[4] Układ

1.8K 118 113
                                    


TS: To nowy rodzaj Noumu, nie narzekaj więc jak ci zmiażdży głowę czy złamie nogę.

...

Co?

IM: Mamo? O czym on mówi?

Zwróciłem się do rodzicielki, ale ona nic nie odpowiedziała. Jedynie szlochała i przepraszała dławiąc się przy tym własnymi łzami. Mimo wszystko postanowiłem zignorować słowa Tomury i podszedłem do mamy, obejmując ją i starając się w miarę uspokoić.

TS: Nadal nie wierzysz? No ok, Noumu - atak.

Po ostatnich słowach plecy mojej matki zaczęły się jakby rozrastać? Szybko puściłem ją z uścisku i spanikowany odsunąłem się na parę kroków. Moja mama zaczęła się zmieniać w... COŚ. Drobna kobieta miała nagle ponad dwa metry wysokości, jej postura była zgarbiona, ręce praktycznie sięgały ziemi, palce zakończone były ogromnymi szponami i jej skóra była szara, a miejscami nawet czarna. Jej twarz była praktycznie taka sama jak u wcześniej spotkanych przeze mnie Noumu, a jedynym elementem, który pozwalał na stwierdzenie, że stojąca przede mną kreatura to Inko Midoriya, były jej zielone, upięte charakterystycznie włosy. 

Noumu po skończonej 'przemianie' nagle spojrzało w moją stronę. Byłem całkowicie osłupiały, a z moich oczu ponownie zaczęły sączyć się łzy. Kreatura nagle wydobyła z siebie przeraźliwy krzyk i zobaczyłem jej ogromne szponu zamachujące się na mnie. Zamknąłem oczy i postanowiłem czekać na cios, który jednak nigdy nie nadszedł. Poczułem, jak ktoś gwałtownie ciągnie mnie do tyłu i jak upadam na ziemię. Gdy otworzyłem oczy widziałem tylko drzwi do pokoju, w którym przed chwilą spotkałem mamę. Były zamknięte, coś od środka próbowało je wyważyć.

To wszystko to musi być koszmar, nie wierzę że to rzeczywistość!

Z paraliżu wyrwał mnie głos Shigarakiego, ewidentnie ze mnie drwiący.

TS: Zastanawiam się, jak mocny wpierdol musisz dostawać, jak nie zjesz obiadu, co? xdd

IM: ... C-C-co to b-było...?

TS: Twoja matka. Aż tak mało spostrzegawczy jesteś?

IM: COŚ TY JEJ ZROBIŁ?!

Rzuciłem się na Tomurę, ale bez quirku nie byłem w stanie nic mu zrobić.

TS: Na twoim miejscu zastanowiłbym się co zrobią z nią Pro Herosi jak wyjdzie w teren.

Skurwysyn-- eeee, znaczy Shigaraki miał rację. To co L.O.V. zrobiła mojej mamie było nieludzkie, ale jeśli w takim stanie wyjdzie na miasto... zostanie zabita.

Całe emocje nagle ze mnie opadły, zastąpiła je pustka. Czułem, że to koniec. Już nawet nie obchodziło mnie czy Tomura mnie zabije.

TS: Eno, gówniak! Wiesz, to wcale nie musi się tak skończyć! 

Shigaraki odczepił od swojej bluzki moje ręce i objął mnie ramieniem nachylając głowę na wysokość mojej.

TS: Wiesz... Ja niekoniecznie muszę wypuszczać ją w teren.

Ja już nawet nie miałem siły na żarty tego typa. 

IM: ... 

IM: A dlaczego miałbyś tego nie robić...?

TS: Cóż, Noumu są przydatne. Szczególnie te zmieniające postać, ale ty *popukał mnie w czoło (xdd)* jesteś jeszcze bardziej przydatny.

IM: ... Na co ci ja, kiedy nawet nie mam quirku...

Tomura się serio zaskoczył.

TS: He? O czym ty mówisz?

IM: No... Ten płyn co mi wstrzyknąłeś...

TS: Aaaaaaa, to! To tymczasowe, byś mi tu bazy nie rozwalił.

Wróciły mi resztki nadziei.

Nagle Shigaraki walnął mnie od tyłu w głowę.

TS: Nie ekscytuj się tak. Możemy się umówić jak chcesz, że ja wypuszczę twoją starą do domu, a ta będzie żyła swoim życiem, tyle że z mordą na kłódkę. Natomiast ty *znowu popukał mnie w czoło* dołączysz do Ligii Złoczyńców!

Zbladłem.

IM: A-aa-ale... 

TS: Zastanów się Izuku! Możesz wrócić do życia bohatera, ALE twoja matka najpierw wymorduje pokładowe ilości cywilów, a potem sama zginie z rąk kogoś kogo podziwiasz. Nie licz również na to, że Herosi w jakiś magiczny sposób ją 'odmienią'! Ona reaguje tylko na rozkazy konkretnych osób.

Spojrzałem na Tomurę z oczami pełnymi strachu i niepewności.

TS: To jak?

... 

Jestem pod ścianą.

------------------------------------------------------------------------------------------------

Siema 

To taki krótszy rozdział, bo akurat mam wenę. 

I o dziwo okazało się, że ktoś rzeczywiście czyta te moje wypociny, za co serdecznie dziękuję :**

Jest to chyba też najbardziej poebany rozdział ze wszystkich jakie napiszę więc jak coś spokojnie, tylko ten jest jakiś koślawy 

Pozdro

autorka~~





"Nie miałem wyboru"|| Villian Deku StoryWhere stories live. Discover now