Ostatecznie udało mi się uciec z U.A. O dziwo nikt mnie nie gonił, a alarm włączył się dopiero, gdy opuściłem szkołę. Od razu po wyjściu do ludzi, ruszyłem w stronę bazy L.O.V., ale to było bardzo trudne. W końcu byłem ubrany w strój gimnastyczny.
Tak czy owak, poruszając się ciemnymi uliczkami, czekając na odpowiedni moment do przebiegnięcia przez ulicę i ogólnej skradanki udało mi się wrócić na zadupie, gdzie leżała nasza baza. Oczywiście parę osób na ulicy mnie zauważyło i rozpoznało, ale póki nie zobaczył mnie żaden Pro Heros, jest ok.
Po wejściu do magazynu pierwszą osobą, jaką spotkałem był Tomura. Oczywiście zareagował na mnie dosyć agresywnie. Jednak po opowiedzeniu mu o wszystkim, co się stało od wybiegnięcia z baru, ten tylko prychnął i odszedł.
TS: Szykuj się na karę. *powiedział pod nosem, odwracając się do mnie jedynie głową*
Zabrzmiało to dosyć groźnie, ale nie przejąłem się tym zbytnio. Grunt, że Shigaraki nie miał wątpliwości co do moich zeznań i nikt nie wie, gdzie leży baza...
Ignorując zapowiedzenie Tomury, ruszyłem w głąb Ligii, szukając jakiejś apteczki (Midoriya dostał trochę po mordzie, ale z jakiegoś powodu tego nie odczuwał). Zamiast tego jednak natrafiłem na Togę.
Dziewczyna rzuciła się na mnie z płaczem i śmiechem jednocześnie. Ja w sumie też się cieszyłem, że jej nie złapali. W końcu nie mam zamiaru wyciągać jej drugi raz z więzienia. Poza tym miło, że ktoś się o mnie martwił.
...
Razem z Togą znaleźliśmy apteczkę i opatrzyliśmy moje rany, co nie zajęło długo. Zaraz po tym oczywiście dałem znać innym członkom Ligii o mojej obecności, szczególnie Twice'owi i Spinnerowi, którzy również podzielali zmartwienie Himiko. Razem włączyliśmy telewizję... znowu o mnie.
Zrobiono wywiad z ludźmi, których pobiłem w U.A. i All Mightem. Shinsou i Kacchan z tego co słyszałem, nie mają się najlepiej, ale żyją. Aizawa nie jest uszkodzony w żaden sposób, tak samo jak All Might.
...
[INFO: Wiem, że moje rozpisywanie się na parę rozdziałów o jednej sytuacji jest zapewne nudne, więc postanowiłam do pewnego momentu pisać w innej formie. Oddzielone od siebie poniższe zdarzenia są ważniejszymi sytuacjami, które wydarzyły się w ciągu dwóch miesięcy od powrotu Izuku do bazy. Po prostu nie chcę was zanudzać dokładnym opisem dwóch miechów :>]
#1 - Strój
Siedziałem sobie spokojnie w swoim pokoju. Trochę już minęło od ucieczki z U.A., a o karze Tomury ani słychu, ani widu, co mnie cieszy. Szczerze mówiąc, nie rozmawiałem z nim od dłuższego czasu...
Nagle do pomieszczenia wpadła Toga. Praktycznie wyłamała moje drzwi, wyglądała na bardzo podekscytowaną.
HT: IZUKU! CHOĆ ZE MNĄ!
Podniosłem ponownie głowę znad książki, którą czytałem.
IM: Nie. *wróciłem do lektury*
HT: Oj no weź! Nawet nie wiesz, co chcę zrobić.
IM: Znając twoje pomysły to chyba nawet nie chcę wiedzieć.
Naburmuszona Toga zamknęła mi książkę przed nosem i usiadła obok zbliżając swoją twarz do mojej.
HT: Chcę ci znaleźć strój. *powiedziała szeptem, myśląc, że to mnie podekscytuje*
IM: Nie potrzebuję takiej głupoty. *zdenerwowany odsunąłem się od niej*
YOU ARE READING
"Nie miałem wyboru"|| Villian Deku Story
FanfictionŻycie jest piękne! Izuku dostał quirk All Mighta, uczęszcza do U.A. i cieszy się życiem! Jednak jak długo tak pozostanie? Jak z pozoru drobny problem popchnie go do stania się złoczyńcą? Czy z tego wyjdzie? Ile poświęci? Akcja do pewnego momentu dzi...