Kucharka poprosiła asystujące jej dziewczyny aby były gotowe do serwowania potraw. Bruno wraz z Arią czekali na gości. Kobieta poprosiła jedną z dziewczyn aby zawołała Rose. Lecz ta potrzebowała jeszcze chwili. W domu rozległ się dźwięk dzwonka, mężczyzna poszedł otworzyć drzwi i przywitał gości.
- Dobry wieczór. - uśmiechnął się i zaprosił gości do środka. - Pięknie wyglądacie! - uściskał dłoń Samuela i Jordana, oraz pocałował delikatnie Natalię.
- Dobry wieczór. - Aria przywitała się z gośćmi. - Proszę, zapraszamy. - zaprowadziła gości do jadalni.
- Piękny macie dom. - Natalia zachwycała się wnętrzem.
- Dziękuję. - uśmiechnął się Bruno.
- Mogę się pochwalić, że większość to zaprojektowała Rose. Oczywiście, na początku jak go kupiłem to poprosiliśmy dekoratora wnętrz, ale później z czasem jak Rose dojrzewała i wszystko zaczęło ją dookoła interesować, to sama zaproponowała projekt.
Rozmowa trwała chwilę, od przyjścia gości minęło parę minut, dziewczyny serwujące potrawy przynosiły półmiski z potrawami, i nalewały wino gościom.
- Przepraszam. - powiedział Jordy. - A kiedy Rose przyjdzie?
- Fakt. - pokiwała głową Aria. - Już po nią pójdę.
- Poczekaj. - powiedział Bruno.
Mężczyzna wysłał już po dziewczynę, odpowiednich ludzi. Po chwili słychać było stukot obcasów. Wyglądała obłędnie schodząc ze schodów i trzymając się poręczy.
- Piękna. - szepnął Jordy widząc Rose.
- Dobry wieczór. - uśmiechnęła się, odgarniając kosmyk włosów z twarzy. - Przepraszam za spóźnienie, ale miałam mały wypadek.
- Co się stało? - zmartwił się Bruno.
- Nie martw się Tato. - uśmiechnęła się. - To nic strasznego. - zaśmiała się.
- Kochana! - Natalia przytuliła mocno dziewczynę. - Pięknie wyglądasz. - uśmiechnęła się szeroko. - Proszę. To prezent ode mnie i od Samuela. - wręczyła jej małą torebkę.
- Dziękuję. - przytuliła ich. - Ale nie trzeba było.
- Rose. - Jordy podszedł do dziewczyny. - Przepraszam, że nie mam kwiatów, ale żadne nie mogą równać się z twoją urodą, no i musiałbym także wynająć ciężarówkę aby je przywieźć. - uśmiechnął się w swój łobuzerski sposób. - Proszę. - wręczył jej małe pudełeczko z zawiązaną aksamitną czerwoną wstążką.
- Dziękuję. - pocałowała chłopaka w policzek. - Na razie tyle ci powinno wystarczyć. - szepnęła mu na ucho.
- Postaram się wytrzymać. - powiedział.
- Kochanie. - powiedział Tata. - Teraz czas na mój prezent. Wiesz, że jesteś najważniejszą osobą dla mnie. Moją małą córeczką, którą zawsze będę wspierał i nikomu nie pozwolę ciebie skrzywdzić. Zawsze możesz na mnie liczyć, o każdej porze dnia i nocy. Wiem, że poradzisz sobie w każdej sytuacji. Dlatego też postanowiłem przepisać na ciebie część moich interesów. Oczywiście firma budowlana nadal zostaję na mnie. Ale reszta jest twoja. Jutro wybierzemy się na oficjalne podpisanie i przekazanie umów i wszystkich papierów.
- Co?! - mocno się zdziwiła. - Ale jak ja sobie poradzę? - wzięła łyk wody.
- Wiem, że dasz radę. Widziałem ciebie już w akcji. Dasz sobie radę. A poza tym, ja wraz z Samuelem otwieramy wspólny biznes i nie mogę już kierować wszystkim.
![](https://img.wattpad.com/cover/223105156-288-k241732.jpg)
YOU ARE READING
Córka Mafii.
ActionRodzina Casali - najbardziej rozpoznawalna Mafia w USA. Sieją postrach w wielu stanach, im najbardziej spodobała się Kalifornia.. W większości stanów, mają swoich ludzi. Ale Szef jest tylko jeden.