XV

65 11 0
                                    

"Barwy liści"

Świecie kolorowy, barwiste barwy liści,
Na porannej rosie jesienne marzenia, a ja tyle mam w sercu do ułożenia.

Idę przed siebie, wspomnień nie wołam,
Inaczej na świecie ludzi się chowa,
Zasypiam w półmroku, gdy w ogniu tyle się tli,
Lecz cichszym spojrzeniem się nie obudzę, gdy człowiek w zaspie zakopie burzę.

Ognisty promyk wiedzie nadzieję, która popada w cichą depresję, a nadal słucha i nadal pędzi, by nikomu nie zabrakło właśnie jej pętli.

Biegiem łzawi dusza, gdy w sercu już wszystko wypalone, ani jednego podmucha, bo wszystko zostało zniszczone.

Skreślone zostało szczęście, bo nikogo już nie prowadzi wspólnie za ręce,
Podcięli nam skrzydła, byśmy nie mogli się wzbić, bo w niebie czekało to wszystko, co mogło by na nowo w sercu się tlić.

LªMENT Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt