Fifth wish: Warm sweater with printed reindeer

2K 184 16
                                    

Ciepły sweter z reniferem

„Za zewnątrz panowała zawierucha. Przyznam szczerze, że jak żyje nie widziała takiej zamieci śnieżnej. Śnieg padał tak bardzo intensywnie, że gdy wyjrzało się przez okno widziało się tak jakby mgłę tylko, że ze śniegu.

Sieci telefoniczne zostały zerwane, o internecie i kablówce można było sobie tylko pomarzyć. Jedyne co nas nie zawiodło to prąd. Oświetlenie mieliśmy w całym domu, więc nie musieliśmy szukać żadnych świec, które nawiasem mówiąc i tak były przygotowane na stole. Przezorny zawsze ubezpieczony, prawda?

-Zimno tu. – powiedziałam, gdy przeszedł mnie dreszcz.

-Co ty mówisz? Tu jest gorąco! Ten ogień w kominku nie daje mi żyć. – Harry jak zwykle dramatyzował, ale na szczęście tym razem śmiał się w między czasie.

-To dlaczego mi jest tak strasznie zimno? – zapytałam poczym jak na zawołanie głośno kichnęła, automatycznie zasłaniając dłonią usta.

-Oh, no i mamy naszą odpowiedź. – zaśmiał się. – Przeziębiłaś się.

-Ugh. – burknęłam cicho, naciągając rękawy mojej bluzki tak, aby mogły zakryć moje ramiona.

-Poczekaj chwilę, księżniczko. – powiedział nagle, sprawiając, że zaczęłam się rozczulać. Uwielbiałam kiedy tak mnie nazywał. – Przyniosę ci dodatkowy koc.. – przerwałam mu kolejnym kichnięciem. - .. i chusteczki.

Zniknął za futryną, zostawiając mnie samą z moimi przemyśleniami na temat Harry’ego. Był idealny.

Pojawił się tak szybko jak wcześniej zniknął, przykrywając moje ciało kocem i kładąc pudełko chusteczek na miejscu obok mnie.

-Wiesz, pomyślałem, że skoro jesteś takim zmarzluchem, a już jutro jest Wigilia to dam ci twój prezent już dzisiaj. – oznajmił, kładąc na moich kolanach pięknie zapakowane pudełko.

-Czy to termofor? – zapytałam, śmiejąc się.

-Nie. – dołączył do mnie, siadając obok mnie. – Otwórz i sama zobacz. – dodał, składając krótki pocałunek na moim policzku.

-Nie całuj mnie, bo się zarazisz.

-I tak pogoda nie pozwala mi nigdzie wyjść, więc nie zrobi mi to żadnej różnicy. – uśmiechnął się, ukazując jego uroczy dołeczek. – A teraz otwieraj.

Rozdarłam papier, który został owinięty dookoła prezentu, przedzierając się do papierowego pudełka, które moment później leżało na ziemi obok naszych stóp, podczas gdy ja w ręku trzymałam piękny sweter z ogromnym reniferem na środku.

-Wiem jak bardzo lubisz renifery (A/N: to raczej ja je kocham :) ), dlatego pomyślałem, dlaczego by nie kupić jej kiczowatego swetra. – po raz kolejny zaśmiał się, obserwując mnie, gdy ja zachwycałam się moim prezentem.

-Jest uroczy!

-Ja? – zapytał, unosząc jedną brew.

-Oh no ty ostatecznie też. – odpowiedziałam, powracając wzrokiem na sweter.

-To boli. – powiedział, łapiąc się dramatycznie rękami w miejsce, gdzie ma serce.

Pokręciłam z politowaniem głową i ucałowałam jego wargi, nie myśląc o dalszych konsekwencjach.

-Dobrze wiesz, że ty nie jesteś uroczy, tylko cholernie seksowny.

-Tak?

-Owszem. – uśmiechnęłam się, po raz kolejny go całując. – Dziękuję bardzo za ten prezent.

-Proszę bardzo, księżniczko.”

Tak właśnie to było. Dostałam piękny, „obciachowy”, świąteczny sweter z reniferem, który miał pompon jako ogon. Do dnia dzisiejszego grzeje mnie, w końcu taka jest jego powinność.

Jednak co bardziej potrzebuje od tego potrzebuję poczuć, że Harry znów jest blisko mnie. Przyrzekam, że mogłabym marznąć tak długo jak on byłby blisko mnie, dlatego po raz kolejny proszę o to byś sprowadził go na te święta do domu.

Mam nadzieję, że wam się spodobał ten rozdział. Życzę dużo ciepła w te świątczne dni x

twelve wishes // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz