Gdy obraz się wyostrzył zobaczyłem stojących nade mną profesora Aizawę i All Mighta. Ten pierwszy miał surowy i zaskoczony wyraz twarzy, a drugi wyglądał na okropnie zmartwionego.
IM: Boże, niech to będą halucynacje...
AS: Niestety muszę cię rozczarować, Midoriya. Wkopałeś się.
Moje oczy się rozszerzyły. Teraz się poważnie wkurwiłem.
IM: Czyli wpadłem pod jebany samochód tylko po to, byście i tak mnie znaleźli?!
Wkurwiony na siebie i ich jednocześnie zacząłem jęczeć na ziemi i turlać się z poczucia bezsilności.
Obaj nauczyciele byli zaskoczeni, ale mimo wszystko All Might patrząc na mnie z jakiegoś powodu strasznie się zamartwiał.
AM: Midoriya! Uspokój się, bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę.. *uklęknął przy mnie i położył mi rękę na czole, by sprawdzić moją temperaturę*
IM: Ahh.... Co to za różnica? Zabijcie mnie, jak nie wy to Tomura. Na jedno wychodzi..
Oczywiście mówiąc to jąkałem się i dostawałem czkawki. Nie wiem jakim cudem żaden z mężczyzn obok nie zwrócił mi jeszcze uwagi na fakt, że jestem totalnie zalany.
Na moje słowa nauczyciele spojrzeli na siebie; Aizawa wyglądał jakby uknuł jakiś plan, a All Mightowi spłynął cały koloryt z twarzy. Wychowawca podszedł do mnie i postawił mnie w pozycji siedzącej na ławce. Szczerze, rozumiałem co oboje mówili, ale żebym ja umiał się wypowiedzieć to był hit.
AS: Powiedz, Midoriya... Dlaczego Tomura miałby cię zabić?
IM:... Bo złamałem zasadę. Nie chcę wiedzieć co wymyśli. *złapałem się za bolącą coraz bardziej głowę*
AS: Hmm... rozumiem. Jaką zasadę złamałeś?
IM: Chyba oczywiste, rozpoznaliście mnie. *dotknąłem głowy w miejscu, gdzie uderzyłem o beton, krwawiła mocniej niż wcześniej*
AM: O boże, Midoriya! Krwawisz!
IM: Przecież wiem! To przez was, inaczej bym nie wbiegał pod samochód!
Na moje wyrzuty w ich stronę All Might zaczął mnie z jakiegoś powodu przepraszać. Aizawa natomiast tylko zmarszczył brwi i odciągnął kolegę z pracy na parę metrów dalej.
**info: tej rozmowy nie słyszy Deku**
Pov. Trzecia osoba
AS: All Might! Za co ty go przepraszasz?
AM: Jest ranny! Musimy zabrać go do U.A., bo się wykrwawi!
Aizawa strzelił facepalma.
AS: Jezus maria, on nie jest w aż tak złym stanie!
AM: Ale on majaczy i przecież gdy go znaleźliśmy leżał na ziemi!
AS: Japier-- On jest po prostu pijany, spójrz na niego!
*oboje odwrócili się do Midoriyi*
IM: Hehe, czerwona... *mówi patrząc na swoją rękę we własnej krwi*
*odwrócili się z powrotem do siebie*
AS: Widzisz? Nie przejmuj się jego stanem, jak wytrzeźwieje będzie ok. Ważne jest teraz, że możemy od niego wyciągnąć informacje o Lidze.
AM: Wiem, ale... Może rzeczywiście jeśli nam coś powie, to Shigaraki zrobi mu krzywdę?
AS: Niewykluczone, ale jeśli będzie pod naszą obserwacją, nic nie zrobi. Musisz przestać traktować go tak jakby nic się nie stało. Midoriya jest złoczyńcą i póki się nie opamięta musimy traktować go jak złoczyńcę. Nieważne jakie masz wobec niego doświadczenia!
CZYTASZ
"Nie miałem wyboru"|| Villian Deku Story
FanfictionŻycie jest piękne! Izuku dostał quirk All Mighta, uczęszcza do U.A. i cieszy się życiem! Jednak jak długo tak pozostanie? Jak z pozoru drobny problem popchnie go do stania się złoczyńcą? Czy z tego wyjdzie? Ile poświęci? Akcja do pewnego momentu dzi...