ad

128 7 9
                                    

   Cita1932

— •  you could die! • —

   Upokarzającym było tutaj przyjść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   Upokarzającym było tutaj przyjść.

   Upokarzającym było przyjść na imprezę maturalną w używanej skórzanej kurtce i spranej spódniczce.

   Upokarzającym było przyjść na imprezę maturalną nie znając tam zupełnie nikogo, jedynie łaknąć zobaczyć, jak to jest.

   Upokarzającym było przyjść na imprezę maturalną, ze swoim bratem, który powiedział "czemu nie, bee-be" - jakże nienawidziła tego przezwiska - bo i tak nie miał z kim pójść.

   Jednak imponującym było, że miała zaledwie piętnaście lat, a ją wpuszczono bez żadnego "ale".

   Od kiedy Hastur opuścił ją, znajdując sobie jakieś lepsze zajęcie, została sama i sączyła przy barze jakiegoś drinka. Tutaj nawet nie pytano o to, ile miałeś lat - hej, kończyłeś liceum, poszalej sobie! Nawet jeśli w rzeczywistości jedyne co skończyłeś to pierwsza jego klasa.

   Dopijała siódme martini i nadal nie była w stanie zrozumieć, co w tym było takiego cudownego. Mnóstwo ludzi, głośna muzyka, gwar. Dziewczątka robiące sobie non stop zdjęcia i wysyłające je znajomym na tych wszystkich zbędnych portalach społecznościowych. Młodzieńcy wlewający sobie alkohol w otwory, w jakich nie powinien się znaleźć. Różnego wyglądu, orientacji, religii i koloru pary chowające się w toaletach na obrzydliwe wyczyny.

   Tak więc Beelzebub Lusifeer nie miała się nawet gdzie przed tym wszystkim ukryć, a głowa jej już pękała. Nienawidziła hałasu, nienawidziła nastolatków i właściwie znalazła się tutaj tylko dlatego, że chciała udowodnić kilku znajomym z klasy, że należy do tych "spoko" dzieciaków.

   Prawda była taka, że nie należała, a wybranie się z bratem na studniówkę w rzeczywistości niewiele podnosiło jej status. Ale to nie tak, że z jej rodziną było coś nie tak. Była zupełnie normalna i nie rozumiała, dlaczego dzieciaki omijają ją na korytarzu, podstawiają nogi lub kradną nieliczne kieszonkowe.

   Przecież każdy ma swoje problemy. Matka każdego może być ćpunką, która nie była w stanie wrócić z odwyku. Aż w końcu może umrzeć. To się zdarza równie często jak to, że ojciec w tym samym czasie jest zagorzałym alkoholikiem, jednak taka osoba i tak nie chce go wydać, bo wtedy wraz z dwojgiem braćmi zostaną wyrzuceni z ich i tak niewielkiego mieszkanka w zaśmieconej kamienicy.

   Przecież każdy może przychodzić do szkoły posiniaczony, chociaż przecież dobrze ukrywała to pod golfami. Z resztą, i tak nikt na nią nie patrzył. I każdy, ale to dosłownie każdy może podarować sobie posiłek w szkole, dla diety, a nie dlatego, że nie ma groszy przy duszy. Każdy.

Ducks and Tulips | Good Omens - TrashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz