rozdział 9

55 7 4
                                    

Po kilku godzinach poczułam że ktoś mnie budzi. Był to Bam Bam.

B-Wstawaj
J-Yhmm-przekręciłam się tylko na drugi bok.
B-Wstaaaaawaj-zrzucił mnie z łóżka.
J-Ał
B-Mówiłem żebyś wstała.- poszedł do kuchni. Wstałam z podłogi i poszłam za nim. Zrobiliśmy śniadanie i zjedliśmy razem.- Dobra ja już muszę lecieć paa.
J- Pa

Wyszedł A ja poszłam szukać chłopaków ale nikogo nie było w domu. Jak zwykle gdzieś poszli. Stwierdziłam że jako iż mi się nudzi to sobie porysuje. Po jakiejś godzinie usłyszałam otwieranie drzwi. Sądziłam że to chłopaki więc poszłam na dół A w drzwiach zamiast nich stała jakaś dziewczyna.
J- Kim jesteś?
Dz- Mogłabym zadać tobie to samo pytanie.
J- Pierwsza byłam. A teraz gadaj jak się nazywasz?
Dz- Jestem Park Yumiko. A Ty?
J- Jestem Kang Yeri.
Y-Ok.
J-A co ty tu robisz?
Y- Chłopaki powiedzieli że mam tu przyjść to jestem.-poszła do kuchni i wzięła sobie jabłko.
J- Aha.-powiedzialam po czym podeszłam do lodówki-chcesz coś do picia?
Y- Tak.
J- A co?
Y- Hmm jest sok pomarańczowy?
J- Tak.
Y- No to poproszę ten sok.
J- Ok.- wyjęłam sok z lodówki i nalałam do dwóch szklanek. Dałam jej jedną z nich.
Y- Dzięki.
J- Nie ma za co.

Po wypiciu soku nastała niezręczna cisza.

J- Em może coś porobimy?
Y- No Spk A co?
J- Możemy coś obejrzeć.
Y- Ok.

So Joon pov.
Obudziłam się w ciemnym pokoju a na przeciwko mnie była Lisa. Była przywiązana do krzesła tak samo jaka ja. Po chwili zobaczyłam że ktoś stoi w końcu tego pokoju a był to Jimin. Tak to napewno Jimin. Omg! On je dżem. Też chce dżem. A najlepszy dżem jest od Jimina. Mmm. Dobry dżem. Nagle Jimin spojrzał na mnie i gdy zobaczył że się obudziłam zaczął do mnie podchodzić. Gdy był obok mnie uśmiechnął się.

J- Chcesz dżem?
SJ-Tak.
J-To masz.-dał mi dżem i gofry
SJ- Dzięki.-powiedziałam po czym zaczęłam jeść A Jimin w tym czasie zaczął wychodzić.

Lisa pov.

Obudziłam się przywiązana do krzesła A na przeciwko mnie była So Joon która jadła gofry z dżemem.
J- Oooo dasz jednego?
SJ- Nie. Khhh. Won moje gofry.
J- Smuteczek.- zrobiłam smutną minke gdy nagle wbił tu Jungkook.
Jk- No siema.
J- Eee hej?
SJ- Ej czekaj czemu ty mi tu marchewki przynosisz? Ja nie królik i Lisa chyba też.
Jk- Po prostu ja sobie jadłam i mi się nudziło i tu przyszedłem. Lisa chcesz jedną?
J- Tak.
Jk- To masz. - dał mi kilka marchewek.
J- Dzięki.
Jk- Dobra to ja lecę pa.
J- Pa
SJ- No ta pa pa leć.

Maka Paka || BTSWhere stories live. Discover now