{17}

216 11 0
                                    

- Szukam Dusta.

- Eeem, niewiem gdzie jest, a ty?

- Równiesz.

Horror wyszedł z miną:
WTF? Co tam się odwaliło?
Choć próbował udawać poważnego.
Wtuliłem się jeszcze na chwile w Nighta i to mnie uspokoiło. Za dużo mu nagadałem...nie powinien wiedzieć, mogłem powiedzieć mniej, lub coś zmyślić...chwile tak jeszcze staliśmy przytulając się, aż w końcu przerwałem, nie chciałem aby ta chwila się skończyła, ale również nie chciałem aby ktoś jeszcze nas tak zobaczył. Sam Horror wystarczy, pewnie i tak powie wszystkim dookoła co widział. Ech...nie chce aby ktoś uznał że niby się zakochaliśmy w sobie, bo przecież Night to tylko mój przyjaciel, ja czuje chyba coś więcej, ale on na pewno nie. Jest zimny i czasem miły, a dlatego że inni z nim się nie zadają, myślą że on może się we mnie zabujał, ale to bzdura, on we mnie? Pff.

Jakby tak było, nie zachowywał by się tak i pewnie inaczej by się między nami działo. Poszłem do swojego pokoju, zamknąłem za sobą drzwi i położyłem się na łóżku. Przypadkiem usłyszałem rozmowe zza ściany.

- No, też tak myślę, Killer bardzo go zmienił, nie można nie zauważyć różnicy, gdyby porównać go dzisiaj a kiedyś, teraz stał się normalny i nawet miły.

- Myślisz że może coś z tego wyjść?

- K-

Dalej rozmowa była tak cicha że nie byłem w stanie usłyszeć więcej. No jasne, zaczęły się plotki. Mam ochotę się z tąd wynieść daleko z tąd, aż plotki nie ustaną, ale niemoge, pierwsze, nie mam domu, drugie nie stać by mnie było, kolejne tu jest Nig- eeee, nie, to nie powód....jest ze mną jeszcze gorzej, nawet nie wiem kiedy o nim mówię. Oszaleć tu można, a fakt, w moim przypadku gorzej już nie może być, ale wracając, chyba nie będę tak często do niego przychodził, będę się powoli odzwyczajał żeby praktycznie wszędzie z nim nie iść, bo robiłem tak, nieświadomie że dosłownie wszędzie za nim chodziłem. Muszę się trochę urwać i pobyć trochę z innymi osobami, bo mi ten Night zakręcił w głowie.

Leżałem tak jeszcze chwile, podrzucając mój nóż, aż przypadkiem, osunął mi się palec i wbił mi się trochę w rękę, ale nie ruszyło mnie to zbytnio, bo głęboko się nie wbił, nie do krwi, więc nic prawie nie poczułem. Wyjąłem nóż z ręki i wbiłem go w ścianę, wstałem i wyszłem z budynku. Ubrałem tylko szalik i buty. Lubię ten błękitny szal, dostałem go kiedyś od Dusta, on nosi taki sam, tylko że czerwony. Dał też taki Horrorowi, ale fioletowy. Ruszyłem przed siebie, bo nie mam celu podróży i wsłuchiwałem się jak śnieg chrupie mi pod butami.

Uwielbiam taką pogodę, może jakoś wyciągne Dusta lub Huntera i rzuce w któregoś z nich śnieżką, gdy wyjdą?
Jak dla mnie, może być, w ten sposób, będzie trochę zabawy. Teleportowałem się do pokoju Dusta.

- Hejka, macie ochotę porzucać się śnieżkami?

- Jasne, ja pójdę.

- A ty?

- Skoro idziesz, to ja też.

- A gdzie będziemy "walczyć"?

- Przed bazą możemy, ale zbiore najpierw więcej osób.

- Okej, to będziemy czekać.

- Dobra.

No i tepnąłem się do pokoju Huntera.

- Hejka, masz ochotę porzucać się śnieżkami?

- Tak, a gdzie?

- Przed bazą, tam czeka już reszta.

- Oke.

Tepnął się gdzieś, a ja chciałem jeszcze poszukać kilka osób do zabawy.

*Po oblukaniu pokoji*

- Dobra, uczestniczą:

-Dust,
-Horror,
-Hunter,
-Fell,
-No i ja.

Niestety z osób które zapytałem, praktycznie nikt nie chciał, ale w piątkę idzie i tak, nieźle się zabawić.

- Dobra, każdy jest osobno, nie ma sojuszy i ten kto zostanie trawiony dwa razy, siada na tamtej ławce, ten który zostanie ostatni, wygrywa. Zacznijmy na start, 3,2,1 start!

Schowałem się za niewielką zaspą śnieżną i uformowałem kilka pierwszych "pocisków". Nim się zoorientowałem, Hunter, już chciał we mnie rzucić, ale udało mi się uniknąć jego rzutu. Ledwo, ale zdążyłem, chciałem więc odpłacić mu tym i zakradłem się za niego i postawiłem mu śnieżkę na łeb, pewnie nawet nie poczuł przez ten gruby kaptur.

- Trafiony!

- Ty także.

I dostałem śnieżką w noge, mogłem tak długo tu nie stać, odszedłem dalej i znów schowałem się za moją zaspą, rzuciłem nad nią w Horrora, ale nie udało mi się trawić, rzucałem tak jeszcze chwile bez celu, aż postanowiłem że skupie się chwile i nie będę marnować tyle śnieżek, po prostu dobrze wyceluje...i trawiłem w Dusta, ups. Szkoda, bo musiał zejść, chciałem żeby każdemu zostało jedno, aby atmosfera była bardziej napięta. W końcu, gdy Horror trawił w Huntera, bo Fell dawno zszedł, byłem tylko ja i Horror, on miał dwa "życia", a ja jedno, więc musiałem się skupić.

- Nawet jeśli mam jedno "życie" a ty dwa, nie dasz rady mnie trafić, heh, nawet gdybym ja nie rzucał.

- Nie bądź taki pewny.

Uśmiechnął się i rzuciłem pierwszą śnieżkę.

✞︎𝕻𝖊𝖜𝖓𝖆...h̶i̶s̶t̶o̶r̶i̶a̶⌫ ᯽𝔨𝔦𝔩𝔩𝔢𝔯𝖒𝖆𝖗𝖊♡︎Where stories live. Discover now