|17|

606 57 78
                                    

Dobra jak obiecałam

Per. SzymeQ

Chciałem zapomnieć ale niestety, cały czas myślałem o tym debilu przez co jeszcze bardziej płakałem. Miałem szanse być z tym którego kocham, zrobił mi pieprzoną nadzieję i co. Złamał mi serce, jakbym nic dla niego nie znaczył. Kogo ja próbuje oszukać, dla nikogo nic nie znaczę. Po co ja jeszcze żyje.

Nie!? Damian uspokój się!? Ty bezmózgi idioto!? Znowu się potniesz i po co ci to. Zabić się i tak nie umiesz. Jesteś gównem i tyle.

Znowu zaczęło mnie kłuć serce. No spoko, może ta choroba mnie zabije, przynajmniej będę mniej cierpiał.

Ból nadal nie ustawał, postanowiłem pójść po tabletki ale w połowie drogi do szafki z lekami zemdlałem.

Per. Yoshi

-co ty taki wkurwiony -

-utkaj łeb Paweł -

-ej ej ej, uspokój się bo znowu rozniesiesz nam pół mieszkania -

-mhm ta -

-gdzie Damian -

Chociaż na chwilę nie dadzą mi o nim zapomnieć

-a płacze sobie zamknięty na wszystkie drzwi w pokoju, pokrzyczał sobie to ma -

-Jezu, ty debilu przecież on nie może sie tak denerwować -

Obaj pobiegli na górę, chociaż nie będą mi już przeszkadzać.

Zaraz!? Jezu przecież jemu mogło się coś stać!? Jestem Debilem!?

Szybko pobiegłem na górę przeklinając się za wszystkie czasy. Jakim ja muszę być idiotą żeby zapomnieć.

-co z nim?! -

-zemdlał ale już wszystko dobrze -

-uff całe szczęście, Damian wybacz mi, zapomniałem kompletnie o twoim stanie zdrowia -

Przytuliłem go, oddał gest ale się nie odezwał. To dość zrozumiałe

~~~~

Zakład, A Może Coś Więcej[SxY] Where stories live. Discover now