#3. Kiedy się rumieni.

5K 107 67
                                    


ENDOU MAMORU

Od kilkunastu minut przysłuchiwałaś się rozmowie Endou z jakąś blond lasencją niezydentyfikowanego pochodzenia [zauważyłaś ich całkiem przypadkiem, idąc przez park]. A raczej ona gadała, a on chciał uciec. W końcu postanowiłaś zlitować się na chłopakiem i nieco mu pomóc. Krokiem którego nie powstydziłby się Michael Jackson wkroczyłaś między nich, i złapałaś Endou pod ramię.

– Chodź Endou-kun, słyszałam, że mają tu niedaleko dobre ciasto – powiedziałaś, posyłając przeciwniczce spojrzenie typu "odwal się, bo cię zabije". Najwyraźniej Twój wzrok mordercy zadziałał, bo ta prychnęła i się ulotniła.

– Co to miało być? – zapytał wielce zdziwiony Mamoru, a Ty zaśmiałaś się mentalnie. Kiedy już w domu analizował tą sytuację, spalił buraka...czyżbyś była o niego zazdrosna?

– Chciałeś, żeby się odwaliła. Mnie nie oszukasz – puściłaś mu oczko. – No, to idziemy do tej kawiarni? – nie czekając na odpowiedź, pociągnęłaś go za sobą.

GOUENJI SHUUYA

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

GOUENJI SHUUYA

Tego dnia, Twoja szkoła miała wycieczkę do muzeum. Nie to, że ktokolwiek chciał jechać i oglądać stare instrumenty dęte i nie dęte, ale dyrekcja rozkazała, że wszyscy mają jechać. Tak więc o godzinie dziewiątej, wszyscy wysypali się z zatłoczonego autokaru. Jak się okazało, nie byliście jedyną wycieczką. W tłumie uczniów innej szkoły dostrzegłaś znajome, jeżykowe włosy. Najwyraźniej nie tylko Ty go zobaczyłaś, ale także dziewczęta z Twojej klasy, za którymi nie przepadałaś.

– Ojejku, ciekawe jak się nazywa?~ – spytała jedna z nich, i nie czekając na cokolwiek, wraz ze swoim stadem podeszła do Gouenji'ego. Niezbyt Ci się to spodobało, ale postanowiłaś na razie nic nie robić. NA RAZIE.

~*~ 

Oglądałaś jakiś tam instrument, gdy dostrzegłaś, że Gouenji wychodzi ze swojej grupy i chowa się za ścianą. Nieco zdziwiona, poszłaś w jego ślady. Nie tylko ty, bo lasencje także.

– Gouenji-kun, co robisz? – zapytałaś, a ten wzdrygnął się i odwrócił. Jak cię ujrzał, najwyraźniej odczuł ulgę.

– Te dziewczyny z innej wycieczki nie dają mi spokoju, więc postanowiłem trochę uciec – odparł, i wyjął z kieszeni liścik.

Otworzyłaś go, i spostrzegłaś numer telefonu do [jednej z wrogiego stada w Twojej szkole].

Wyjrzałaś zza rogu, i gdy zauważyłaś, że nadchodzą, dobrałaś się do koszuli chłopaka.

– Co robisz? – spytał zszokowany.

– Mam plan – szepnęłaś. – Gouenji-kun, rozepnij trochę tej koszuli! Jest dzisiaj strasznie gorąco! A potem się spotkamy i może pójdziemy do sklepu, co ty na to?

Dodałaś głośniej. Kroki przyspieszyły, a po chwili stado wyjrzało zza rogu. Gdy was zauważyli, niemal natychmiast zawróciły. Zadowolona, spojrzałaś na chłopaka. Ten patrzył w sufit, a jego policzki były całe czerwone.

𝑺𝒄𝒆𝒏𝒂𝒓𝒊𝒖𝒔𝒛𝒆 ❦ 𝑰𝒏𝒂𝒛𝒖𝒎𝒂 𝑬𝒍𝒆𝒗𝒆𝒏 [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now