13

1.2K 48 77
                                    

//dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala//

Pov. Polski
Sen Polski
Stoję sam w lesie. Za mną jest kilka drzew a na nich... R-Rosja? I inny? Są powieszeni? Nie! To tylko koszmar.

Nagle poczułem że spadam w dół. Wpadłem do wody i zacząłem się topić, ale coś mnie ciągnęło do dna. Zaczęło brakować mi powietrza, i w końcu się udusiłem.

Obudziłem się cały spocony. To tylko sen... tak? Spojrzałem się na zegarek. *5.35* no cóż, nie zasnę już na pewno. Wstałem z łóżka i skierowałem się do łazienki.

//Time skip//
Zacząłem wycierać moje włosy (tak. Mają włosy), wtedy spojrzałem na moje ramiona. Całe w bliznach... Nie tylko od II WW( Wojna Światowa), ale też od mojej przyjaciółki żyletki. Debil ze mnie. Wyszedłem z pomieszczenia.

W kuchni siedział już mój brat.

P: Hej Węgry
W(Węgry): Cześć brat. Jak się spało?
P:.... Jakoś.
W: Hej, wszystko w porządku?
P: Także tylko gorszy humor. - chłopak trzymał w ręku telefon. Najwyraźniej z kimś pisał.
P: Z kim piszesz?
W: Z n-nikim.
P: jesteś pewien?- wyrwałem mu przedmiot.
P:Uuuuuu z Austrią. Wychodzicie dzisiaj?
W: Mały skurwielu oddaj to!
P: Tak czy nie?
W:........ Tak.
P: Super. Może Rosja by wpadł.
W: Róbta co chceta. Mnie nie będzie. Teraz oddaj. - zabrał ode mnie swój telefon i znów zaczął pisać. Jezu, jak można się zakochać. (Mam tak samo ;-;). Otworzyłem lodówkę. Papryczka, papryczki, papryczki... Pierogi! Jadło BOGÓW!!! Szybko wyciągnąłem je i wepchnąłem do mikrofali.

Po krótkiej chwili miałem posiłek na talerzu. Zacząłem go wchłaniać. Dosłownie. Jak ja to uwielbiam ÙwÚ.

Pov. Rosji

//Dzień imprezy u Niemca//
Wyszliśmy ze szpitala. Ameryka był przez cały czas cicho, co mnie nie pokoiło.

R: Hej, kochanie wszystko dobrze?
A: Tak, tylko źle się czuje. - a co jeżeli... Nie to nie możliwe. Przecież chłopacy nie mogą mieć dziecka, prawda? (Boi, tu mogą xD). Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu.

//W domciu//
Ameryka od razu po wejściu pobiegł do łazienki. Ja z kolei zadzwoniłem do Ukrainy.

R: Привет Украина.
U: Co chcesz.
R: Chodzi o Ame. Ostatnio my... no wiesz..
U: Uuuuu... Jak było? 6w6
R: N-nie teraz. I on się źle czuje, a ja się obawiam najgorszego.
U: niech zgadnę. Mam przyjechać?
R:Gdybyś mogła?
U: 10 minut. Wejdę jeszcze do sklepu.
R: Dzięki. Pa
U:Pa.-  Rozłączyłem się.

//Skipppp time//

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Gdy to usłyszałem pobiegłem wywalając się o stół. W drzwiach stała Ukraina.
U: Gdzie on?
R: Ciągle w łazience. - dziewczyn weszła a ja tylko czekałem w salonie.

Pov. Ame
To nie możliwe... Ja nie mogę być w ciąży. To nie logiczne (jak moje życie). Nagle do łazienki weszła Ukraina?
A: Co ty tu robisz?
U: Brat mnie poprosil żebym przyjechała. To jestem. Słuchaj masz to- odpala mi dziwne pudełko - i jak skończysz to zawołaj.- wyszła.

//Znowu skip bo jestem leniwa T<T//

A: Ukraina!- zawołałem dziewczynę. Ona od razu przybiegła i zabrała mi test ciążowy.
U: O mój Boże..
A: C-co?
U: A-Ame... Ty... Jesteś w ciąży. - nie wiem czemu, ale ta wiadomość mnie ucieszyła. Z moich oczy zaczęło lecieć łzy szczęścia. Przytuliłem się do niej.
U: Idziesz powiedzieć to Rosji?
A: Niedługo są święta. Powiem mu wtedy.
U: Dobry pomysł. Ja już lecę. Aha i jak się spyta o co chodzi to powiedz że się źle czujesz.
A:Jasne. Pa!
U: Pa!- zacząłem głaskać brzuch.

~•~•~•~•~•
BUUUUM!!!! JEZUUU ALE JESTEM PODJARANA SAMYM PISANIEM!

Ogólnie to sorcia za nieaktywność, ale mam niedługo próbne egzaminy i muszę się uczyć. ALE! Za to będzie niedługo specjał. (Mam nadzieję T›T) Jak myślicie chłopiec czy dziewczynka?

~komunistka UwU

&quot; Don't leave me &quot; - Rusame Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora