[21] Dziecko

1K 66 144
                                    

Overhaul wraz ze swoimi ludźmi wyszedł z magazynu, zostawiając wszystkich w szoku i gniewie. Nikt nie śmiał się poruszyć, nawet Compress się uspokoił.

Po chwili Shigaraki jak gdyby nigdy nic wstał z miejsca i wyszedł do swojego pokoju. Na wychodne rzucił tylko niewyraźne: "Rozejść się.".

Jak mógł być tak spokojny? Przecież dopiero zabito Magne!

Razem z resztą Ligii (prócz Tomury) zebraliśmy się nad plamą krwi, która z tego co się dowiedziałem, pozostała po naszej dawnej towarzyszce. Dabi i Mustard patrzyli się na nią bez emocji, ale było to u nich "normalne", właśnie tak okazywali smutek. Na twarzy Togi nie można było zobaczyć uśmiechu, widać że nad czymś myślała. Ja i Spinner siedzeliśmy w ciszy, a z naszych twarzy można było wyczytać żal i szczere poczucie winy, że nie byliśmy w stanie nawet spróbować zapobiec temu, co się stało.

Jednak w najgorszym stanie byli Compress i Twice. Oboje byli w prawdziwej rozpaczy, a gdyby nie maski na ich twarzy prawdopodobnie nawet zobaczylibyśmy ich łzy. Oboje wyglądali też na najbardziej zdenerwowanych całą akcją.

Gdy Todze po jakimś czasie udało się wyciągnąć Tomurę z jego pokoju wyprawiliśmy Magne "pogrzeb". Wiem, że nie można tego tak do końca nazwać, ale przynajmniej się staraliśmy.

Himiko zebrała czerwoną plamę z niedawnej współpracowniczki i zamknęła ją w bardzo ładnym, błękitnym szklanym naczyniu. Następnie wraz ze wszystkimi członkami Ligii udaliśmy się przed bazę, gdzie je zakopaliśmy i przykryliśmy zdobytymi z niedalekiej łąki kwiatami. Na koniec oczywiście każdy z nas powiedział parę słów, a Twice położył na "grób" koleżanki swoją nocną lampkę.

JB: By ci oświetlała drogę, przyjaciółko...

Na te słowa część z nas nie wytrzymała i zaczęła płakać, w tym ja. W takim momencie nikt nie miał na nic siły. Nawet Dabi nie chciał się teraz wyśmiewać z dziecinności Jina.

Staliśmy nad lampką i kwiatami dobre parę godzin, dopóki nie zaczęło wschodzić słońce. Zaraz po wysunięciu się pierwszych pasem światła wróciliśmy do magazynu i zajęliśmy się swoimi sprawami.

...

*parę dni później*

...

TS: Twice, Izuku, pakujcie się.

Spojrzałem na grającego ze mną w warcaby Twice'a, a później na Shigarakiego. Co się do cholery dzieje?

Reszta osób w pomieszczeniu spojrzała się na nas pytająco.

SI: O co ci chodzi Shigaraki? Mają jakąś misję, czy coś?

TS: Nie, wyprowadzają się.

Ja i Twice ponownie wymieniliśmy wzrok, po czym zaczęliśmy się przekrzykiwać w pytaniach do Tomury. Toga robiła to samo.

TS: ZAMKNIJCIE SIĘ!

Cała nasza trójka umilkła.

TS: Dogadałem się z Chisakim. Z racji, że mamy sojusz postanowiliśmy zrobić małą transfuzję członków, a dlatego że Yakuza, którą dowodzi Overhaul jest mniej liczna od Ligii, to my oddajemy członków, a nie oni nam.

HT: ALE DLACZEGO JINA I IZUKU?!

Tomura rzucił dziewczynie mordercze spojrzenie, jednoznacznie każące jej przestać krzyczeć.

TS: *westchnął* Ponieważ Overhaul sam ich wskazał. Z jakiegoś powodu chciał właśnie ich, a mi to nie za bardzo przeszka--

HT: Ale mi przeszkadza! Jak śmiesz pozbawiać mnie chłopaka i przyjaciela jednocześnie?!

"Nie miałem wyboru"|| Villian Deku StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz