Walka o uczucia.

195 4 0
                                    

2 tygodnie później. 

Rose nie widywała się z Jordym często, wymieniali ze sobą wiadomości i dzwonili. Dziewczyna była zajęta treningami, i przygotowaniem do walki. Dzisiaj miał nadejść ten dzień. Wielka walka na którą ciężko się przygotowywała.

- Rose, jak się czujesz? - zapytał Ojciec wchodzący do pokoju. 

- Dobrze. - skakała na skakance w rytmie muzyki. - Alison powinna tutaj zaraz być. - zatrzymała się aby napić się wody. - Miała mnie uczesać na walkę. 

- Pewnie niedługo będzie. - uśmiechnął się. - Możemy porozmawiać? - usiadł na łóżku obok córki. - Wiesz, że ja zawsze jestem z tobą, nieważne co robisz. Wspieram Ciebie, pomagam ci w zrozumieniu pracy którą będziesz wykonywać. 

- Tato. - położyła swoją dłoń na jego dłoni. - Możesz przejść do sedna? 

- Tak. Nie ważne czy wygrasz, czy też nie.. Ja zawsze będę ciebie kochał i wspierał. 

- Ja wygram. - ścisnęła dłoń w pięść. - Wygram to, bo ciężko trenowałam, przestrzegałam diety i wiem, że będziecie tam ze mną. Ty i Jordy oraz jego Rodzice. - Na Carmen nie mam ci liczyć.. - westchnęła ze smutkiem w głosie. - Logan ma próbę, więc cieszę się, że będziesz. 

- Ja też. I powiem Ci, że dzięki tobie wspólnie z Ojcem twojego chłopaka mam plan na nowy biznes. 

- Tato. - jęknęła. - Jordy to nie jest mój chłopak, chociaż po cichu na to liczę. - zaśmiała się. - Ale.. Oj nie ważne. Dobra. - machnęła ręką. 

Rozmowę przerwała im Alison która przyjechała zrobić Rose fryzurę, po wszystkim dziewczyna wzięła szybki prysznic i pojechała z Ojcem i dwoma ochroniarzami na halę gdzie miała odbyć się walka. Poszła przygotowywać się do pokoju, a w międzyczasie przyjechał Jordy z Rodzicami.

- Samuel! - Bruno zauważył Dixona i zaprosił go do siebie. - Bardzo miło was widzieć. - przywitał się z mężczyzną. 

- Bruno. - uścisnął dłoń przyjaciela. - Pamiętasz moją żonę.. - u jego boku stanęła około 40 letnia szatynka o szczupłej sylwetce latynoamerykańskiej urodzie z czerwoną szminką na ustach która można było ujrzeć z daleka. - Natalię?  Dzisiaj chciała zobaczyć walkę Rosę. O której wspominał Jordan. 

- Dzień dobry, witam. - przywitał się chłopak. - Bardzo miło pana poznać. - uścisnął dłoń Bruna. 

- Jordan. - zlustrował chłopaka od góry do dołu. - Bardzo dużo o tobie słyszałem od Rose. 

- Naprawdę? - chłopak się lekko zarumienił. - A gdzie jest Rose?

- Szykuję się w pokoju. Możesz do niej iść. 

- Dziękuje. 

Jordy kierował się w stronę pokoju gdzie była Rose, dziewczyna miała się tam przygotowywać. Zapukał dwa razy i czekał, aż dziewczyna otworzy. 

- Kim jesteś? - wyszedł ochroniarz. 

- Ja? - lekko się zdziwił. - Jestem Jordan Dixon, przyjaciel Rose. 

- Sam. - odezwała się dziewczyna. - Wpuść go. To przyjaciel. 

- Proszę. 

Jordy niepewnie wszedł do środka. Rose, siedziała przed toaletką i przygotowała się do wyjścia. Miała a sobie czarny bokserski szlafrok ze złotymi detalami z a tyłu miała napisane swoje nazwisko. Gdy zobaczyła chłopaka od razu do niego podeszła. 

- Dziękuję, że jesteś. - patrzyła w jego brązowe oczy. - Dziękuję. - zbliżyła się do chłopaka. 

- Obiecałem. - obserwował dziewczynę, póki jego wzrok nie zatrzymał się na jej wargach. - Wiesz.. - zerkał na jej wargi i oczy. 

- Pocałuj mnie. - powiedziała i czekała na jego ruch. 

Chłopak ujął jej twarz, spojrzał jeszcze raz w oczy i pocałował ją delikatnie jakby nie chciał jej skrzywdzić. Oboje chcieli, żeby ten czas nie mijał. 

- Rose, zaraz wychodzisz. - trener przerwał ich pocałunek.

- Powodzenia! Będę przy tobie. - wyszedł. 

Rose głośno westchnęła, przypomniała sobie o słowach ojca. Gdy Jordy wyszedł z pokoju Rose zauważyła to jej przeciwniczka. 

- Przepraszam. - udała, że wpadła na chłopaka. - Nie chciałam. - trzymała dłonie na klatce piersiowej chłopaka. - mmm.. Jesteś bardzo umięśniony. - przygryzła wargę.

- Przepraszam. - odsunął się. - Śpieszę się. - rozejrzał się dookoła. 

- Poczekaj.. Widziałam, że byłeś u Rose. - zerknęła na drzwi dziewczyny. - Wiesz, walczę z nią dzisiaj. I jak wygram, to możemy gdzieś wyskoczyć. - poruszyła brwiami i przejechała palcami po ciele chłopaka. 

- Nie, nie sądzę. - pokręcił głową. - Jestem tutaj tylko i wyłącznie dla Rose. Przepraszam. - ominął dziewczynę i wyszedł. 

Na halę wszedł prowadzący oraz sędzia, i kilka innych ważnych osób. Wszedł do ringu i powiedział parę słów po czym zapowiedział walkę Rose i jej przeciwniczki Madeline. Dziewczyny przywitały się ze sobą.. 

- Ten twój przystojniak jest mój. - uśmiechnęła się triumfalnie do rywalki.

- Pożyjemy, zobaczymy. - puściła oczko w stronę Jordana. 

Na początku walki wydawało się, że to Madeline wygra.. Lecz Rose zebrała się w sobie i dokopała rywalce. W ten sposób wygrała. Była mega szczęśliwa, spojrzała na ojca był szczęśliwy nie dał po sobie poznać.. Tata nie płakał, lecz płakały jego drżące ręce, płakał jego uważny wzrok i zaciśnięte usta. Gdy sędzia ogłosił wygraną Rose była szczęśliwa z ringu i z ochroniarzami udała się do pokoju, tam przyszedł Tata oraz goście którzy z nim byli. W pewnej chwili usłyszała bicie własnego serca, a panika zaczęła przejmować władzę nad jej ciałem, zaczęła czuć jakby brakowało jej powietrza, w głowie myśli kołatały i świat zaczął wirować Osunęła się na ścianę, a chwilę później nie było z nią kontaktu. Zemdlała. 

Natalia szybko pobiegła po lekarza, ten w mgnieniu oka przybiegł i została wezwana karetka. Nikt nie chciał robić show, ale nie obyło się bez szumu i paparazzi. Dziewczyna została przewieziona do szpitala. 

***

Samuel Dixon - Przyjaciel z dawnych lat Bruna. Ma kilka biznesów tak jak przyjaciel. Hotele, kina, park kulturowy, muzeum historii naturalnej.. Ma syna i córkę. Syn mieszka z nim, a córka wyjechała, założyła własną rodzinę. Lecz ciągle jak tylko mogą się odwiedzają. 

Natalia Dixon.

Żona Samuela, Mama Jordana. Ma 2 salony kosmetyczne własną linię kosmetyków i perfum, spa, prowadzi agroturystykę i jeden hotel Męża. Bardzo lubi swoją pracę, jak nie lubi nic nie robić. Ciągle jest w ruchu. Wszystko musi być zrobione perfekcyjnie. Kocha swoje dzieci i męża. Często angażuje się w różne akcje.

 Często angażuje się w różne akcje

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.
Córka Mafii.Место, где живут истории. Откройте их для себя