~2~

7.4K 321 963
                                    

Godzina 08:17

Katsuki

Ughh... Kolejny dzień muszę zapierdzielać do tej durnej szkoły. Nie dość, że treningi są za mało wymagające to jeszcze mam w klasie samych idiotów. Przecież niektórzy z nich to nawet nie powinni być w tej szkole. Na szczęście dziś piątek, co oznacza, że jutro dzień wolny. Nie jest źle. Ponudze się kilka godzin, a później bajlando. Mogę spać ile chce. Ale narazie jest pora by iść do tej budy. Spanko później.

No more Katsuki


Bakugo szybko przebrał się w mundurek i założył swój plecak na plecy. Przed opuszczeniem pokoju wyszedł szybko na balkon sprawdzić czy jest zimno. Niestety było zimno, a co za tym idzie - musiał wziąć kurtkę.

Chwilę potem razem z kurtką opuścił swój pokój. Schodząc po schodach rozmyślał o tym co sobie zrobi dziś na obiado-kolacje. Może jakiś gulasz? Może kurczak z warzywami?

Gdy już przechodził przez korytarz rozmyślając o jedzeniu, zobaczył małą istotkę o zielonych włosach. Ale nie fart, lub fart, że znowu na niego trafia. Oprócz samego stojącego przed nim człowieka, uwagę Bakugo przykuł fakt, że Deku nie miał kurtki. Nie rozumiał czemu jej nie ma. Na zewnątrz jest przecież zimno.

- Oi, Deku! - zawołał do niego Katsuki

- K-kacchan?! - Izuku prawie podskoczył z przerażenia - H-hej..

- Gdzie ty sie tak wybierasz idioto? - Bakugo podszedł do Deku na "niebezpieczną" dla mniejszego chłopaka odległość.

- D-do szkoły? - odpowiedział zdezorientowany Izuku, robiąc parę kroków w tył

- To było pytanie czy
stwierdzenie? - warknął

Zielonooki nie odpowiedział. Spuścił tylko głowę na dół i starał się ją obronić rękami. Był pewien, że blondyn znów mu coś zrobi.

- Dobra debilu. Załóż jakąś kurtkę bo nie wiem czy wiesz, ale piździ. - po tych słowach Bakugo jak gdyby nigdy nic zostawił Deku samego na korytarzu. Skierował się w stronę wyjścia, i po prostu wyszedł.


Izuku

Chyba nie zabardzo wiem co się właśnie stało... Kacchan do mnie podszedł i mnie nie uderzył? Hm, mamy progres. Tylko dlaczego to zrobił? Dlaczego zwrócił na mnie w ogóle uwagę i mi w pewnym sensie pomógł? Zazwyczaj robi tak, bym miał jak najgorzej lub żebym po prostu umarł. Może ma z kimś jakiś zakład o coś? Nie wiem. To wszystko wydaje się jakieś dziwne, ale lepiej narazie o tym nie myśleć bo zaraz spóźnię się do szkoły.

No more Izuku

Po swoich przemyśleniach Izuku wyszedł z dormitoroum. Oczywiście miał już założoną kurtkę. Gdy szedł w stronę szkoły usłyszał za sobą głos swojego przyjaciela.

- Hej Midoriya.

- Todoroki-kun! Cześć, co u ciebie?

- U mnie dobrze. - odpowiedział dwukolorowy chłopak

- To fajnie. - zielonowłosy  uśmiechnął się szeroko, tak jak miał to w zwyczaju

- Mogę cie o coś spytać Midoriya?

- Jasne! Pytaj o co chcesz!

- Co Bakugo chciał od ciebie na korytarzu?

Izuku zdziwiło to pytanie. Sam nie wie co Katsuki od niego chciał. Poza tym to czemu Shoto się tak tym zainteresował?

- Ja... Sam nie wiem... A czemu pytasz? - zapytał

- A tak z ciekawości.

Szli jeszcze chwilę do szkoły rozmawiając o różnych rzeczach. Jednak ta chwila nie trwała zbyt długo, ponieważ szkołę mieli około 5 minut od dormitorium.

Gdy byli już w klasie, dołączyli się do Uraraki i Iidy. To był ich czteroosobowy krąg przyjaciół.

- Hejka Deku-kun! - radośnie krzyknęła Ochako

- Uraraka-san! Miło cie widzieć!

- Dzień dobry Midoriya! - przywitał sie Iida

- Iida-kun! Cześć!

I tak oto ich czteroosobowy krąg przyjaciół rozpoczął miłą rozmowę. Izuku jednak czuł się jakoś nieswojo. Cały czas miał wrażenie, że ktoś na niego patrzy, ale gdy tylko się odwracał, nie mógł zobaczyć nic podejrzanego. To uczucie baardzoo mu nie pasowało.

Gdy Pan Present Mic przyszedł do klasy, rozpoczęła się lekcja angielskiego. Deku strasznie się na niej nudził. W pewnym momencie zapomniał o lekcji i zaczął się przyglądać chmurkom za oknem. Po jakimś czacie z otchłań jego myśli wyrwał go głos.

- Heeej Midoriya! Już po lekcji! Możesz wyjść! - to był głos nauczyciela

- C-co? - zapytał lekko rozkojarzony Izuku - A, tak. Dziękuję i do widzenia!

- Dooo widzenia!

Izuku szybko wyszedł z klasy. Aż tak się rozkojarzył na tej lekcji, że aż nie zauważył kiedy dobiegła końca.

Starając się zapomnieć o tej sprawie, Deku szybko przyłączył się do swojego kółka różańcowego i dołączył do rozmowy.

Reszta lekcji szybko minęła, co było bardzo dobrą wiadomością, ponieważ weekend się szybciej zacznie.

Po powrocie do dormitorium wszyscy poszli do siebie do pokoju, obmyślając plany na weekend. Izuku był bardzo szczęśliwy, ponieważ wstępnie umówił się z przyjaciółmi na jutro do galerii. Nie mógł się już doczekać następnego dnia.

Katsuki

Ten dzień minął szybko. Na lekcjach się trochę zdrzemnąłem, na treningu zlałem dupska tym cieniasom moją niesamowitością i udało mi się wyłapać ciekawe minki Deku. O KURWA. Czemu ja się tym śmieciem interesuję? Muszę to sobie jakoś przemyśleć czy coś. Tak być przecież nie może. Nie mogę darzyć sympatią tego dekla. Chociaż jakby się tak zastanowić to... NIE. Nie chce się zastanawiać nad tym. Jeszcze moja wyobraźniach pójdzie za daleko, a tego nie chce. Chyba...

No more Katsuki

Reszta dnia minęła w miarę spokojnie. Wieczorem wszyscy z klasy 1a zebrali się w dużym pokoju, by pogadać i wspólnie spędzić czas. No, prawie wszyscy. Tylko Bakugo siedział w pokoju i rozmyślał nad tym co musi teraz zrobić. Nawet nie wiedział czy Deku go lubi, co trochę utrudniało sprawę.























---------------------------------------------------
Hajj
Taki rozdział napisałam
Wiem, że narazie jest nudno, ale mam nadzieję, że to co planuję będzie ciekawsze xD
Nie wiem co tu jeszcze napisać
Chyba tyle
Bayoo

Dam radę? ~Bakudeku~ ✔️Zakończone✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz