Rozdział 3. Finał.

2K 106 191
                                    


Kilka godzin później rozpoczął się finał Mistrzostw Świata. Brytyjczycy oraz goście z całego świata zmierzali w stronę stadionu, aby zająć swoje miejsca. Hermiona szła szybko, trzymając mocno Rona za rękę. Czuła zdenerwowanie, którego nie mogła opanować. Starała się rozglądać na boki i rejestrować każdy dziwny obraz i zachowanie czarodziejów.

Uśmiechnęła się do siebie w związku z wygraną, bo czuła ogromną satysfakcję. Harry dreptał za nimi schowany pod peleryną niewidką, uważając na to, aby na kogoś przypadkiem nie wpaść.

Przed nimi szła Ginny razem z Georgem.

Hermiona ściskała w ręce różdżkę schowaną pod fałdami szaty, rozglądając się czujnie na wszystkie strony, ale zagrożenie nie nadchodziło.

Harry był bezpieczny, ale obawiała się, że jeżeli słowa Malfoya były prawdziwe, to ktoś inny może się stać ofiarą śmierciożerców, a ona musiała zrobić wszystko, żeby nikt nie zginął.

Po kilkunastu minutach marszu wspięli się na swoje miejsca na średniej trybunie. Mieli dobrą widoczność, ponieważ Nie udało im się zdobyć lepszych biletów od tych, które dostał Artur Weasley na ostatnie mistrzostwa. Hermiona rozejrzała się wkoło, zanim usiadła na kolanach Ronalda. Na szybko stworzyła w głowie plan, który zakładał, że na jej miejscu usiądzie Harry pod peleryną, a jego miejsce pozostanie wtedy wolne, tak żeby zmylić przeciwnika. Nie miała pojęcia, jakie informacje na ich temat zdążyli zebrać śmierciożercy. Zakładała, że mogli dokładnie wiedzieć, jakie bilety udało im się dostać i przygotują na nich bezpośrednią zasadzkę. Ponownie poczuła mdłości, gdy tylko wyobraziła sobie, że cokolwiek złego mogłoby im się przytrafić.

Huk i muzyka dobiegała ze wszystkich stron tak, że ciężko było usłyszeć cokolwiek. Ron pokazał jej na migi wile, które wbiegły na boisko po to, aby wykonać swój taniec, jako maskotki drużyny bułgarskiej. Hermiona z niesmakiem spojrzała na mężczyzn, którzy rozanielonym wzrokiem wodzili za płynnymi ruchami tańczących kobiet.

– Ron, błagam cię, bądź czujny – powiedziała mu prosto do ucha, tak żeby ją usłyszał.

Poczuła ulgę, gdy dostrzegła, że wcale nie jest zainteresowany wilami, a zamiast tego, rozgląda się z uwagą po czarodziejach, próbując wypatrzeć coś niepokojącego.

W pewnym momencie kilka rzędów niżej spostrzegła mężczyznę w szarym berecie na głowie, który szczelnie ukrywał jego jasne włosy. Nieznajomy ubrany był w kolorowy garnitur w grube, podłużne paski, a twarz miał pomalowaną na czerwone i białe kolory narodowe Anglii. Wyglądał tak groteskowo, że w pierwszej chwili go nie poznała. Po chwili jednak uświadomiła sobie, że mężczyzną, który utkwił w niej stanowcze spojrzenie stalowoszarych oczu, jest Draco Malfoy.

Hermiona uznała, że było to nieme potwierdzenie uprzednio przekazanych informacji przez Ślizgona. Gdyby miał tu być prywatnie, na pewno nie ubrałby się tak kolorowo, ponieważ jego ślizgońska duma mogłaby zbyt mocno ucierpieć. Nerwowo rozejrzała się wokół, usiłując dostrzec coś niepokojącego. Nikogo ani niczego jednak nie zauważyła. W międzyczasie mecz się rozpoczął i zawodnicy zaczęli latać na stadionie z prędkością światła. Komentator żywo relacjonował mecz, ale dziewczyna nie była w stanie skupić się na rozgrywce.

Po kilkunastu minutach zaciekłej gry, gdy Anglia prowadziła z Bułgarią trzydziestoma punktami, Hermiona dostrzegła, że mężczyzna siedzący kilkanaście miejsc dalej po lewej stronie, z bacznością jej się przygląda. Czarodziej ubrany w kolorowe szaty trzymał w dłoni różdżkę, co jej się nie spodobało.

– Ron – zwróciła się do narzeczonego. – Po twojej lewej stronie siedzi mężczyzna, który w ogóle nie obserwuje gry, tylko jest wpatrzony w nasz sektor. Uważaj na niego. – Ronald wyraźnie się spiął i odczekał chwilę, zanim spojrzał w kierunku czarodzieja wskazanego przez Hermionę.

Dwie twarze 🍓💚🖤 || Dramione || Zakończone.Where stories live. Discover now