Rozdział 8. Połączenie.

2.9K 114 78
                                    

Rozdział zawiera scenę 18+


Hermiona miała dziwne przeczucie, zupełnie jakby znajdowała się w nierealnej rzeczywistości. Pozwoliła na to, żeby ten mężczyzna pochłonął ją całą.

Właśnie w tym momencie pragnęła Malfoya każdą komórką swojego ciała. Rozum podsuwał jej wszystkie rzeczowe argumenty, dzięki którym powinna od niego odejść. Zniknąć i więcej nie mieć z nim do czynienia. Galopujące serce jednak sprawiało, że nie chciała się ruszyć z miejsca. Wpatrzona w jego ładne, szare oczy, w których rozpalona była żądza, podjęła decyzję, że dzisiaj będzie jego, choćby jej serce miało później zostać roztrzaskane na milion kawałeczków.

Widziała, że on walczy ze sobą, ale moc jego oczu, upewniła ją, że chcą tego samego. Patrzył na nią tak, jakby była naga. Podeszła do niego i wspięła się na palce, żeby delikatnie go pocałować. Miała wrażenie, że jest w tym nieporadna, ale oddał jej pocałunek. Chciała na niego działać.

– Jeśli za chwilę nie przestaniesz... – warknął i odsunął ją od siebie, ściskając ją mocno za nadgarstki. Wiedział, że sprawiał jej w tym momencie ból, ale musiał to zrobić, to było ostatnie ostrzeżenie. – Nie zapanuję nad sobą.

Ona jednak szarpnęła się z jego uścisku i ponownie go pocałowała. Przyciągnęła go do siebie, a jego ciało samo do niej przylgnęło.

– Twoje ręce? – zapytał, skupiając wzrok na bandażach.

– Już są prawie zagojone – wyjaśniła mu.

– Odczuwasz jeszcze ból?

– Nie.

Myślał, że go powstrzyma, ale tego nie zrobiła. Patrzyła na niego odważnie, a jej oczy płonęły z determinacji. 

Czy miał ochotę pieprzyć się z Hermioną Granger? Oczywiście. 

Jej ciepłe ciało było tuż obok niego, rozluźnione i tak gładkie w dotyku, że nie mógł się skupić na odmowie, gdy otarła się o niego swoimi piersiami. Pozwolił sobie na chwilę zapomnienia i opuścił głowę. Ich usta się spotkały. Raz i kolejny. Nie sądził, że delikatne pocałunki mogą być tak cholernie seksowne i podniecające. Był przyzwyczajony do tego, że jest z kobietami na szybko, bez niepotrzebnego zwlekania, aby tylko zaspokoić swoje pragnienia.

Teraz było zdecydowanie inaczej, bo czuł, że nie powinien i nie może jej skrzywdzić. Delikatnie ujął jej twarz w swoje dłonie i przyciągnął do siebie. Jej palce delikatnie przesuwały się po jego udach i biodrach. Jęknął prosto w jej usta, jednocześnie ściskając jej pośladki.

Wiedział, że jego hamulce zniknęły. Zrzucił marynarkę.

– Rozbieraj się – mruknął, ściągając swoją koszulę przez głowę.

Patrzył na nią, gdy Hermiona odeszła od niego i odwróciła się do niego tyłem.

– Muszę wszystko widzieć – powiedział twardo. – Odwróć się – dodał, a w jego głosie wyczuła zaborczość.

Ku jego zaskoczeniu posłuchała go, odwróciła się i zaczęła rozpinać powoli pasek spodni. Zsunęła je do dołu, zostając w samej bieliźnie. Podobało jej się to, że nie spuszczał z niej wzroku. Patrzyła na niego z pożądaniem, nie odwracając wzroku, potem zaczęła rozpinać koszulę, guzik po guziku, powolnymi, subtelnymi ruchami. Koszula spadła na ziemię.

Podszedł do niej i pozwolił, żeby zaczęła dotykać jego brzucha. Przesuwała palcami delikatnie po każdym mięśniu, tak jakby chciała zapamiętać ich dokładne położenie.

Dłonie Draco zaczęły badać jej szczupłe ciało, jakby chciał ją poznać i sprawdzić, co jej się spodoba. Jedną rękę położył na jej płaskim brzuchu, a drugą na jej udzie.

Po chwili objął dłonią jej całą pierś. Jęknął cicho, odpinając jej stanik, a jego palce zaczęły drażnić jej wrażliwe sutki. Poczuł, że Hermiona zaczęła głębiej oddychać. Zapragnął znowu ją pocałować, tym razem mocniej, dłużej. Tak, żeby zapamiętała ten pocałunek na całe życie.

Hermiona wiedziała, że to, co się dzieje, jest czymś, co zachowa w sobie na zawsze. Wirowało jej w głowie, gdy Draco drapieżnie ją całował. Pragnęła poczuć go w sobie, przedłużająca się gra wstępna rozpaliła ją do granic. Oderwał się w końcu od jej ust i zaczął powoli ściągać jej majtki, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Wziął ją za rękę i pociągnął w stronę łóżka.

– Proszę – szepnęła Hermiona, gdy poczuła jego usta na swojej szyi, a jego ręce na dolnej części brzucha.

– O co mnie prosisz? – zapytał, przesuwając swoje dłonie niżej. 

– Och – jęknęła, gdy poczuła, że jej dotyka. Walczyła ze sobą i z jego ciepłym oddechem na swojej skórze. Nie zamierzała go o nic prosić, ale jego pieszczoty doprowadzały ją do szaleństwa. – Proszę, nie przestawaj.

Nie uległ jej prośbom i przestał. Przysunął się blisko.

– Jesteś teraz taka seksowna – mruknął, całując ją po raz ostatni.

Wiedział, że oboje są gotowi. Nie chciał dłużej czekać.

Wszedł w nią jednym, szybkim ruchem, a ona jęknęła z rozkoszy. Był w niej cały i miał wrażenie, że nie chce, żeby to kiedykolwiek się skończyło. Poruszał się coraz szybciej, bo czuł, że długo nie wytrzyma. Tak długo czekał na to, żeby się z nią kochać, że go to zabijało, odbierając możliwość racjonalnego myślenia. Teraz gdy widział, jak Granger wije się pod nim w rozkoszy, był pewien, że i ona go pragnęła. Zatrzymał się, bo chciał zmienić pozycję. Położył się na plecach, a ona usiadła na nim. Zaczęła się powoli poruszać, a on mógł przyglądać się jej w całej okazałości. Oboje czuli, że są bardzo blisko spełnienia. Ostatkiem sił Draco się podniósł i wtulił w Hermionę. Ich ruchy stały się szybsze i bardziej chaotyczne. Po chwili poczuł, że kobieta opada na niego, wtulając się w jego ramiona. Przyciągnął ją troskliwie do siebie. 

Leżeli razem, bardzo blisko, a jednak dzieliła ich przepaść.

Draco nigdy wcześniej nie odczuwał tak dojmującej fizycznej bliskości, która przenikała go swoim ciepłem i innymi, dotychczas mu nieznanymi uczuciami. Wewnętrzny konflikt emocji i zobowiązań mieszał mu w głowie, uniemożliwiając zebranie myśli i odzyskanie zdrowego rozsądku.

Ciągle odtwarzał w głowie wydarzenia ostatnich dni oraz to, co się stało przed chwilą. Niczego nie żałował.

Co powinna zrobić dziewczyna po doświadczeniu najbardziej niesamowitej rozkoszy, jakiej doznała w życiu i to dzięki działaniom swojego największego wroga?

Miała kilka możliwości – mogła zasnąć, zapomnieć, upić się albo może wszystko powtórzyć.

Draco nie pozostawił jej możliwości dokonania wyboru. Wstał z łóżka i poszedł w stronę korytarza w poszukiwaniu łazienki. Odgłos odkręconej wody, powoli napełniającej głęboką wannę, był dla niej sugestią, że to koniec. Po chwili zapomnienia, mężczyzna poszedł zmyć z siebie jej zapach. Otuliła się szczelniej kołdrą, nagle speszona swoją nagością

– Chodź tutaj. – Dobiegł ją z oddali jego rozkazujący głos.

Owinęła się kocem i powoli wstała z łóżka, drobiąc malutkimi kroczkami, aby się nie przewrócić. Po chwili dotarła na miejsce i stanęła w drzwiach łazienki.

– Wejdź – ponaglił ją. Zbliżył się do niej i położył swoje duże dłonie na jej ramionach. – Nie bądź śmieszna – dodał, pociągając mocno za koc, którym się okrywała. – Wszystko już widziałem.

Odwrócił się do niej tyłem i wszedł do gorącej wody, moszcząc się wygodnie. Hermiona podeszła do skraju wanny i delikatnie włożyła jedną stopę do kąpieli. Syknęła, bo woda była bardzo ciepła. Poczuła dotyk jego silnych dłoni na ciele, gdy pomógł jej usiąść i ułożył ją tak, że mogła się oprzeć o jego tors plecami.

W tej chwili, oboje czuli jedynie, że jest im ze sobą dobrze.

Dwie twarze 🍓💚🖤 || Dramione || Zakończone.Kde žijí příběhy. Začni objevovat