Święta w Hogwarcie |Special świąteczny|

399 24 17
                                    

Ten rozdział jest nie powiązany z tym co się dzieje między [t/i], a Draco. To taki świąteczny one-shot

[t/i] Pov:

- Blaise zostaw!- biegałem za chłopakiem po pokoju, bo ukradł moje ciasteczka.

- Nigdy!- powiedział.

- Sam wybrałeś- westchnąłem i pstryknąłem palcami.

- Ej!- chłopak przykleił się do sufitu.

- I jak wam idzi~- Draco wszedł do naszego dormitorium.

- Hej blondi- zaśmiałem się nerwowo.

- Dobra nie ważne, po prostu po rozwieszajmy te ozdoby- położył pudełko z ozdobami na podłodze i wyciągnął różdżkę z kieszeni.

Wszyscy postanowiliśmy zostać na święta, a tak dokładnie Blaise i Draco zostali dla mnie, bo oprócz mnie zostało tylko 2 może 3 ślizgonów.

Tak to już jest jak oprócz mojej sowy, jednorożca i hipogryfa nie mam nikogo- Zaraz będzie świąteczne śniadanie szybciej- Blaise wziął mnie na barana, a ja zawiesiłem ozdobny łańcuch na lampie.

- Nie możemy użyć magii?- westchnąłem, kiedy Draco podawał mi po kolei ozdoby.

- Możemy- szybko pstryknąłem palcami, a ozdoby były porozwieszane- Ale~ już nie ważne- westchnął blondyn.

- To idziemy na to śniadanie?- ciemno skóry odstawił mnie na podłogę.

- Tak- wyszliśmy z naszego dormitorium.

***Time skip***

- Kocham te ciasteczka- westchnął rozmarzony Blaise jedząc ciastka.

- Poczta- popatrzyłem się w górę, żeby zauważyć sowy, które roznoszą prezenty i listy.

Nie spodziewałem się niczego, więc byłem zszokowany kiedy przede mną wylądowały 2 prezenty i 1 list.

- Przyznaje bez bicia jeden prezent jest ode mnie- Draco puścił mi oczko.

- Dzięki, ale od kogo jest ten drugi- delikatnie od wiązałem kokardę i otworzyłem pudełko.

- Wiiiitam mój nowy panie- zauważyłem, że to nie coś, ale ktoś a tak dokładnie młody pyton królewski z niezwykłym ubarwieniem.

Wąż wpełznął po mojej ręce i owinął się dookoła mojej szyi, zauważyłem w pudełku również liścik.

"Dbaj o tego przystojniaka mam nadzieję, że ci się podoba~ Dumbledore" popatrzyłem się na dyrektora, a on uśmiechnął się i puścił mi oczko.

- Rzeczywiście przystojniak z ciebie- pogłaskałem węża po główce.

- Nieeee mów tak bo się rumienię- zaśmiałem się na jego słowa.

- Twój prezent od pakuję na końcu- wziąłem do dłoni list- Blaise pomożesz?- rozbawiony otworzył list i mi go podał.

"Masz naprawdę duży potencjał, uważaj na Voldemorta. Znam tą przepowiednię, ale wiem też że masz cudowne serce i świetne podejście do świata zwierząt i roślin. Proszę uważaj na siebie
Ps: Prezent ode mnie masz na swoim łóżku~Profesor Snape"

Byłem w szoku po przeczytaniu tego- Od kogo to?- spytał zaciekawiony Draco.

- Nikogo ważnego- schowałem list do kieszeni i uśmiechnąłem się pod nosem.

Nie wiem czemu, ale zaczynam mieć podejrzenia, że Snape znał moich rodziców lub należy do mojej rodziny...

- No otwieraj mój prezent!- powiedział zniecierpliwiony Draco.

Kwiaty są mi posłuszne... |Draco Malfoy x male reader|Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin