Inosuke || Niewinne pytania

589 45 0
                                    

herbacianek, podano do stołu.

◇ ──────── ◇

— INOSUKEEE! — twój krzyk trafił do każdego kąta posiadłości. 

Byłeś wściekły. Cała twarz była czerwona od przypływu krwi do głowy, a ręce zacisnęły się w pięści. Gdyby nie fakt, że korytarz był trochę za wąski, biegłbyś o wiele szybciej, aby w końcu przywalić temu idiocie.

Odkąd zostałeś opiekunem - a raczej nauczycielem savoir vivre - o wiele częściej czułeś się sfrustrowany. 

Twoje długie, oficjalne szaty niemal ciągnęły się za tobą. Ile czasu poświęciłeś aby założyć wszystkie elementy stroju..! A jednak wszystko poszło na marne.

— Och, [źle wymówione Imię] — mruknął Inosuke, kiedy w końcu zdecydował się podnieść. Spojrzał na twoje czerwone od złości policzki i zatrzymał się na chwilę. — Czemu się rumienisz?

Natychmiast zacząłeś zaprzeczać jąkając się przy każdej sylabie. Inosuke rozbroił cały twój gniew jednym, niewinnym, nieprzemyślanym pytaniem. Próby odnalezienia w sobie poprzedniego wzburzenia zakończyły się fiaskiem.

— Czemu nie zjawiłeś się na porannym spotkaniu? — powiedziałeś cicho, a twój ton brzmiał o wiele mniej stanowczo niż chciałeś. — Wiesz jak bardzo mi zależało, abyś poznał tych ludzi...

— O — zdziwił się Hashibara. — Czy to dla nich się tak dziwnie ubrałeś?

— Nie! Czekaj... Tak! Dzięki nim mogłeś w końcu udowodnić, że nauczyłeś się dobrych manier i wrócić do życia zabójcy demonów! — powiedziałeś to na jednym wdechu, a w końcu sapnąłeś spoglądając na Inosuke. 

Chłopak musiał przeanalizować twoje słowa, zanim zadał ci kolejne niewinne pytanie.

— Czy to znaczy, że już nie miałbym z tobą lekcji?

Poczułeś gulę w gardle i z trudem przełknąłeś ślinę. 

— Możliwe. Tak. Raczej tak. — odpowiedziałeś pospiesznie. Nie chciałeś do siebie dopuszczać tej myśli, ale wiedziałeś że kiedyś nadejdzie ten koszmarny dzień, gdy Inosuke zda twoje lekcje, a on sam ruszy w świat. — Wiesz, ja martwię się o twoją przyszłość.

Inosuke odczekał aż skończysz mówić, po czym wstał i podbiegł do drzwi.

— Czekaj, gdzie idziesz? — twoją jedyną odpowiedzią były jedynie oddalające się kroki Inosuke. Oczywiście, że za nim poszedłeś.

Oboje zatrzymaliście się w pokoju gościnnym, gdzie parę osób zaczęło się już zbierać.

— Ach, [Nazwisko]-san — usłyszałeś głos jednego z gości. — Chcieliśmy podziękować za wizytę... — przestał mówić, gdy zauważył Inosuke — ...jak mniemam, to jest Hashibara, twój uczeń, prawda?

I w tym momencie Insouke wziął zamach i otwartą dłonią spoliczkował gościa.

— I-Inosuke! — pisnąłeś, gdy chwyciłaś chłopaka pod ręce i próbowałeś oddalić go od innych; było to trudne, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że chłopak wyrywał się nieustannie. — Bardzo przepraszamy, nie wiem co się stało...

Ale goście już uciekli. Byli już daleko od bramy, wchodząc do powozu i z niepokojem spoglądając w stronę budynku.

Gdy Hashibara uznał, że już nikogo nie ma, opadł na podłogę.

— Inosuke, czemu? Czemu to zrobiłeś, Inosuke... — westchnąłeś ciężko, a w twoje oczy zeszkliły się z powodu łez. 

— Teraz — powiedział ochrypłym głosem Hashibara — na pewno nie uznają, że posiadam... ma-nie-ry — przesylabował nowy dla niego wyraz. — Teraz będziemy mogli mieć długo lekcje! — z radością uniósł ręce do góry.

Twój wzrok opadł, gdy w końcu poddałeś się. Tego dnia zbyt dużo emocji stało się władcami twojego ciała. Chociaż na tą chwilę, postanowiłeś ukoić swoje nerwy, nie zachowując się jak nauczyciel i nie dawać dobrego przykładu.

Owinąłeś ręce wokół Inosuke chowając twarz w jego ubraniach. Ile byś dał, aby zostać tak. Tyle, że nie w relacji opiekun - uczeń. 

Kimś więcej.

◇ ──────── ◇

Mam nadzieję, że herbata smakowała.
Zapraszam ponownie!

𝕂𝕒𝕨𝕚𝕒𝕣𝕟𝕚𝕒 𝕡𝕖𝕝𝕟𝕚 𝕜𝕤𝕚𝕖𝕫𝕪𝕔𝕒 ~ anime one-shot [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz