Zakład, A Może Coś Więcej[SxY]

|18|

Lubie czytać komentarze, przeczytaj i skomentuj byczq :3

I gwiazdeczke zostaw

Per. Yoshi

Nagle oddech na mojej szyi zaniknął. Nie no on znów zemdlał

-Paweł -

-Kamil dzwoń po pomoc -

Karetka przyjechała chwilę później, mogłem z nimi jechać w końcu jestem jego chłopakiem, co nie? Przecież po kłótni nie zerwaliśmy i mam nadzieję, że nie zerwiemy. Wciąż go kocham.

*tututu po wyjściu Damiana, w domku *

-macie pogadać jak normalni, cywilizowani ludzie jasne -

Obaj kiwnelismy głowami na tak, Kamil wyszedł z pokoju i zamknął drzwi. No to teraz czeka nas szczera rozmowa.

-przepraszam -

Widać było że się zdziwił

-mogło ci się stać coś złego przeze mnie, nie potrzebna była ta kłutnia -

-to ja ją zacząłem i to ja powinienem przepraszać -

-jeśli chodzi o ten zakład... -

-wiem wszystko, czemu nic nie powiedziałeś -

-b-bo ja, na prawdę się zakochałem, a świadomość, że byłbyś ze mną w nie szczerym i nieprawdziwym związku tylko by mnie krzywdziła -

Poleciało kilka łez, niestety

-ej... Nie płacz -

Wytarł moje łzy i uśmiechnął się kojąco, no ja bym się chyba powiesił gdyby nie odwzajemniał moich uczuć

-nawet jeśli, robiłbym wszystko żebyś czuł się jak najlepiej ze mną, jesteś najwspanialszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek poznałem, najzabawniejszym, najsłodszym, najładniejszym i co najważniejsze najukochańszym na świecie. Na samą myśl, że mógłbym cię nie kochać mam mindfucka, bo to ty jesteś moją tak zwaną pierwszą prawdziwą miłością -

-i po tym wszystkim co ci zrobiłem, każdym obraźliwym słowie które poleciało ode mnie w twoją stronę masz czelność nazywać mnie kimś ważnym dla ciebie. Masz czelność mnie kochać, j-ja na prawdę nie wierzę że poznałem tak wspaniałą osobę, dziękuję Ci za wszystko -

-już spokojnie, nie rozklejaj się tak -

-to przytul mnie i obiecaj że taka kłutnia już nigdy się nie powtórzy -

-obiecuję -

-a buziaka dasz -

-dam mój słodziaku -

~~~~~
To nie koniec ;)

A wstawiam bo było 2 razy więcej podpisów :3