|1|

1.5K 81 47
                                    

Per. Yoshi

Otwarłem oczy, leżałem na kanapie u Szymqa. Przykryty byłem ciepłym kocem, kocem właśnie Damiana. Pewnie mnie nim okrył jak zasnąłem

~wczoraj wieczorem

-włącz ten proszeeee - kliknąłem w film który polecił mi chłopak, skoro on mówi że jest fajny to tak jest. Oglądaliśmy już trzeci dzisiaj to normalne, że chciało mi się spać. W połowie filmu położyłem głowę na ramieniu mojego towarzysza i próbowałem zasnąć, ostatnie co słyszałem to jego ciepły głos - ale on jest słodki jak śpi - uśmiechnąłem się w duchu i pogrążyłem we śnie.

~powrót do normalności

Wstałem przeciągając się, rozejrzałem się dookoła i zauważyłem Damiana śpiącego na łóżku obok. Na moją twarz powędrował kolor czerwieni, nic nie poradzę że był taki słodki w roztrzepanych włosach. Spojrzałem na telefon, była 10 rano. Aż dziwne, że mój ukochany ranny ptaszek śpi.

Podszedłem do jego łóżka i zacząłem wpatrywać się w jego twarz, taka idealna, nie zasługuje na niego. Wplotłem swoje palce w jego włosy, były takie mięciutkie. Delikatnie pocałowałem go w czubek nosa i udałem się do siebie.

Ubrałem za dużą bluzę, szare dresy i poszedłem do łazienki. Później zajrzałem na chwilę do Damiana, tym razem nie spał tylko nerwowo czegoś szukał - hej? Czego szukasz - chłopak odwrócił się do mnie ze wzrokiem jakbym mu coś zrobił - już niczego - podszedł do mnie i przytulił

-oddasz mi ją dobrowolnie czy mam zabrać siłą - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem - nie oddam w ogóle -  zaśmiałem się i wtuliłem głowę w jego brzuch. - no dobra, przyjacielowi dam - odkleił się ode mnie, poczochrał mi włosy i wyszedł do łazienki. Wróciłem do pokoju i uradowany padłem na łóżko. Przypomniał mi się zakład, mam miesiąc, dam sobie radę.

~~~~~~~~~

No to chyba ten, nowy fanfik WRESZCIE NIE ONE SHOT WOW

Rozdziały będą raczej krótkie ale mam nadzieję że ciekawe essa

Zakład, A Może Coś Więcej[SxY] Where stories live. Discover now