[16] Powrót

1.1K 84 85
                                    


Ostatecznie udało mi się uciec z U.A. O dziwo nikt mnie nie gonił, a alarm włączył się dopiero, gdy opuściłem szkołę. Od razu po wyjściu do ludzi, ruszyłem w stronę bazy L.O.V., ale to było bardzo trudne. W końcu byłem ubrany w strój gimnastyczny.

Tak czy owak, poruszając się ciemnymi uliczkami, czekając na odpowiedni moment do przebiegnięcia przez ulicę i ogólnej skradanki udało mi się wrócić na zadupie, gdzie leżała nasza baza. Oczywiście parę osób na ulicy mnie zauważyło i rozpoznało, ale póki nie zobaczył mnie żaden Pro Heros, jest ok.

Po wejściu do magazynu pierwszą osobą, jaką spotkałem był Tomura. Oczywiście zareagował na mnie dosyć agresywnie. Jednak po opowiedzeniu mu o wszystkim, co się stało od wybiegnięcia z baru, ten tylko prychnął i odszedł. 

TS: Szykuj się na karę. *powiedział pod nosem, odwracając się do mnie jedynie głową*

Zabrzmiało to dosyć groźnie, ale nie przejąłem się tym zbytnio. Grunt, że Shigaraki nie miał wątpliwości co do moich zeznań i nikt nie wie, gdzie leży baza...

Ignorując zapowiedzenie Tomury, ruszyłem w głąb Ligii, szukając jakiejś apteczki (Midoriya dostał trochę po mordzie, ale z jakiegoś powodu tego nie odczuwał). Zamiast tego jednak natrafiłem na Togę. 

Dziewczyna rzuciła się na mnie z płaczem i śmiechem jednocześnie. Ja w sumie też się cieszyłem, że jej nie złapali. W końcu nie mam zamiaru wyciągać jej drugi raz z więzienia. Poza tym miło, że ktoś się o mnie martwił. 

...

Razem z Togą znaleźliśmy apteczkę i opatrzyliśmy moje rany, co nie zajęło długo. Zaraz po tym oczywiście dałem znać innym członkom Ligii o mojej obecności, szczególnie Twice'owi i Spinnerowi, którzy również podzielali zmartwienie Himiko. Razem włączyliśmy telewizję... znowu o mnie. 

Zrobiono wywiad z ludźmi, których pobiłem w U.A. i All Mightem. Shinsou i Kacchan z tego co słyszałem, nie mają się najlepiej, ale żyją. Aizawa nie jest uszkodzony w żaden sposób, tak samo jak All Might.

...

[INFO: Wiem, że moje rozpisywanie się na parę rozdziałów o jednej sytuacji jest zapewne nudne, więc postanowiłam do pewnego momentu pisać w innej formie. Oddzielone od siebie poniższe zdarzenia są ważniejszymi sytuacjami, które wydarzyły się w ciągu dwóch miesięcy od powrotu Izuku do bazy. Po prostu nie chcę was zanudzać dokładnym opisem dwóch miechów :>]


#1 - Strój

Siedziałem sobie spokojnie w swoim pokoju. Trochę już minęło od ucieczki z U.A., a o karze Tomury ani słychu, ani widu, co mnie cieszy. Szczerze mówiąc, nie rozmawiałem z nim od dłuższego czasu...

Nagle do pomieszczenia wpadła Toga. Praktycznie wyłamała moje drzwi, wyglądała na bardzo podekscytowaną.

HT: IZUKU! CHOĆ ZE MNĄ!

Podniosłem ponownie głowę znad książki, którą czytałem.

IM: Nie. *wróciłem do lektury*

HT: Oj no weź! Nawet nie wiesz, co chcę zrobić.

IM: Znając twoje pomysły to chyba nawet nie chcę wiedzieć.

Naburmuszona Toga zamknęła mi książkę przed nosem i usiadła obok zbliżając swoją twarz do mojej.

HT: Chcę ci znaleźć strój. *powiedziała szeptem, myśląc, że to mnie podekscytuje*

IM: Nie potrzebuję takiej głupoty. *zdenerwowany odsunąłem się od niej*

"Nie miałem wyboru"|| Villian Deku StoryWhere stories live. Discover now