!!!! wiem że to mało, ale 174 odczytów?! I woooow 10 Votes'ów (nie wiem jak to się pisze T^T)
Moze na (zaszaleje se xD) 200 odczytów to pokaże trochę ryjca ⊂((・▽・))⊃ ?

Baju Wuv U 🖤

" Don't leave me " - Rusame Where stories live. Discover now