[14] Pojedynek

1K 67 124
                                    

**w tym samym czasie**

Pov. Tomura Shigaraki

TS: ŻE CO ŻE JAK?! 

HT: No rozpoznali nas! Rozdzieliliśmy się więc z Izuku i on wybiegł z baru! Potem oni pobiegli za nim!

Przejęta blondynka praktycznie płakała.

TS: I co potem?! Dogonili go?!

HT: Nie wiem! Izuku wpadł na ulicę, oni się zatrzymali po drugiej stronie i gdzieś uciekł! Szukałam go, ale nigdzie nie mogłam go dostrzec!

Zakryłem twarz dłonią (swoją, nie ojca).

TS: O matko... Wiedziałem! Wiedziałem, że wypuszczenie bachorów na miasto to zły pomysł! Kurwa, zapewniam, że jak tylko ten debil się znajdzie to oboje dostaniecie kurwa karę życia! Jak w ogóle prawie ślepy dziad was rozpoznał?! Przecież mieliście przebranie!

Dziewczynę przede mną nagle obrał straszny rumieniec. Zawsze się rumieniła, ale teraz wyglądało to jakby cała jej krew przetransportowała się do głowy. Spojrzałem na nią pytająco.

HT: Cóż.... my... n-nieważne! Tomura-kun, a co jeśli on wpadł w tarapaty?! Przecież nie może używać quirku!

O kurwa, rzeczywiście. Jeśli bachora ktoś napadł to na 100% coś mu się stało. Wiadomo jednak, że nie przyznam się do błędu przed zasraną 17-latką.

TS: Ma gówniak nogi, mógł uciekać.

HT: N-no właśnie nie mógł. Wiesz... my... w tym barze... trochę wypiliśmy..

Otworzyłem szerzej oczy.

TS: Że co, słucham?

HT: B-Był zestresowany! Musieliśmy jakoś odreagować!

TS: Pijąc tyle, by nie być nawet w stanie utrzymać przebrania?! Jesteście nieletni! Nie wspominając jak słabą głowę musi mieć ten chłopak! On ma DOPIERO 16 LAT!

HT: NO WIEM, PRZEPRASZAM!

Po tej dyskusji Toga się całkowicie załamała i zaczęła beczeć. Szybko kazałem jej wyjść z mojego pokoju, bo jeszcze mi tu kałużę łez zrobi. Po chwili spróbowałem się w miarę uspokoić i wyciągnąłem z szafki swój ukradziony tablet.

Włączyłem w nim program, który uruchamiał nadajnik na nodze tego debila i postanowiłem sprawdzić jego lokalizację.

...

O KURWA

**z powrotem w U.A.**

AS: Tym zadaniem będzie powtórka z drugich zajęć bohaterskich, z początku roku. 

Totalnie zbladłem. Pamiętam to - mój pierwszy pojedynek z Kacchanem, w dodatku wygrany. Nadal jednak pamiętam mój strach i obrażenia z tego dnia.

AS: Cóż, jak się jednak domyślacie, dzisiejsze zadanie będzie zawierało pewne zmiany. Po pierwsze - pojedynkować będą się tylko Midoriya i Bakugou, po drugie - nie będzie żadnej bomby. Wygrywa ten, kto unieruchomi przeciwnika, lub zmusi go do poddania się. Dla utrudnienia wszystko będzie się rozgrywało w tym samym budynku co na początku roku, ale po ciemku.

No to teraz Aizawa kompletnie dojebał. Szybko podniosłem rękę chcąc zgłosić sprzeciw wobec tego zadania.

IM: A-ale, proszę pana. Przecież powiedziałem panu, że nie mogę używać quirku. Jak mam walczyć z Kacchanem?!

AS: Cóż, to twój problem. A teraz chodźcie wszyscy, a wy przygotu---

IM: Nie zgadzam się na taką walkę! Proszę mi dać chociaż jakąś broń!

"Nie miałem wyboru"|| Villian Deku StoryWhere stories live. Discover now