08|Brooke

191 62 41
                                    

Najpierw siedem słów ode mnie;
DZIĘKUJĘ  Dziękuję  dziękuję  za ponad pół tysiąca wyświetleń!
——————

   Audrey Brooke nie spała przez całą noc.

I to nie przez Chloe Wilson. Pierwszy raz od jakiegoś czasu nie myślała o niej. Audrey Brooke myślała o nim.

Czy Audrey Brooke lubiła Zacharego Atwooda? Właściwie nie znała odpowiedzi na to pytanie. Zawsze był dla niej miły. Miał cudowne oczy. Ale dla Audrey Brooke był tylko nauczycielem.

Tylko naprawdę dobrym nauczycielem fizyki. Zaszczepił w niej miłość do tego przedmiotu. Potrafił wszystko wytłumaczć tak, że chciało się więcej i więcej. Audrey Brooke lubiła go jako nauczyciela. Nic więcej.

A jednak myśli o nim nie dawały jej zasnąć. Audrey Brooke miała w swoim życiu wiele nieprzespanych nocy. Ale żadna z nich, w przeciwieństwie do tej, nie była bezsenna przez chłopaka. I to nie byle jakiego chłopaka. Audrey nie spała przez profesora Zacharego Atwooda.

Po prostu chyba cię lubię, Audrey.

Te słowa zapoczątkowały w jej głowie nie mały zamęt. Nie powinien jej lubić. Nie mógł jej lubić. Po co miał ją niby lubić? A jednak to robił. Zachary Atwood lubił Audrey Brooke.

Tyle, że Audrey Brooke tego nie potrzebowała. Chloe Wilson też ją lubiła. Jeśli to znaczy lubić, to Audrey wolała nie mieć uczuć. Byłoby łatwiej. Ale Audrey również nie była Bogiem. Więc chciała czuć, chociaż nie zdawała sobie z tego sprawy. Jej uczucia powolutku jednak wyparowywały.

Ale Zachary Atwood miał uczucia. I ją lubił. Na to, Rey już nic nie mogła poradzić.

Audrey Brooke nie mogła jeszcze wtedy wiedzieć, że jej uczucia do Zacharego Atwooda zupełnie się zmienią. Nie wiedziała też, jak bardzo będzie pragnęła, aby ją lubił. Nawet więcej niż lubił.

e.n.v.y.Where stories live. Discover now