Wiedział Juliusz przecie, że uciec nie może.
Wiedział, że takiemu jak on nieboże
Trudno będzie się przeciwiać,
Gdy rozkaz pada z ust potwora,
Co ze wszystkich najgorsza jest zmora
I co rogi na czole hodował
I co w snach ludzkich krwią się odmalował.
Ale do tej pory potwór nie kłamał,
Danego mu słowa przecie nie łamał
I nie złamie. Jedno ma tylko żądanie,
Co niby fraszką zda się,
A jednak na wszystkich występków Parnasie
Plasuje się prośba ohydna.
Szatana morda przebrzydła
W jego stronę niezmiennie zwrócona.
Z rogów szatanich korona
Na łbie się wznosi dumnie,
A duszno w komnacie jak w trumnie.
Juliusz ode drzwi odstępuje,
Strach mu się na twarzy maluje,
Serce- kołatka dudni mu w piersi.
W płomieniach chyba nawet straceńcy weselsi
Niż on tutaj z Adamem.
Sam na sam z ciemności panem,
Co znowu pytanie ponawia okropne,
Czekając słów kupidyna, co pewno roztropne
I w mądrości chwale skąpane
Będą wreszcie mu z gardła wyrwane:
— Odezwijże się, aniele
Nie jesteśmy wszak w kościele,
Tu mówić w głos wolno i wypada.
Wiem ja, moja prośba nie lada
Wyzwaniem dla ciebie być musi.
Lecz nie ma takiego, co się nie skusi,
Kiedy szansę ma spełnić życzenie.
Pamiętam, że u was, tam, w niebie,
Nie ma żadnej duszy pociechy,
Prócz posłyszanych z dołu słów jakiego klechy,
Nic tam, prócz modlitwy, nie gości.
A Stwórca dał wam, skrzydlatym,
Ludzkie ciała. I nie przestał na tym,
Bo wręczył i serca,
Co głodne czułości jak krwi morderca.
I jam od was nieróżny.
Choć zda się, żem wewnątrz jest próżny,
Ducha chyba dawnom pozbawion,
A jednak poddać pragnę się słodkim doznaniom,
Którymi dzielić chcę się z tobą,
By nasze ciała wspólną ozwały się mową,
By...
— Dosyć, błagam
Przerwał mu Juliusz poruszony
— Ja niczym nie władam,
Nie mam w garści piekła, ni korony
![](https://img.wattpad.com/cover/214034075-288-k511603.jpg)
YOU ARE READING
SŁOWACKIEWICZ~ Ponad to nie ma już nic
RomanceBy się do nieba dostać, starać się trzeba żywot cały; aby piekło zoczyć, nie trzeba nawet ziemi opuszczać. W chłodzie zimowym, w świetle błyszczącym zza witraży, kupidyn błąka się wśród śmiertelników, opłakując utraconą miłość. Niebiański jego rodow...