Rozdział 13

629 41 15
                                    

- Albusie, nie uważasz, że Snape'a już długo nie ma? - spytał zniecierpliwiony Syriusz.

- Jeśli chcesz możesz pójść i sprawdzić czy wszystko w porządku - odpowiedział. Było mu obojętne co działo się w środku budynku, w jakim stanie był Harry i co o nim myślał. Najważniejsze teraz było złapanie chłopca i choćby siłą - przeciągnięcie go na jasną stronę.

Black wraz z Remusem ruszyli w stronę rezydencji. Ciepły wiatr rozwiewał ich włosy, a przyciszone głosy dobiegały uszu. Pragnąc jak najszybciej zobaczyć Harry'ego nie fatygowali się zapukać, lecz szybko otworzyli drzwi. Otoczył ich zapach alkoholu i cicha muzyka nadchodząca z tyłu domu. Stąpając cicho po marmurowej podłodze mężczyźni skradali się przez hol.

- Jason, mógłbyś na chwilę wyjść? Musimy coś omówić na osobności - powiedział Tom.

- Luz, pójdę pomóc chłopakom - rzucił, a następnie ruszył w kierunku ogrodu.

Syriusz i Remus stali za rogiem przysłuchując się sytuacji. Nie wiedzieli czy jest tam Harry, czy nie. Byli jednak pewni, że muszą go jak najszybciej zabrać z tego miejsca.

- Toom, chodź do mniee - wybełkotał Harry.

- Poczekaj chwilę, muszę coś uzgodnić z pewnym... osobnikiem - powiedział przez zęby.

- Jasne, jasneee. To ja sobiee pójdęę na spacerek - mruknął i chwiejnym krokiem zerwał się z kanapy.

Severus był w rozterce. W głowie plątały mu się setki myśli, a on sam nie wiedział, która z nich jest właściwa. Dostał polecenie od dyrektora w sprawie złapania bachora, który aktualnie robił sobie spacerek po pijaku. Z drugiej strony właśnie stoi przed zapewne wściekłym Czarnym Panem jak i również swoim bliskim przyjacielem.

- Em, Tom?

- Tak, Snape? - wypowiedział z pogardą jego imię.

- Cóż, chciałbym ci powiedzieć, że to nie tak jak myślisz. Musiałem stwarzać pozory.

- CZY TY PRÓBUJESZ MI POWIEDZIEĆ, ŻE PRZYSZEDŁEŚ TUTAJ ŻEBY PORWAĆ HARRY'EGO?!

- Nie, to nie tak. Daj mi wytłumaczyć...

- Co możesz wytłumaczyć? No dalej! Ufałem ci przez tak długi czas, traktowałem cię jak najbliższego przyjaciela!

- To tylko pozory, które musiałem stwarzać... Nie zamierzałem go zabrać. Chciałem się z wami zobaczyć i ustalić plan działania.

Syriusz i Remus podsłuchiwali rozmowę zza ściany. Szok i złość malowała się na ich twarzach.

- Remusie, idź powiedzieć Dumbledore'owi o zaistniałej sytuacji, a ja pójdę złapać Harry'ego. Wstrętny Snievellus, nigdy nie było można mu ufać.

- Jasne Łapo, tylko uważaj na tych mugoli, którzy kręcą się po domu, nikt nie może cię zobaczyć.

Syriusz przemknął niezauważony koło salonu i drzwiami ogrodowymi wydostał się na zewnątrz. Na jego nieszczęście nie mógł nigdzie znaleźć Harry'ego. Tymczasem niczego nieświadomy chłopak powolnym krokiem przechadzał się wokół ogrodowego jeziora. Zapatrzony w odległe drzewa, potknął się i nie potrafiąc utrzymać równowagi wpadł do wody.
***
Syriusz zaglądał w każde możliwe miejsce, sprawdzał wszystko gdzie mógł się schować Harry, gdy nagle usłyszał odgłos wpadania do wody. Zaintrygowany co to mogło być szybko ruszył w stronę dźwięku. Po kilku minutach błądzenia odnalazł niewielkie jezioro w którym ewidentnie znajdowała się osoba z problemem utrzymania się na powierzchni. Mężczyzna szybko wyjął różdżkę i lewitując szamoczącego się chłopaka wyciągnął go na brzeg.

- Harry! Harry, słyszysz mnie? Wszystko w porządku? Już dobrze szczeniaku jesteś ze mną, już dobrze.

- Maszz dłuuugie włosy hahaha, takieee jak Rozz... Rozzszpunkaa. A moż...że tyy nią jesteś? Niie zamknieesz mniie w wieży coo?

- Na litość Merlina, Harry, jesteś upity. Zaniosę cię do emm... - zamyślił się chwilę ponieważ nie chciał mówić imienia dyrektora ze względu na niewiadomą reakcje Wybrańca - do bezpiecznego miejsca - łapiąc chłopaka niczym pannę młodą Syriusz zmierzał do idącej ku niemu grupy czarodziei.

- O mój Merlinie! - krzyknęła McGonagall. - To napewno on? Przecież to nie może być Harry Potter!

- Obawiam się, że to on Minerwo, niestety...  - Dumbledore mruknął. - W każdym razie musimy zabrać go do Kwatery i doprowadzić do porządku. To nie może tak wyglądać. Chodźcie wszyscy, złapmy się za ręce i wracajmy!

- Albusie, ale co z Sverusem?!

- Poradzi sobie moja Droga, zaufaj mi.

Po chwili wszyscy stanęli w ciasnej grupce i zniknęli z cichym trzaskiem.

Witam wszystkich!
Dziękuję osobom, które dzielnie tu czekały na nowy rozdział haha. Niestety w ostatnim czasie moja wena była chyba innym wymiarze. Nie wiem jak często będą rozdziały, ale postaram się nie robić, aż takich dziur czasowych. Może ktoś z was zauważył, może nie, ale zmieniłam okładkę książki. Nie jestem dobra w ich tworzeniu więc jeśli jest ktoś chętny do zrobienia dla mnie okładki można pisać tutaj, bądź w prywatnych.
Miłego dnia/wieczoru/nocy!

Naabot mo na ang dulo ng mga na-publish na parte.

⏰ Huling update: Feb 24, 2021 ⏰

Idagdag ang kuwentong ito sa iyong Library para ma-notify tungkol sa mga bagong parte!

Harry Potter i Ciemna Strona Duszy (zawieszone)|| TomarryTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon