Rozdział 27

635 39 17
                                    

Kolejnego dnia siedząc przy kubku gorącej kawy, gdzie czytałem najświeższe wiadomości z kraju usłyszałem dzwonek do drzwi.

ㅡ Ja otworzę! ㅡ Krzyknął mój mąż, więc wróciłem do swoich czynności.
ㅡ Kookie, do ciebie. ㅡ Powiedział wchodząc do kuchni, a za nim przyjaciółka.

ㅡ Sohee, co tu robisz?

ㅡ Mieliśmy jechać mu powiedzieć i... Jestem gotowa na to. Chcę by wiedział.

ㅡ Twój były?

Potwierdziła siadając na krześle.

ㅡ Mogę z wami?

ㅡ Chim.. ㅡ Spojrzałem na niego.

ㅡ No proszę. ㅡ Podszedł do mnie obejmując od tyłu. ㅡ Będę siedział w samochodzie, obiecuję. ㅡ Powiedział mi do ucha.

ㅡ Nie ma problemu. ㅡ Oznajmiła kobieta z lekkim uśmiechem. ㅡ To co? Jedziemy?

ㅡ Jasne. ㅡ Wstałem dopijając kawę, a potem cała nasza trójka wyszła z domu.

Pod mieszkanie Kanga dojechaliśmy po kilku minutach. Z moją prędkością to na pewno kilka minut.

ㅡ Spokojnie. Na pewno chcesz tam iść? Nie możesz się denerwować.

ㅡ Nie wiem czy dam radę. Strasznie się boję.

ㅡ Wdech i wydech. ㅡ Powiedział młodszy z tyłu. ㅡ Chyba że... Jungkook mu powie. Uspokoi go i porozmawiacie na spokojnie bez awantury.

ㅡ Tak. ㅡ Odparła kobieta. ㅡ Zróbmy tak. Kook, proszę.

Westchnąłem by po chwili się zgodzić. Wyszedłem z auta podchodząc do drzwi, w które zapukałem, a po paru sekundach otworzył mi gospodarz.

ㅡ Ty? Co ty tu robisz?

ㅡ Chcę z tobą porozmawiać. To ważna bardzo ważna sprawa.

ㅡ Jak taka ważna to wejdź. ㅡ Wpuścił mnie do środka, więc grzecznie poszedłem za nim do salonu. ㅡ Mój prosto z mostu. Nie lubię jak ktoś się plącze.

ㅡ Sohee jest w ciąży. ㅡ Palnąłem.

ㅡ No, i co?

ㅡ I to, że to twoje dziecko. Będziesz tatą. ㅡ Wyjaśniłem powoli czując, że zaraz wybuchnie. ㅡ Słuchaj. Mówię ci to ja, ponieważ So z tego powodu bardzo się denerwuje, a nie może. Zrozum powagę sytuacji.

ㅡ Co ty pieprzysz?! Jakie ojcem? Czy do reszty na łeb ci upadło?! ㅡ Wstał.

ㅡ Facet, to sama prawda. Zrozum do cholery, że będziesz ojcem! Może wam nie wyszło, ale okaż jej chociaż trochę wsparcia! Więc ci doradzam, że macie porozmawiajcie ze sobą tylko bez awantury, dobra?

ㅡ Ja ojcem.. ㅡ Szepnął siadając na kanapie chowając twarz w dłoniach. ㅡ Przecież... Jak to możliwe? Dlaczego teraz? Mam już inną dziewczynę.

ㅡ Sung, jej również jest trudno. Więc uspokój się i pogadajcie. So, jest na zewnątrz i czeka.  Tylko błagam. Nie krzycz na nią, ani nie rób kłótni, proszę cię.

ㅡ Dobra, zgadzam się. ㅡ Westchnął wstając z kanapy, a następnie kierując się w stronę wyjścia, a ja razem za nim.
Z samochodu wyszła dziewczyna niepewnie podchodząc do mężczyzny. Niespodziewanie ten ją przytulił cicho łkając. Patrzyłem na to z szeroko otwartymi oczami tak samo jak Jimin, który siedział z tyłu.
Zaczęli rozmawiać nawet spokojnie.

ㅡ Guk, zostanę tutaj. Jin mnie odwiezie później do domu.

ㅡ Ale..

ㅡ Nie martw się, stary. Będę jak oaza spokoju.

Forever Love / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz