Rozdział 5. Coś, czego nie ma.

1.8K 99 224
                                    


 Przy okrągłym stole zebrało się kilkudziesięciu śmierciożerców. Przybyli na wezwanie swojego nowego przywódcy, którym był Lucjusz Malfoy. Opowiadał im ze szczegółami o kolejnym planie, który niedługo mieli wcielić w życie. Tym razem mieli powrócić do czarnych szat i masek, starych atrybutów, wzbudzających przerażenie i postrach, aby nie zostali rozpoznani i nie ustalono ich tożsamości.

Zwykle blade policzki Malfoya przyobleczone niezdrowymi wypiekami, a jego jasne oczy poprzetykane czerwonymi naczynkami, chorobliwie błyszczały. Był innym człowiekiem niż kiedyś, całkowicie zaślepionym zemstą i straconym, dawnym życiem.

Draco przyglądał się swojemu ojcu ukradkiem, tak jakby bał stawić czoła jego szaleństwu, którego nie rozumiał i z którym utożsamiać się nie zamierzał. Musiał jednak wysłuchać tego, co miał do powiedzenia, chociaż znał wszystkie szczegóły na pamięć.

Lucjusz uznał, że jeszcze przyjdzie odpowiedni czas na ujawnienie się i pokazanie prawdziwej twarzy, teraz mieli się jeszcze skryć za maskami, ale w taki sposób, żeby cholerni aurorzy i pracownicy Ministerstwa nie mieli wątpliwości, z kim mają do czynienia.

Plan był prosty, ale zawierał kilka newralgicznych punktów, na które należało uważać. Przede wszystkim musieli wejść do Ministerstwa niepostrzeżenie, tak, żeby nikt w pierwszej chwili, nie zwrócił na nich uwagi. Po długich naradach uznali wspólnie, że możliwe będzie to tylko, w sytuacji, gdy wykorzystają bardzo dużo eliksiru wielosokowego. Kilkoro z nich było czynnymi pracownikami różnych departamentów w Ministerstwie, więc odnalezienie włosów odpowiednich osób nie stanowiło dla nich problemu. Poświęcili kilka tygodni na przygotowanie odpowiedniej ilość eliksiru.

Później, gdy będą już w środku, będą mogli uderzyć znienacka w niczego niespodziewających się ministerialnych głupców. Wykorzystując element zaskoczenia, szybko zdobędą potrzebną przewagę.

– Przyjaciele – zaczął swoją przemowę, wstając i prostując się. Uwielbiał przybierać dostojną i groźną postawę. – Po odejściu Czarnego Pana zostaliśmy zepchnięci do podziemia, po raz kolejny. Zabili naszego Pana, ale nie wiedzą, że nas się nie da zniszczyć! Nasz Pan zobowiązał nas do tego, żebyśmy nigdy nie odpuścili i poczynili odpowiednie kroki, żeby się zemścić – zagrzmiał, a kilkanaście osób zaczęło uderzać z całej siły pięściami w stół dla potwierdzenia jego słów. – Odebrali nam wszystko! Nasz majątek, naszą wolność, ale my się nie poddamy! Nie wiedzą, że nie jesteśmy sami! Lord Voldemort swoją postawą pokazał nam, że nie wolno się poddawać, a misję trzeba zakończyć, ZWYCIĘSTWEM! – Uśmiechnął się i zaśmiał po chwili gardłowo, nieprzyjemnie. – Moc naszego Pana jest z nami i nie są w stanie jej nam odebrać. ZABIJEMY! ODBIERZEMY IM WSZYSTKO! – ryknął.

Młody Malfoy siedział przy stole i ściskał niemiłosiernie mocno dłonie w pięści. Słowa ojca niezmiennie wywoływały w nim mdłości, lecz nie śmiał okazać swojego nieposłuszeństwa. Skupiał całą swoją energię na tym, żeby nie wybuchnąć. Mógł to wszystko skończyć, tu i teraz.

Gdyby tylko znalazł w sobie wewnętrzną odwagę i podniósł różdżkę do góry, wypowiadając dwa przeklęte, mordercze słowa, mógłby w jednej chwili zabić ojca i skończyć to całe szaleństwo. Łatwo jest o czymś pomyśleć, jednak gdy staje się oko w oko z wyzwaniem, brakuje odwagi. Draco nie wiedział, skąd powinien czerpać siłę do tego, żeby własnoręcznie zabić własnego ojca. Znowu okazało się, że jest przepełniony słabościami.

Obiecał jednak swojej matce, że go nie skrzywdzi i zrobi wszystko, o co ten go poprosi. Gdy umierała, błagała go, żeby po raz ostatni uwierzył ojcu i podążył wytyczoną przez niego ścieżką. Wiedział, że matka po raz kolejny została omotana przez Lucjusza i jego wizje przywrócenia im wielkości. Ostatkiem sił, uwierzyła w to, że ich ród ponownie będzie lśnił swoim dawnym blaskiem. Draco jednak był przekonany, że zostaje ponownie wciągnięty w grę, w której wcale nie chciał uczestniczyć.

Dwie twarze 🍓💚🖤 || Dramione || Zakończone.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz