~5~

5.8K 274 783
                                    

Godzina 17:30

Iida i Uraraka już czekali przy fontannie na swoich przyjaciół.

- Deku-kun! Jak tam zakupy? - zapytała radośnie dziewczyna, podbiegając do dwójki przyjaciół

- A dobrze, dobrze. A twoje?

- Świetnie! - zaklaskała radośnie w ręce - Ah, dziękuję Iida, że ze mną poszedłeś. - zwróciła się do chłopaka w okularach

- Nie ma sprawy! A ty coś kupiłeś Todoroki?

- Nie. Nic jakoś nie przykuło mojej uwagi.

Po krótkiej rozmowie czwórka przyjaciół już była w drodze na przystanek autobusowy. Deku wiedząc, że Kacchan może ich śledzić obracał się co chwila za siebie. Tak na wszelki wypadek.

- Deku-kun? Czy coś się stało? - spytała Ochako, patrząc zmartwionym wzrokiem na zielonowłosego

- He? A, nie, nic się nie stało. - powiedział lekko zestresowany

- Okeej. Ale pamiętaj, że gdyby coś się działo to możesz nam powiedzieć. My ci zawsze pomożemy. - uśmiechnęła się pocieszająco

- Zapamiętam. - Izuku odwzajemnił gest

Resztę drogi na przystanek wszyscy wspólnie rozmawiali, żartowali i śmiali się głośno. Jednak Deku wciąż był trochę wycofany, co chwila odpływając myślami gdzieś daleko.

Około 20 minut później kółko różańcowe było już w dormitorium. Chwilę sobie jeszcze ze sobą pogadali o tym co udało im się dziś kupić itp.

- Okej, okej. Dziękuję wam za dzisiejszy dzień. Było bardzo fajnie, ale teraz przepraszam. Ide do siebie odpocząć. - powiedziała nagle Uraraka

- Ja też pójdę odpocząć. - stwierdził Iida, ziewając przeciągle - Do zobaczenia przyjaciele!

- Pa Uraraka-san. Pa Iida-kun

I w taki oto sposób Uraraka i Iida poszli do swoich pokoi. A to oznacza, że Todoroki i Deku zostali sami w salonie.

- Ja chyba też już pójdę do siebie - powiedział Izuku. Po tej akcji w galerii trochę się bał zostawać sam na sam z Shoto.

Nagle od strony drzwi wejściowych chłopcy usłyszeli hałas. Ten hałas był spowodowany tym, że Bakugo po wejściu trzasnął za sobą drzwiami. Z niesmakiem spojrzał na patrzących na niego osobników.

- I czego się tak gapicie lamusy? - warknął groźnie, łypiąc na nich spode łba - Jakiś problem?

- Może trochę grzeczniej, co? - odpowiedział mu Shoto

- Tch. Sam bądź trochę grzeczniejszy mieszańcu.

- Co masz na myśli? - Shoto uniósł do góry jedną brew

Bakugo na ten gest wkurzył się. Podszedł do Todorokiego i położył mu rękę na ramieniu wyzwalając małe wybuchy.

- Już ty dobrze wiesz co idioto.

- Nie, nie wiem. Oświeć mnie agresorze.

W tym momencie Katsuki osiągnął najwyższy level wkurwu. Popchnął Shoto do ściany i przycisnął go do niej na tyle mocno, by mieć pewność, że go bolało.

- Myślę, że możesz już zamknąć swój brzydki ryj mieszańcu!!!

Dopiero wtedy Deku ogarnął co się dzieję.

- Zostaw go Kacchan! - zawołał niepewnie

- Słyszysz Bakugo? - Shoto spojrzał mu prosto w oczy, co tylko podsyciło gniew blondyna - Zostaw mnie w spokoju.

Dam radę? ~Bakudeku~ ✔️Zakończone✔️Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt