[ ZAKOŃCZONE ] ❗ POSTACIE SĄ STARSZE NIŻ W ORYGINALE ❗Jak widzicie po tytule, są to scenariusze, czyli nieco bardziej rozbudowana wersja preferencji. Znajdziecie tu takie postacie jak;
✨ 𝐄𝐧𝐝𝐨𝐮 𝐌𝐚𝐦𝐨𝐫𝐮 ~
✨ 𝐆𝐨𝐮𝐞𝐧𝐣𝐢 𝐒𝐡𝐮𝐮𝐲𝐚 ~
✨...
Od kilkunastu minut przysłuchiwałaś się rozmowie Endou z jakąś blond lasencją niezydentyfikowanego pochodzenia [zauważyłaś ich całkiem przypadkiem, idąc przez park]. A raczej ona gadała, a on chciał uciec. W końcu postanowiłaś zlitować się na chłopakiem i nieco mu pomóc. Krokiem którego nie powstydziłby się Michael Jackson wkroczyłaś między nich, i złapałaś Endou pod ramię.
– Chodź Endou-kun, słyszałam, że mają tu niedaleko dobre ciasto – powiedziałaś, posyłając przeciwniczce spojrzenie typu "odwal się, bo cię zabije". Najwyraźniej Twój wzrok mordercy zadziałał, bo ta prychnęła i się ulotniła.
– Co to miało być? – zapytał wielce zdziwiony Mamoru, a Ty zaśmiałaś się mentalnie. Kiedy już w domu analizował tą sytuację, spalił buraka...czyżbyś była o niego zazdrosna?
– Chciałeś, żeby się odwaliła. Mnie nie oszukasz – puściłaś mu oczko. – No, to idziemy do tej kawiarni? – nie czekając na odpowiedź, pociągnęłaś go za sobą.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
GOUENJI SHUUYA
Tego dnia, Twoja szkoła miała wycieczkę do muzeum. Nie to, że ktokolwiek chciał jechać i oglądać stare instrumenty dęte i nie dęte, ale dyrekcja rozkazała, że wszyscy mają jechać. Tak więc o godzinie dziewiątej, wszyscy wysypali się z zatłoczonego autokaru. Jak się okazało, nie byliście jedyną wycieczką. W tłumie uczniów innej szkoły dostrzegłaś znajome, jeżykowe włosy. Najwyraźniej nie tylko Ty go zobaczyłaś, ale także dziewczęta z Twojej klasy, za którymi nie przepadałaś.
– Ojejku, ciekawe jak się nazywa?~ – spytała jedna z nich, i nie czekając na cokolwiek, wraz ze swoim stadem podeszła do Gouenji'ego. Niezbyt Ci się to spodobało, ale postanowiłaś na razie nic nie robić. NA RAZIE.
~*~
Oglądałaś jakiś tam instrument, gdy dostrzegłaś, że Gouenji wychodzi ze swojej grupy i chowa się za ścianą. Nieco zdziwiona, poszłaś w jego ślady. Nie tylko ty, bo lasencje także.
– Gouenji-kun, co robisz? – zapytałaś, a ten wzdrygnął się i odwrócił. Jak cię ujrzał, najwyraźniej odczuł ulgę.
– Te dziewczyny z innej wycieczki nie dają mi spokoju, więc postanowiłem trochę uciec – odparł, i wyjął z kieszeni liścik.
Otworzyłaś go, i spostrzegłaś numer telefonu do [jednej z wrogiego stada w Twojej szkole].
Wyjrzałaś zza rogu, i gdy zauważyłaś, że nadchodzą, dobrałaś się do koszuli chłopaka.
– Co robisz? – spytał zszokowany.
– Mam plan – szepnęłaś. – Gouenji-kun, rozepnij trochę tej koszuli! Jest dzisiaj strasznie gorąco! A potem się spotkamy i może pójdziemy do sklepu, co ty na to?
Dodałaś głośniej. Kroki przyspieszyły, a po chwili stado wyjrzało zza rogu. Gdy was zauważyli, niemal natychmiast zawróciły. Zadowolona, spojrzałaś na chłopaka. Ten patrzył w sufit, a jego policzki były całe czerwone.