Prolog

2.1K 85 59
                                    

Harry siedział w swoim małym pokoju, przy ulicy Privet Drive pod numerem czwartym. Cała radość po roku szkolnym ucichła, gdy tylko Wuj Vernon zakazał mu wysyłania listów przez Hedwigę. Zastanawiał się, jak przetrwa te dwa okropne miesiące. Większość dzieci, wraca do domów z uśmiechniętymi buziami i opowiada rodzicom o roku pełnym wrażeń. Dobrze powiedziane, ''większość'' do, której Harry na pewno nie należy. Jego wakacje za każdym razem wyglądały tak samo. Był głodzony, bity i poniżany przez wujostwo. Przynajmniej kilka lat temu, dostał od nich stary pokój po Dudley'u - jego rozpieszczonym kuzynie. Była to druga sypialnia Dudziaczka w której trzymał, wszystkie swoje nie potrzebne zabawki i gadżety. Na podłodze walały się worki i pudła z prezentami z poprzednich urodzin kuzyna. Harry wstał z łóżka z postanowieniem zabrania się za porządek, który odwleka od bardzo długiego czasu. Przy okazji będzie miał szansę odpocząć od myśli, które zaprzątały jego głowę od czerwca. Syriusz Black, jedyny człowiek który go kochał i z którym mógłby zamieszkać w spokoju, nie żyje. Mógł mieć kochającą rodzinę i dom do, którego z chęcią wracałby po roku w Howgarcie. Te zdania, pojawiały w głowie Harrego zbyt często. W dodatku Dumbledore dla „bezpieczeństwa" Wybrańca, stwierdził, że codziennie będą pilnowały go osoby z Zakonu Feniksa. Raz, siedząc w oknie widział profesora Snape'a czytającego jakąś książkę. Jeśli tak ma wyglądać chronienie go, to równie dobrze w każdej chwili mogą wpaść tu Śmierciożercy.

                                                                                           ***

Sprzątając pokój, natknął się na stary laptop Dudley'a. Z ciekawości czy sprzęt działa, spróbował go włączyć. Próba się powiodła i tuż przed jego twarzą rozbłysnął ekran. Chcąc poczuć się choćby na moment jak zwykły mugolski chłopak, Potter surfował po internecie chłonąc wszystko co widział i przeczytał, niczym sucha gąbka. Po jakimś czasie natknął się na stronę do komunikacji. Założył sobie tam konto i zaczął przeglądać osoby wyświetlające mu się w proponowanych znajomych. Jego uwagę przykuł profil osoby o inicjałach T.M.R. Stwierdził, że dla śmiechu może rozpocząć konwersacje z tą osobą, gdyż jej nazwa przypomina mu monogram Voldemort'a. Potter rozpoczął konwersacje, która o dziwo bardzo się kleiła. Po chwili jednak chłopak z którym pisał Wybraniec, zapytał tak niby od niechcenia, czy Harry wie co to Hogwart. Zielonooki zdziwiony, że pisze z Czarodziejem przez internet, postanawia skorzystać z okazji by zyskać nowego przyjaciela. Jednak Tom, gdyż tak miał na imię chłopak z tajemniczymi inicjałami, zaczął mu opowiadać i tłumaczyć o horkruksach zgrabnie przechodząc na temat jego przyjaciół których rozmowę podobno podsłuchał. W ten właśnie sposób Wybraniec dowiedział się, że jego ''przyjaciele'' szpiegują go i przekazują wszystkie informacje, temu staremu prykowi Dumbledore'owi.

***

- Moi Drodzy chciałbym was poinformować, że od tej pory do Zakonu dołączy Profesor McGonagall, która wspomoże nas w trzymaniu warty przy domu Harry'ego.

- Albusie, czy ty nie przesadzasz? Nie dość, że Zakon musi pilnować tego wstrętnego bachora, to jeszcze chcesz pakować w to dodatkowe osoby?!

- Severusie, nie chciałbym Cię denerwować, ale wszyscy popierają dołączenie Minerwy. To lojalna i mądra czarownica. - Rzucił szybkie Tempus. Świecące cyferki pojawiły się w powietrzu. - Muszę znikać, jestem umówiony na spotkanie Rady Winzengamotu. Wierzę, że ustalicie wszystko między sobą. - Powiedział dyrektor i zniknął z cichym trzaskiem.

- Dumbledore, nie poinformował nas o której będą zmiany warty przy domu Harrego, czy ktoś z was wie coś na ten temat? - spytała Mcgonagall - Remusie?

- Dyrektor przekazał, że osoba pełniąca posterunek wraca do siedziby o 20 wieczorem natomiast nowa ma pojawić się na miejscu, nie później niż o 20:10.

***

- Wstawaj bachorze, nie ociągaj się! Masz przygotować Dudley'owi śniadanie! - Zawołał skrzekliwy głos kobiety.

- Już idę ciociu! - Odkrzyknął szybko Harry z obawą kary za ociąganie się. Otworzył zaspane oczy i przeciągnął się. Nigdy nie było dane mu pospać, dłużej niż do piątej nad ranem. Każdy dzień wyglądał tak samo. Wstawał, robił śniadanie wujostwu, a mu samemu udawało się czasami skraść resztki z posiłku. Następnie dostawał długą listę zadań do wykonania. Zaczynając od posprzątania całego mieszkania, kończąc na wypieleniu ogródka warzywnego ciotki. Później wracał do swojego pokoju z trzema kromkami chleba i masłem w ramach obiadu. Jednak w przeciągu ostatniego tygodnia, coś się zmieniło. Harry po powrocie do sypialni siadał na łóżku i wyciągał stary laptop Dudley'a. Następnie pisał z nowym kolegą i obserwował podwórko przez okno zapisując na kartce, godziny zmian warty członków Zakonu. Tom zaproponował Harry'emu ucieczkę od wujostwa, gdy ten opowiedział mu jak jest traktowany. Po to właśnie Potter, zapisywał przerwy między odejściem, a przyjściem czarodziejów. Wybraniec, co noc rozmyślał nad planem ucieczki. Do plecaka spakował wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Jedzenie, papierosy oraz kilka starych szmat robiących mu za ubrania. Swoją ucieczkę planował na za dwa dni.

751 słow!💗🐍⚡️
Nowy rozdział już jutro!!!

Harry Potter i Ciemna Strona Duszy (zawieszone)|| TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz