***Time skip dzień balu***
[t/i] Pov:
- [t/i] dzisiaj bal!- krzyknął podekscytowany Blaise.
- Jest wieczorem, a teraz daj mi spać- powiedziałem zmęczony obracając się na brzuch i chowając twarz w poduszce.
- Nie- poczułem jak zdejmuje ze mnie koc.
- Ughh~- wstałem z łóżka ziewając.
W tym momencie Draco wyszedł z łazienki szorując zęby też wyglądając na zmęczonego- Ciebie też obudził?- spytałem, a on leniwie kiwnął głową.
- [t/i] ty też idź się przebierać i szykować- popchnął mnie w kierunku łazienki.
- Pójdę jak już przestaniesz mnie popychać- wymamrotałem zmęczony.
- Dobra- Blaise mnie puścił, a ja z niechęcią wszedłem do łazienki.
***Time skip***
- I co idziemy na śniadanie!- Blaise chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą.
Popatrzyłem się na blondyna, który był w tej samej sytuacji co ja i też był zdziwiony.
Po jakiś 5 minutach byliśmy przed wielką salą- Dobra szybko śniadanie, a po tym godzinna lekcja tańca dla [t/i], przerwa i bal- powiedział Blaise, kiedy już siedzieliśmy na ławce.
- Ugh, a muszę się dzisiaj uczyć tańca?- spytałem załamany.
- A pamiętasz kroki wszystkich tańców co cię uczyłem?- no tak przypomnienie.
- Uczyłeś [t/i] tańczyć?- spytał zaskoczony Draco.
- No tak, ktoś musiał bo biedak nie miał jak się uczyć- nic nie mówiąc po prostu nałożyłem sobie omletu na talerz i sięgnąłem po kawę nalewając ją do szklanki.
- Ej kawa jest dla ciebie nie zdrowa- zmierzyłem Blaise'a zirytowanym wzrokiem- Dobra, dobra pij- napiłem się kawy i zacząłem jeść.
- O wiele lepiej- odetchnąłem czując lekkie pobudzenie.
Ziewnąłem kontynuując jedzenie śniadania czasami popijając je kawą- Draco!- o nie Pansy.
- Czego?- warknął wkurzony blondyn.
- Czemu tak długo wzlekasz z zaproszeniem mnie ma bal?- i w tym momencie chyba z połowa Ślizgonów wybuchnęła śmiechem.
- Tu jesteś głupia czy tylko udajesz?- krzyknął jakiś starszy Gryfon, który przechodził obok nas.
- Prawie cała szkoła wie, że Draco idzie z [t/i] na bal- zarumieniłem się zawstydzony pijąc kawę.
- Ugh to gejowe ohyda- w tym momencie zrobiło mi się przykro co Draco zauważył.
- Wypierdalaj szmato i zrań [t/i] jeszcze raz, a zrobię coś więcej niż te słowa- on wiedział, że lubię chłopaków, tak samo jak Blaise i kilku innych uczniów.
Wkurzona Pancy poszła gdzieś wściekłem krokiem- Nie słuchaj jej ona jest po prostu głupia- Blaise objął mnie ramieniem.
- No wiem, al~ urwałem- Nie ważne- wróciłem do jedzenia.
***Time skip kilka godzin***
- Łóżko- położyłem się na swoim łóżku wykończony.
- Aż tak? Nie było aż tak źle- powiedział Blaise, a ja schowałem twarz w poduszce.
- Było gorzej- wymamrotałem.
- Dobra, odpocznij przed balem- przytuliłem się do poduszki.
- Oh było, aż tak źle?- spytał Draco, który chyba dopiero teraz wszedł do pokoju.
![](https://img.wattpad.com/cover/203044145-288-k846644.jpg)
YOU ARE READING
Kwiaty są mi posłuszne... |Draco Malfoy x male reader|
Short StoryUwaga boyxboy nie tolerujesz nie czytaj! Stracił rodziców, stracił rękę, ale nie stracił radości, nadziei i spokoju. - Jak ty to robisz?- spytał blondyn. - Co robię?- sprawiłem, że obok nas wyrosło dużo krzaków białych róż. - To- uśmiechnął się l...