{15}

221 16 6
                                    

Postanowiłem że pójdziemy do losowego AU, bo czemu nie?

- Mam pomysł.

- No?

- Zwiedzimy losowe AU.

- No dobra.

Nightmare PoV

- No dobra.

Wogule tak się zastanawiam, od kiedy on chce sam gdzieś ze mną wyjść? Gram oschłego, żeby czasem nie pomyślał za dużo, bo wtedy wiadomo, nasłuchałbym się tego, jaki to ja jestem. Ech...czuje jak mnie zmienił...chciałbym być w jego towarzystwie taki...milszy...bo w końcu mi na nim zależy...ale ktoś może "pomyśleć zadużo". Męczy mnie to wszystko, chciałbym od razu mu powiedzieć, żebym nie miał zmartwień, ale...no wyśmiałby mnie.

- Okej?

- Eee...

- Słuchałeś mnie? - Mówiąc to, przybliżył się do mnie mocno.

- Nie - Czas zmienić kolor (xD)

- Ech...

- Dobra, jeszcze raz, możemy...

*Po powiedzeniu tego wszystkiego*

- No to to jest mój plan, podoba ci się takie coś?

- Jasne.

Aktualnie szliśmy do portalu, bo on właśnie go utworzył, więc trawiliśmy do.......chyba nieznam- nie czekaj....to chyba...Undernight, naprawdę? Kolejne miejsce z gwiazdami, wygląda jak podróbka Outertale. A dlaczego? Ludzie i potwory w Outertale kochają najbardziej gwiazdy, to był pierwszy świat, a potem co? Nagle jakiś drugi świat, który opiera się głównie na gwiazdach (Uwaga, to nie jest moja opinia, ale zrobiłam tak, jak niby myśli Nightmare. Osobiście, bardzo lubię to AU). No ale dobra, jak mieliśmy zrobić, tak zrobiliśmy, w planie jest zwiedzanie i zobaczenie aktualnej ścieżki robionej przez człowieka. Potem, mieliśmy iść do drugiego AU, które nazywa się Underfail, Killer mówił mi że to dość zabawny świat, no zobaczymy...ugh...cały czas od kiedy mnie przytulił, mam ochotę to powtórzyć...

- Coś ty taki zestresowany?

- Nic mi nie jest.

- No dobra, ale jak coś, możesz mi mówić.

- Wiem.

- Ktoś tu jest dzisiaj nie w sosie co? Hehe.

- Nic nie mów, nasłuchałem się dzisiaj długiej wypowiedzi, a w dodatku jestem senny.

- Kto cię tak zagadał co?

- A co? Zazdrosny? Hahaha.

Zarumienił się na niebiesko, na piękny błękitny kolor.

- Nie, po prostu jestem ciekaw.

- Crozly.

- Nieznam.

- Masz chyba krótką pamięć, to ten z którym gadałem.

- A no tak, chodźmy już.

*nie mam pomysłu serio, skip*

Heh, nie przypuszczałem że ten świat jest taki ładny. Siedzimy sobie razem na ławce, a ławka jest wypierdolona z 15 kilometrów od miejsc publicznych, więc nikogo tu raczej nie ma. Nie wiem po jakiego huja, zrobili tu pojedyńczą ławkę, ale do czegoś się jednak przydaje. Przy ławce jest droga, a przy drodze te ala latarniolampy. No to tak siedzimy, aż tu nagle Killer mnie przytula, uwieżcie, wyglądałem jak zawieszony Error, ale w dodatku byłem turkusowy, bo czemu nie? On tylko patrzył mi w oczy, a raczej w oko, jak można to tak nazwać. Potem tylko wtulił się we mnie, a ja zauważyłem, że tam gdzie mnie przytula, niema tego czarnego "gluta". Eee....jeszcze bardziej osłupiałem, cały sztywno siedzę...dobra, ogarnij się, on tylko cię przytulił. Ale czemu ten glut ze mnie schodzi? I to idealnie tam gdzie on się do mnie przytula, a reszta jakoś nie schodzi. ;-;

- Fajny świat co nie?

- No...

- Coś się stało?

- Nie zauważyłeś tego, że żaden glut cię nie dotyka?

- W sensie?

- No zabacz.

Oderwał się odemnie.

- ?

- Dotknij mnie ręką.

Przyłożył mi rękę na policzek (nie wiem jak to się nazywa u kościów). Czułem jak bardzo mnie piekły.

- No faktycznie, ciekawe.

- Dziwne, jak inni tak robią, tak się nie dzieje.

- A jakby ciebie całego objął, zlazło by to?

- Nie wiem. Chcesz spróbować?~

Co ja powiedziałem?! Ech! Uzna mnie za jakiegoś zboczeńca!

- C-co?...

- Nieważne...

Czemu muszę być takim debilem?!

- Nie o to mi chodziło...

- Wybacz że zrozumiałem to na inny sposób...

- Nie, nic się nie stało...

Ale głupio wyszło...ugh...

- Człowiek chyba zrobił pacyfistę, wiele tu "turystów" i sansów, więc, raczej nie mógłby zrobić genocida, bo za dużo by się teraz na niego rzuciło.

- No, też mi się tak wydaje.

- To, idziemy do tego AU, o którym wcześniej ci mówiłem?

- Jasne.

Otworzył portal i przeszliśmy.

- Z tego co wiem, człowiek ostatnio robił tu genocida. Więc mamy szanse zobaczyć całą ścieżkę, od kwiatów, po Sansa.

- Zaczyna się od kwiatów?

- A no tak, ty nigdy tego nie widziałeś.

- No tak jakby.

- To sam zaraz zobaczysz jak to wygląda.

(Uwaga, fabuła do Underfail, tutaj jest przezemnie zmyślona).

- Chodź za mną.

Przyprowadził mnie przed stertę cegieł.

- Eeee....to są te twoje kwiaty?

- Nie, właśnie o to chodzi, gdy człowiek spada do podziemi, jego upadek amortyzują kwiaty, a tutaj, amortyzują cegły, ale za to, ten człowiek jest chory na łeb. Zobaczysz jak śmiesznie wygląda, hahha.

Właśnie coś na to spadło. Gdy wstało, miało jakiegoś zeza i wogule, dziwaczną twarz. Killer tak się śmiał, że prawie zdradził naszą kryjówkę.
Chowaliśmy się w (coś wymyślisz, wierze w ciebie, dasz rade xD). Gdy owy człek chciał wyjść, nie dało się, bo zamiast drzwi, był mur cegieł, ale co on zrobił? Rozpierdolił głową te cegły, bo czemu nie?

✞︎𝕻𝖊𝖜𝖓𝖆...h̶i̶s̶t̶o̶r̶i̶a̶⌫ ᯽𝔨𝔦𝔩𝔩𝔢𝔯𝖒𝖆𝖗𝖊♡︎Where stories live. Discover now