{6}

331 16 9
                                    

Dream PoV
- M-musze już iść...muszę znów dostarczyć istotą szczęście...jeszcze raz przepraszam...
N - Rozumiem, chodźmy już.
Mój brat otworzył portal i on jak i tamta dwójka, przeszli przez niego.
Nie mam po tym siły...ech...jeszcze robota...ale nie mogłem go uratować...jestem taki słaby że nie mogłem! A wiem dlaczego on przejął kontrole! Bo ja nieumiałem! Byłem na to za słaby! I jak ja taki frak mam komuś pomóc? Skoro jestem wykończony...cieszę się na pomysł mojego brata...dzięki niemu znów mogę wrócić do siebie...a tak...ech...czułem cały czas złość...smutek...załamanie...byłem jakby tymi złymi emocjami przytłoczony...a on to cały czas znosi...ale chciałbym mu pomóc...

Nightmare PoV
Otworzyłem portal i przeszliśmy.
- Dziękuje wam.
C - Niema za co szefie.
G - Yep.
Teleportowali się gdzieś a ja zostałem tak na środku korytarza sam jak kołek...czyli jak zwykle...
Nagle ktoś poklepał mnie po ramieniu...odwróciłem się.
- Killer?!
K - Eeee....nie widziałeś mnie...
- Zostań.
Chwyciłem jego "dusze" tak aby się nie ruszał.
- Po co?
K - Sory...myślałem że to był Error.
- Po co żeś chciał go znów wkurzać?
K - Nieważne...
- Ech...niemoge no!
Patrzył na mnie tym wzrokiem a w środku jego pustych oczodołów zobaczyłem cieniutkie poszarpane zarysy źrenic...że co?!
- Co ci się stało?!
K - C-co? N-niewiem...
- Ty się boisz? Ty czujesz?!
K - N-niew-wiem...

- Twoje oczy...widać coraz bardziej źrenice!
Przybliżyłem się trochę aby się upewnić.
On się trochę zarumienił, a jego oczy były w coraz "lepszym" stanie...
K - C-co ty r-robisz?
- Przepraszam.
Pocałowałem go, to chyba jedyne wyjście aby jego stan się polepszył, skoro takie coś działało.
- To faktycznie zadziałało...
K - A-ale c-co m-mi jest...?
- Nie bój się, będzie dobrze.
K - Ale ja się nie boje...chyba...

{Skip 2 tygodnie} 17:15
Killer PoV
Nadal nie mogę się przyzwyczaić, każdy teraz próbuje mnie przestraszyć! To denerwuje. Powoli sie ucze co i jak...ale czemu po tylu latach w końcu odzyskałem emocje? Ponoć to było niemożliwe...ech, po co? Teraz każdy ma przyjemność z podręczenia mnie tym. No bo czemu by nie? Czemu by się ze mnie nie pośmiać? Wyglądam jak debil.
Najgorsze jest to że Cross się do mnie przystawia ;-;, jakby nie miał co robić.
A Nightmare za to go cały czas go za to gania, czemu nie? Ale to jest dziwne...wogule inaczej się jakoś zrobiło...mam wrażenie że Nighty znów coś kryje. Pozwolił mi siebie tak nazywać, co mnie dziwi. Aktualnie siedze w pokoju na łóżku i bawie się nożem, od tamtej sprawy, noże i moja praca jeszcze bardziej mnie fascynują.
Doszli ostatnio do nas nowi, nazywają się Echofell i Crossfell, co mnie również dziwi, ponieważ ich imiona kończą się na "Fell", a z tego co wiem, Fell nie ma rodziny. Gaster oczywiście się nimi zainteresował i dowiedział się że to bracia (Echofell i Crossfell), a Fell nie jest z nimi związany. Dlatego że Echofell wygląda podobnie do Gastera, są to najlepsi przyjaciele.

Ja jak zwykle jestem sam ze sobą, Dust bardziej się interesuje Horrorem od kiedy są razem więc, nie mam co robić oprócz tych misjii. Nudno tu, no i ogólnie...nie ma co mówić.
- A ide na kolacje.
Powiedziałem sam do siebie.
Oczywiście musiało się coś zmienić i teraz żarcie przyżądza Reaper, a czemu? Nie wiem. Serio kurde nie mam pojęcia...mam wrażenie że wszystko spadło na psy i się porąbało. Zwłaszcza że ostatnio dziwnie się czuje...tak jakbym się cieszył z obecności Nighta obok mnie.
Zanim jednak zszedłem, musiał przyleźć Cross....o boże...
C - Hejka, masz ochotę gdzieś wyjść?
- Nie mam.
C - To może wpadniesz chociaż do mnie? To pogadamy sobie?
- Nie dzięki.
C - Oke, idziesz na kolację?
- Tak.
C - Fajnie, pa.
- Pa.
Okej, na szczęście nie pytał o nic jeszcze...ciekawi mnie też to, dlaczego Nightmare cały czas jest gdzieś obok mnie, jak siedze i jem, Nightmare siada obok, jak idę na kolację lub obiad lub gdzie kolwiek, idze ze mną, ale chyba nie chce abym to zauważył...ja naprawdę czyje się jak debil, który nic nie rozumie.

Czy ja teraz na coś horuje czy co?
Pogadam z kimś innym, ci wszyscy tutaj mnie już męczą swoją obecnością, no może nie ci nowi i kilka innych...ale chodzi o tych którzy skakają wokół mnie cały czas, a nic do mnie nie mówią. Właśnie zchodziłem na stołówkę i jak zawsze Night jakimś cudem musiał schodzić akurat wtedy gdy ja to robiłem.
N - Hej.
- Ta, cześć Night.

Nightmare PoV
Kocham gdy mnie tak nazywa~ Słodko to wymawia...o czym ja znów myślę...ja taki glut i on taki słodki, ta, chyba we snach, których nie mam. Skarciłem sam siebie za takie myślenie i usiadłem przy stole obok tym razem Errora. Nie będę mu przeszkadzać....zwłaszcza że cały czas wychodzi gdzieś z Crossem.
Dobra...niemam ochoty jeść...
Ide do siebie...ale nagle złapał mnie...

______________________
Chcecie Yandere Killer? 😏

✞︎𝕻𝖊𝖜𝖓𝖆...h̶i̶s̶t̶o̶r̶i̶a̶⌫ ᯽𝔨𝔦𝔩𝔩𝔢𝔯𝖒𝖆𝖗𝖊♡︎जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें